Brygada Autodestrukcja (od 9str)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 10, 2016 10:51 Re: Jak długo jeszcze?

Takie szmatki wiązane na grzbiecie, ale jak polarki nie robią na nich wrażenia to nici z tego.
Kamera posiada wszystko czego Ci trzeba, tam jest opis pod spodem.
Świat jest tylko tak skomplikowany, jak sami go sobie komplikujemy. Nie wiem kto to, tak wymyśliłem.

tomciopaluch

Avatar użytkownika
 
Posty: 901
Od: Czw sie 28, 2014 4:41

Post » Czw lis 10, 2016 10:53 Re: Jak długo jeszcze?

W takim razie zamówię, chyba na razie 2 i mam nadzieję, że przyjdą błyskawicznie dziaiaj wychodzę na 2 godziny, zostawię też psa to zobaczymy co w tym domu piszczy jak mnie nie ma.

Raqel

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Śro lis 09, 2016 10:44

Post » Czw lis 10, 2016 10:57 Re: Jak długo jeszcze?

One moim zdaniem nie wiedzą, że zderzenie ze ścianą boli, a skok musi być dokładny, bo też inaczej boli. Jeśli pomieszczenia się nie da zrobić bezpieczniejszym, to pozostaje duża klatka na czas nieobecności. Inaczej one się same wykończą kolejnymi urazami. Nawet ostrożny kot w zabawie potrafi się rozpędzić i nie wyhamować na czas, czy spaść, ale ma wykształcone przez ból prawidłowe odruchy kontrolne i jest w stanie zminimalizować uraz po takim błędzie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15245
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lis 10, 2016 11:03 Re: Jak długo jeszcze?

Kurcze nie wiem czy trzymanie w klatce jak nas nie ma przez całe życie to rozwiązanie, ale z drugiej strony to nie mogą sobie ciągle coś robić hm. Pomyślę jeszcze może uda się znaleźć coś pomiędzy ? Tak sobie myślę czy jakby wszędzie ze mną jeździły póki nie jest ciepło i siedziały w samochodzie to nie byłoby im lepiej niż w klatce, w moim samochodzie nie ma takich miejsc gdzie mogły by się zaklinować czy przedostać, wszystko oplastikowane, wiem bo sprawdzałam kiedyś jak Pola (sunia) była mała.

Raqel

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Śro lis 09, 2016 10:44

Post » Czw lis 10, 2016 11:08 Re: Jak długo jeszcze?

Koty spadają z 8-mego piętra i mają takie kontuzje jak złamana łapka czy ogon.
Moje oboje wyskakiwały przez okno ale to ledwo ponad 2 metry i nic im się nie stało.
Misia to chętnie by non stop wyskakiwała by pobawić się na trawie.
Kuba to tylko sprowokowany ptakami, ale potem wrzask bo chce do domu a nie może wejść z powrotem.
Ale ryja to tak drze, że karetka go nie zagłuszy. :D
Świat jest tylko tak skomplikowany, jak sami go sobie komplikujemy. Nie wiem kto to, tak wymyśliłem.

tomciopaluch

Avatar użytkownika
 
Posty: 901
Od: Czw sie 28, 2014 4:41

Post » Czw lis 10, 2016 12:41 Re: Jak długo jeszcze?

Klatka jest dobra, ale o ile koty nie są wobec siebie agresywne. Czy nawet w zabawie. Bo jeżeli np się bawią a to przejdzie w bijatykę, a to w bitwę to klatka może być pułapką. Więc najlepiej dwie klatki... Choć w tej chwili jak nie wiadomo co jest to może niech są po prostu w jednym pokoju. Jazda autem jest fajna, ale koty muszą być w kontenerkach i nie jest to rozwiązanie na dłuższą metę. Czasami można wziąć koty na przejażdżkę, czy do kogoś w odwiedziny, koty nawet mogą to polubić, ale nie że za każdym razem jak wychodzisz.

Pisałaś, że kotki potrafią zahaczyć o futrynę i nic im się nie dzieje, a powinno się dziać w sumie skoro tak łatwo ulegają obrażeniom.

Pytasz czy zranione zwierzę przez człowieka ufa ludziom - a jeżeli jest taka sytuacja, że koty przy Was się nie boją, bo boją się konkretnej osoby, która wchodzi do mieszkania podczas Waszej nieobecności? Wiem, to dalej ten filmowy wątek. Ale jeżeli wet widzi złamaną miednicę i nie widzi objawów w kościach to skąd złamana miednica? Albo czaszka? Kot sobie nie zada takich obrażeń sam. Nie ma opcji.

Nie jest prawdą co pisze Tomciopaluch, że kot który spadnie z ósmego piętra złamie jedynie łapę - właśnie może pęknąć mu miednica, pęknąć czaszka, narządy wewnętrzne zostaną zmiażdżone. Koty nie są odporne na takie upadki mimo tego co się potocznie sądzi.

