» Czw lis 10, 2016 12:29
Re: Kotek przybłęda - proszę o poradę
Nasz Mruczek ma mnóstwo zabawek. On lubi piórka, myszki, które mają ogonki, wędki i Kalinki zabawki - uwielbia jej pluszowe kiełbaski i taką pluszową szmatkę z głową ptosiaczka. Musimy spróbować z tymi piłeczkami. Kalina się z nim wszystkim dzieli, miło patrzeć jak dzieciak dorasta ze zwierzakiem.
Dziś rano jak go wypuscilam z przedpokoju to ADHD dostał. Szalał, bawił się, brykał, podrapał nas i pogryzł po nogach. Czasem się go aż boję, bo te pazurki ma jak sztylety.
Byłam u weta, pojechałam do miasta. Bardzo sympatyczny gość. Mruczek w ogóle się go nie bał, siedział na stole, grzecznie pozwolił zajrzeć w gardło, oczy, dał się osłuchać. Facet ma podejście do zwierząt. My byliśmy uzbrojeni w rękawice, a tu proszę, zupełnie nie potrzebnie.
Tam gdzie był kastrarowany to rzeźnia. Więcej tam nie pojadę, choć to wet najbliżej nas.
No więc ma koci katar dostał zastrzyk z lizozymu, dicortinef do oczu i tabl Zincogen PET Ultra.
No i się okazało, że go spasłam - po bokach brzuszka wiszą mu dwa paski sadełka. Waży juz 3.5 kg!!!
Z tym dzikim kotem, to muszę coś zadziałać. To Mruczka buda i tamten nie może tu spać. Będę go karmić z dala od domu, ale na terenie ogrodu nie może być. Dziś w ogóle nie przyszedł, ani w nocy ani rano.
Na razie nie myślę o legowisku, mamy tu na wsi sporo dzikich kotów, nigdy nie zblizały się do domostw. Tego może Mruczek przyprowadził...? Nie chce sytuacji, że nagle mam pod opieką 8-9 dzikich kotów, potem może kolejne - młode. One tu mieszkają od lat, widywałam je nie raz. Jest tu sporo myszy, krety, jeszczurki, to koty się trzymają.