Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
klaudiafj pisze:A jeszcze mnie dziwi dalej wątek wetów - że od razu nie zlecili dalszych badań.
Blue pisze:Dla mojej Małej Czarnej wizyta u weta to dzika walka przy wsadzaniu do kontenerka (walczy jak lwica, ostatnio wgryzła mi się w nadgarstek i prawie poprzerywała tętnice - dostaje amoku), szaleństwo w drodze, walka o życie (i jej i nasze) w gabinecie.
Blue pisze:Niestety, jeśli ta historia jest prawdziwa musisz dopuścić możliwość że podczas Waszej nieobecności ktoś do mieszkania wchodzi i z jakiegoś powodu kotki krzywdzi.
Koniczynka47 pisze:Kup porządne rękawice ochronne bo kiedyś cię tak urządzi, że skończysz u chirurga.
Blue pisze:Ciekawe z jakiego powodu.
Albo to ktoś z poważnymi zaburzeniami psychicznymi albo chce coś przez to osiągnąć, nie wiem by się stamtąd wyprowadzili?
Blue pisze: I nie tyle zaburzenia psychiczne co osobowości.
I jeśli kotki są krzywdzone i to w taki sposób przez jednego z domowników lub kogoś będącego z nim w układzie - to sytuacja robi się totalnie chora.