Gwiazdka i Kminek [']

No my czymamy by było lepiej :ok:

T

Ja się też dołączam z kciukami :ok:

Piękne koty :1luvu:

Wreszcie trafiłam do Twojego tematu

Dziękuję Ci za wypowiadanie się w moim

Przepiękna ta Twoja Gwiazdeczka, cudowna!

Mam pytanie, jakie masz kosmetyki do jej pielęgnacji? Czym ją karmisz? Jaki żwir najlepszy?

jesli chodzi o zwir to uzywam cat's best tak juz od lat , mozna go wrzucac do toalety i zbryla sie w kulki latwo usuwane z kuwety , chociaz wynosza go na lapkach ,
oba koty na szczescie dla mnie jedza to samo ,okazaly sie tak samo wybredne , czyli tylko chrupki bezzbozowe ,kupuje duzy wor tego co akurat w promocji ,aktualnie purizon , tyle ze bez kurczaka bo Kminek to alergik , do tego raz dziennie daje mieso wolowine bo oba lubia , kurczaka czasem Gwiazdka dostaje , niestety zadne serca ,watrobki , czy inny rodzaj miesa nie chca jesc , dodaje tez tauryne do miesa ,zadna mokra karma nie zostala zatwierdzona :roll:

a jesli chodzi o kosmetyki to narazie nic nie uzywam ,Gwiazdka ma narazie krotkie wloski jeszcze, czesze ja szczotka z wlosia ,planuje zakup grzebienia o zebach obrotowych , taki podobno do dlugiej siersci polecany ,choc nie wiem dokladnie na czym te obroty polegaja i jeszcze gestego grzebienia Spratts 76 , te wyczytalam na persja .pl ze sa super do czesania , jesli chodzi o szampony czy pudry to zobacze jak sytuacja sie rozwinie i jaka ona bedzie miala siersc i jakie potrzeby .A poki co ma taka siersc jakby bez tego sztywnego dlugiego wlosa tylko jakby takie same puchate , martwie sie ze to gorzej bo bardziej bedzie sie filcowac , oczy przemywam borasolem zakupionym w aptece , tu tez posluzylam sie wymieniona wczesniej strona , i narazie tyle ,
daje jej na plaskich talerzykach jedzenie ale jak ma chec to ze zwyklej miskie tez da rade i Kminkowy wyje

wczoraj narobila rumoru w lazience bo tak jak Kminek nos chce wszedzie wcisnac ale nosa nie da rady tylko musi cala glowe :wink:

, a ze glowa duza to jak taran idzie przez polke lazienkowa , musze troche przestawic

Dziękuję bardzo. Czytam o Was dalej:)

czekam na spotkanie z czarno-czarni , moze co doradzi jak docenic Kminka ,bo cos chyba czuje sie opuszczony , czy zagrozony czy nie wiem , znow wczoraj sikal obok kuwety i to dwa razy i zaczal sie drapac znow

a tu chwila spokoju i kocie zawieszenie broni

Nie wiem czy Cię to pocieszy czy zmartwi, ale dokacałam się dwa razy i za każdym razem cały proces trwał około roku. Tak, tak roku.
Pierwszy raz, to nie wiedziałam co mnie czeka.
Do dwuletniej Drahmy dołączyła 5-cio tygodniowa Glusia i Drahma się na mnie obraziła. Tak po prostu, przestała ze mną gadać. Przestała przychodzić na głaski, na poranne udeptanie mnie, byłam całkowicie ignorowana, co ciekawsze nie dotyczyło to mojego TŻ-eta. Nie było żadnych większych aktów agresji, sikania poza kuwetą, strajku jedzeniowego tylko totalny Foch.
Foch minął gdy Gluśka dostała pierwszą ruję, bardzo późno, bo miała już skończony rok. Po sterylizacji Drahma zauważyła, że jestem w domu.

Po śmierci Drahmy Glusia została sama, za to z problemem w kocim rozumku, bo był czas, że chciała się zagłodzić, bała się różnych rzeczy ludzi i w ogóle miała dziwne zachowania

Przyczyną nie było odejście Drahmy, problem jak się okazało rósł od jakiegoś czasu. Gdy ją wyprowadziłam na prostą lekami przyszedł czas na drugiego kota.
Bałam się potwornie, bo każdy z kim rozmawiałam dawał 50 na 50 że Gluśka nowego zaakceptuje lub znów "zapadnie się w siebie". Ile się namartwiłam, to wiem tylko ja.
Do 9-letniej panny dołączył ok. 4 miesięczny kocurek. I zaczęła się jazda bez trzymanki. Warczenie, buczenie, zapominanie o jedzeniu - wszystko ze strony rezydentki. Nie było lekko. Szczęśliwie młody nie próbował być agresywny, tylko chciał się bawić. Długo trwało zanim Glusia ogarnęła rozumkiem o co chodzi, ale powoli, znowu trochę przy pomocy leków uspokajających towarzystwo się pogodziło.
We wrześniu minął rok jak Gremliś mieszka z nami i proces dokacania wydaje mi się zakończony
Nie ma przyjaźni, nawet koleżeństwa, są byty równoległe, ale na linii Glusia - Drahma było tak samo. Współmieszkanie. Pogonią się czasami, Zwykle rudy Gluśke, ale i w drugą stronę bywa. I Gluśka potrafi go oklepać po głowie, acz zwykle mu ustępuje.

I taka nasz historia.

dzieki andorka za historie i slowa otuchy , ze czas moze w koncu zrobi swoje i tez beda mogly razem byc :201461

Będą, będą :ok:

A Kminka noś jak najwięcej na rękach, przytulaj i dużo do niego gadaj :201461

staram sie , choc nie bardzo lubi noszenie wiec nie moge przesadzic , ale zawsze staram sie zeby byl pierwszy w jedzeniu , czesaniu - baardzo lubi , glaskach na dzien dobry

Głaski od cioteczki na dzień dobry :ok:

dzis nie bylo mnie baaardzo dlugo i koty jakby zjednoczyly sie w tesknocie za mna czy miska napelniona , to juz mniej wazne ,ale jakby mniej sykow i nawet sie mijaly bez lapoczynow a Gwiazdka wyszla na powitanie, kazda taka chwila mnie cieszy :201461

kocka pisze:dzis nie bylo mnie baaardzo dlugo i koty jakby zjednoczyly sie w tesknocie za mna czy miska napelniona , to juz mniej wazne ,ale jakby mniej sykow i nawet sie mijaly bez lapoczynow a Gwiazdka wyszla na powitanie, kazda taka chwila mnie cieszy

Fajnie. Każdy taki kroczek to wielka radość!

FElunia pisze:
kocka pisze:dzis nie bylo mnie baaardzo dlugo i koty jakby zjednoczyly sie w tesknocie za mna czy miska napelniona , to juz mniej wazne ,ale jakby mniej sykow i nawet sie mijaly bez lapoczynow a Gwiazdka wyszla na powitanie, kazda taka chwila mnie cieszy

Fajnie. Każdy taki kroczek to wielka radość!

no
---

Kocka bier wędkę i integruj gadzinę w zabawie. Przy okazji sama się odstresujesz :ok:

Gwiazdka i Kminek [']

Kto przegląda forum