
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
barbarados pisze:To wina stresu . tak narasta ,że w końcu byla co powoduje wybuch . Mam tak , ale nerwy staram się donieść do pracy .
Dyktatura pisze:My musimy malować co najmniej raz w roku, ale nie jestem z tego powodu zła.
Malowanie zawdzięczamy Nalince, która ciągle smarka. To taki gratisik od losu w zamian za życie. I na prawdę wolę mieć gile wszędzie gdzie się da niż pomyśleć że mogłoby jej nie być.
KatS pisze:Pasty jej się też nie da podać, próbowałam wprawdzie nie odrobaczającą ale witaminową i było dokładnie to samo. Ona nagle robi się sliska jak węgorz, wije się i drapie rozpaczliwie, a szczęki zaciska tak, że nie da się znaleźć nawet szczelinynie atakuje i nie gryzie, tylko nei da się jej utrzymać ani otworzyć pychola. U weta mają taką jakby strzykawkę podajnik i nawet tym się nie da wetknąć pigułki.
A co dziwniejsze tak reaguje tylko na zabiegi przy pyszczku, szczepionki czy nawet czyszczenie gruczołów odbytniczych, które musimy jej nieraz powtarzać, znosi w miarę ok.
Groza mnie ogarnia jak pomyslę, że ona kiedys może być chora i wymagać codziennych lekarstw, to będzie makabra, jedyne wyjscie to zastrzyki ale wtedy znowu trzeba ją załadować do transportera a to znowu podobny cyrk
barbarados pisze:A odrobaczenie w kropelkach albo spraju na kark ? Podobno jest cos takiego ? jakby nie była uczulona , to moze i stres by był mniejszy .
U mnie bliźniaczki tak mają . Łapę jedną . Podaję tabletkę , zaczyna się slinić . Druga na ten widok zaczyna sie ślinic profilaktycznie .
Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 23 gości