W domu może się też wiele wydarzyć kotom, ale nie to, bo do takich obrażeń potrzeba zwielokrotnionej siły. W przeciwnym wypadku koty w domach miałyby częste złamania, a jednak nigdy nie mają, chyba że spadną z okna czy są po wypadku.

A jeszcze mnie dziwi dalej wątek wetów - że od razu nie zlecili dalszych badań. Stwierdzają złamaną miednicę (i kolejne inne urazy), jednocześnie prawidłową budowę kości, wiedzą jaka do tego potrzebna jest siła i ich opinia to taka, że kot to sobie zrobił sam... no coś tu nie gra z tymi wetami. Powinni zlecić badania.

No, ale dobra, nie ma co gadać ciągle o tym samym. Trzeba poczekać na nagrania i na morfologie i jonogram.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lis 10, 2016 12:46 Re: Jak długo jeszcze?

klaudiafj pisze:A jeszcze mnie dziwi dalej wątek wetów - że od razu nie zlecili dalszych badań.

Co więcej: twierdzą, że zdarzają się takie przypadki.
No może, nie jestem specjalistą, a moje doświadczenie jest małe w porównaniu z nimi (przez moje życie przewinęło się tylko 5 kotów), ale jeśli okaże się, że kotki są zdrowe i rzeczywiście robią to sobie same, będę naprawdę, wielce, ogromnie wręcz zdziwiona :roll: :roll: :roll:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw lis 10, 2016 13:28 Re: Jak długo jeszcze?

Nie wiem szczerze mówiąc, możliwe że weterynarze faktycznie powinni od razu zlecić takie badania. Jak kotki dojdą do ładu z pewnością im to zlece. Ufam im bo bardzo długo zajmują się moimi pociechami, ale nie uważam że są nieomylni.
Pierwsze nagranie mamy, krótkie bo krótkie nie było nas 30 min. Mery wstała powąchała telefon poszła spać dalej reszta bez ruchu. Zobaczymy co się ponagrywa dalej, zdaję sobie sprawę, że nie będzie od razu efektów.

Raqel

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Śro lis 09, 2016 10:44

Post » Czw lis 10, 2016 14:58 Re: Jak długo jeszcze?

Zycze Ci tego, zeby bylo u Ciebie jak u mnie z moim wyjcem. Wyjec wyje nie raz i dwie godziny do zdarcia gardla w salonie na przyklad kiedy ja jestem w jednym pokoju a m. w drugim. Siada na stole i urzadza koncerty, a nie jest ani glodny, ani samotny, bo wszyscy jestesmy i ma mnostwo zabawek i zabawy z nami i z pozostalymi kotami. Wiec pomyslalam ze skoro juz tak sie wysila to to nagram dla potomnosci i pokazania na miau - przeca ma talent. No i dziwna rzecz - wlaczam kamere a wyjec milknie. Czasem tylko wyda z siebie juz bez przekonania jakis dzwiek. Wiec mysle ze wezme go na sposob i nagram z drugiego pokoju - a gdzie tam! Wyjec milknie czujac nagrywanie siodmym zmyslem. Takze nici z nagran ale i z koncertow.
Oby u Ciebie tez kamery podzialaly i kotki sie uspokoily podczas Twojej nieobecnosci :ok:
No i zeby ewentualny "winny" wpadl.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lis 10, 2016 17:10 Re: Jak długo jeszcze?

Klaudia kot może się zabić, ale wtedy gdy nie zachowuje się jak kot. Moja Babcia miała kota który z drzewa na drzewo skakał.
I mam tych dwoje urwisów gdzie dwa metry to dla nich pikuś. Kuba to w domu z takiej wysokości na parkiet skacze.
Normalny kot z dużej wysokości powinien się "rozciapirzyć" zwiększając opór powietrza i tyle.
Zdarzają się łamagi i wtedy taki skok kończy się źle.
Świat jest tylko tak skomplikowany, jak sami go sobie komplikujemy. Nie wiem kto to, tak wymyśliłem.

tomciopaluch

Avatar użytkownika
 
Posty: 901
Od: Czw sie 28, 2014 4:41

Post » Czw lis 10, 2016 17:29 Re: Jak długo jeszcze?

Powtórzę to co napisałam wcześniej - o kamerce powinnaś wiedzieć wyłącznie TY.

I wcale nie jest tak że kot maltretowany będzie lękliwy zawsze i uciekający przed człowiekiem - każdym.
Gdyby tak było z zasady sporo kotów domowych nie wychodziłaby zza szaf - bo np. z jakiegoś powodu muszą kilka razy do weta pojechać i mieć tam jakieś dziwne zabiegi. Albo muszą mieć podawane leki gdy tego nie cierpią.
Dla mojej Małej Czarnej wizyta u weta to dzika walka przy wsadzaniu do kontenerka (walczy jak lwica, ostatnio wgryzła mi się w nadgarstek i prawie poprzerywała tętnice - dostaje amoku), szaleństwo w drodze, walka o życie (i jej i nasze) w gabinecie. A niestety jest przewlekle chora i musi mieć regularne badania.
Myślę że porządny jednorazowy kop by ją mniej zestresował. I mnie też.
A wracamy i nadal do mnie przylatuje a po mieszkaniu lata jak księżniczka - świat należy do niej.

