Moderator: Estraven
megan72 pisze:Wczoraj rehabilitacja była domowa, plus spacer po trawie.
Dziś znów bieżnia wodna - całe 10 minut. Dziś rano wyjątkowo nie było kupy. No i kiedy musiała wypaść? Jak Frajda stanęła na bieżni. Na szczęście przed zanurzeniem. Potem było już tylko lepiej na szczęście.![]()
na YT: https://youtu.be/OnBwVKCfA0s
A potem relaksik w polu magnetycznym:

megan72 pisze:Wróciłyśmy na Bielany i ćwiczyłyśmy na Bielanach. Inna bieżnia, ale Frajda dała radę maszerować 20 minut. Dzielna jest bardzo.
Oprócz tego ćwiczyła na podłodze marsz przez przeszkody (czasem już ładnie podnosi tylne łapy nad drążkiem) i slalom między słupkami. Przy slalomie była już chyba zmęczona ćwiczeniami i nie szło za bardzo.
A po południu przeszła przez całe mieszkanie (za miską oczywiście) ani razu nie przewracając się! To ciągle jest chód paralityka, dupina chwieje się i balansuje, łapki nie do końca zborne, ale taki wykon wart jest odnotowania. No i ogon uniósł się dziś w kuchni do pionu. Powoli, powoli...

PixieDixie pisze:Ja podziwiam, ze jestes w stanie ja tak "zmusic" chocby do tego slalomu. To musi byc mega ciezkie naklonic kota by robil to co czlowiek chce.

.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], zuzia115 i 19 gości