Niestety, jeśli ta historia jest prawdziwa musisz dopuścić możliwość że podczas Waszej nieobecności ktoś do mieszkania wchodzi i z jakiegoś powodu kotki krzywdzi.
I niestety - przy założeniu że sama nie wpadasz w dziwne transe i tego nie robisz, musisz brać pod uwagę że Twój chłopak jest w to jakoś zaangażowany - prawdopodobnie nie osobiście.
Możesz to wykluczyć - przy pomocy kamerki.
Pod warunkiem że on o tym nie będzie wiedział.

Nadmierna kruchość kości nie wyjaśnia pęknięć czaszki, obrażeń pyszczków - jedynie w połączeniu z gwałtownymi atakami padaczkowymi z upadkami z wysokości.
Prawdopodobieństwo tego u obu kotek, z objawami tylko gdy są same - jest minimalne.
Ale jest.

Jednak działanie człowieka jest również prawdopodobne w tej nieprawdopodobnej historii.

Jeśli jesteś pewna niewinności psa.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 10, 2016 17:42 Re: Jak długo jeszcze?

Blue pisze:Dla mojej Małej Czarnej wizyta u weta to dzika walka przy wsadzaniu do kontenerka (walczy jak lwica, ostatnio wgryzła mi się w nadgarstek i prawie poprzerywała tętnice - dostaje amoku), szaleństwo w drodze, walka o życie (i jej i nasze) w gabinecie.

Kup porządne rękawice ochronne bo kiedyś cię tak urządzi, że skończysz u chirurga.

Blue pisze:Niestety, jeśli ta historia jest prawdziwa musisz dopuścić możliwość że podczas Waszej nieobecności ktoś do mieszkania wchodzi i z jakiegoś powodu kotki krzywdzi.

Ciekawe z jakiego powodu.
Albo to ktoś z poważnymi zaburzeniami psychicznymi albo chce coś przez to osiągnąć, nie wiem by się stamtąd wyprowadzili?

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw lis 10, 2016 18:08 Re: Jak długo jeszcze?

Koniczynka47 pisze:Kup porządne rękawice ochronne bo kiedyś cię tak urządzi, że skończysz u chirurga.


Mam rękawice.
A u wetki torba poskramiająca.
Tylko dlatego żyjemy ;)

Blue pisze:Ciekawe z jakiego powodu.
Albo to ktoś z poważnymi zaburzeniami psychicznymi albo chce coś przez to osiągnąć, nie wiem by się stamtąd wyprowadzili?


Motywacja ludzka jest niezbadana.
Acz brałabym pod uwagę pierwszą raczej ewentualność. I nie tyle zaburzenia psychiczne co osobowości.
Ale nie chcę oskarżać o coś najprawdopodobniej zupełnie niewinnych ludzi.
Jednak by mieć pewność - i dla dobra kotów i siebie samego - trzeba to wykluczyć.
Bo to nie są już niewinne sprawy.
I jeśli kotki są krzywdzone i to w taki sposób przez jednego z domowników lub kogoś będącego z nim w układzie - to sytuacja robi się totalnie chora.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 10, 2016 18:15 Re: Jak długo jeszcze?

Blue pisze: I nie tyle zaburzenia psychiczne co osobowości.

I jeśli kotki są krzywdzone i to w taki sposób przez jednego z domowników lub kogoś będącego z nim w układzie - to sytuacja robi się totalnie chora.

Fakt, może to być też ktoś z osobowością psychopatyczną.
W każdym razie taki ktoś może też być niebezpieczny dla ludzi.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw lis 10, 2016 18:29 Re: Jak długo jeszcze?

Kiedyś był taki wątek. Dziewczyna załamana, bo jej koty miały dziwne obrażenia, chodziły po ścianach, truły sie jak jej nie było, traciły zęby
. Mieszkała ze swoim facetem, o którym pisała w samych superlatywach, że tak ją w tym wspiera, kocha zwierzęta strasznie, martwi się bardzo, do veta nawet w nocy z nią jedzie, i bez niego to by się załamała.

No i nastawiła dyktafon, bo uważa ze głupoty na forum piszą, że to na pewno nie jej chłopak -bo byly takie sugestie, że to może on. I sie nagrało jak na koty się drze po powrocie do mieszkania, wali czymś, a one drą się strasznie przerażone, a on się cieszy a potem sobie włącza tV.
I dlaczego to robił? bo miał z tego radochę

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28756
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], zuza i 28 gości