Krowa na wypasie - siedemnasty rok z życia kota

[Aia]

Przychylam się do opinii Kotydwa, ze będzie walił łapom
Żebyście słyszały, jak klnie stary dziad, gdy się Go zdejmuje, kiedy On nie chce

[Emee]

Żebyście słyszały, jak klnie stary dziad, gdy się Go zdejmuje, kiedy On nie chce

Pewnie to takie gardłowe, wpienione, tubalne "mmmmMMMmmmmmmmm....."

[KatS]

Jak mnie bawi ten wsciekły burkot z głębi gardła Moje są łagodne, jedynie Ciri mnie częstuje tym dźwiękiem podczas obcinania pazurków, a i to dopiero jesli zabieg się za bardzo przedłuża Felek za to tak zawsze reagował na moje przytulanki, dopiero na starosć zrobił się kotem nakolankowym

[Aia]

Żebyście słyszały, jak klnie stary dziad, gdy się Go zdejmuje, kiedy On nie chce

Pewnie to takie gardłowe, wpienione, tubalne "mmmmMMMmmmmmmmm....."

Tak, z Jego zachrypniętym głosem, to właśnie takie tubalne bulgotanie Jakby człowiek nie był zawsze taki zmęczony, to pewnie by się mógł powinien przestraszyć

[Moli25]

Uwielbiam jak Koty pyskują
U mnie Molka jest mistrzynią. Jak zaczyna pyszczyć to nawet Fuks staje dęba i patrzy z pokora
Nie mówiąc o mnie ze i ja na baczność

[PixieDixie]

A ja myślałam ze tylko Coco jest taka pyskata
A to wszystkie tak maja

Swoją droga ... ze z kotów takie pyskacze...

[Aia]

Krowa jest bardzo gadatliwy i zawsze ma argument nie do zbicia. Trzeba się nieźle natrudzić, by człowiek miał ostatnie słowo do powiedzenia
Szczęśliwie to ja mam władzę nad mięsem, więc mam przewagę

Btw mięso się skończyło... gdzie On to mieści Żeby kot jadł więcej niż pies

edit: żwir też powoli na wykończeniu (szczęśliwie, bo jednak nie odpowiada mi zapach). Patrzę właśnie na stronę Rossmanna, na zbrylający betonitowy, niedrogi. Wypróbuje. Choć mam podejrzenia, że Krowa byłby zadowolony z bezżwirowej kuwety, takie akrobacje robi, by jak najmniej dotknąć gródek niestety przy moim trybie życia i niebywania w domu, to raczej nie zda egzaminu

[Aia]

Mój Dziadek też miał swój grzebyczek. Czerwony. Który nosił w kieszeni. I zawsze to gubil. Dziwnymu zbiegami okolicznosci zawsze się później znajdował, np ktoś go np przynosił.

[KatS]

Mój tata też taki miał chyba już go nie stosuje bo dawon nie widziałam, ale z dzieciństwa mi się tak kojarzy, że byl w kieszeni do szybkiego przeczesania włosów

Krowa jest cudny, bardzo mi się podoba i nie dziwota, że zjada więcej niż pies, widziałam zdjęcia porównujące gabaryty psa i kota

[Aia]

Tak mnie dzisiaj naszło i zaczęłam przeglądać zdjęcia. I się zastanawiam czy Krowa się zmienił od czasu, gdy do mnie przybył. Przyzwyczaiłam się do Jego wielkości i teraz raz mi się wydaje, że się jakoś skurczył, raz że się zaokrąglił, a innym razem że schudł

[Moli25]

Salon fryzjerski "u Krowy"
Swietny jest

[KatS]

Tak mnie dzisiaj naszło i zaczęłam przeglądać zdjęcia. I się zastanawiam czy Krowa się zmienił od czasu, gdy do mnie przybył. Przyzwyczaiłam się do Jego wielkości i teraz raz mi się wydaje, że się jakoś skurczył, raz że się zaokrąglił, a innym razem że schudł

Wiesz że ma tak samo? Czasem mam wrażenie, że Ciri nie jest wcale duża, innym razem patrzę na jej grubasne łapki i wydaje mi się potężna. Może to te pingwiny mają taką własciwosć że nam odbierają rozum i trzeźwe myslenie

[Aia]

Muszę mu fotuchnę strzelić w podobnej pozycji, to się wyjaśni Bo mi to możesz teraz wmówić wszystko Wiadomo, że jak się człowiek na takiego delikwenta gapi codziennie, to nie widać różnicy, a dopatruje się jej na siłę

Ale za to jak zaczął linieć, to nie może skończyć Pełno kłaków. WSZĘDZIE! Czeszemy się codziennie, ale jak wiecie, to się NIGDY nie kończy, choć według wszelakich praw powinien być już łysy
PixieDixie pisała o paście Winstona na kłaki, to może i my wypróbujemy.. i muszę jeszcze ten żwir przytachać a to po drodze... bo już nawet nie wspominam, że chciałam Mu kupić gęsi tłuszcz na zwiększenie tłuszczu w kocie ale nie znajduję mocy by iść te 3 km Rossmann jest bliżej...

[sabianka]

Pełno kłaków. WSZĘDZIE! Czeszemy się codziennie, ale jak wiecie, to się NIGDY nie kończy, choć według wszelakich praw powinien być już łysy

Mam to samo z Yoko, niestety przez okrągły rok. Tyle futra ile Ryszard zrzuta to jest pikuś przy tym co z Yoko leci. Czasem nawet jak idzie to widzę jak z niej leci
Przez te lata jak ją mam wypróbowałam już wszystko, nic nie działa, taka chyba jej uroda.
Jako alergik mam w domu dwa małe dywaniki (jeden w przedpokoju i jeden w łazience), które są i tak na maksa zakłaczone, natomiast to futro to normalnie widzę jak lata po podłogach. Naprawdę nie jestem pedantką, ale przy Yoko trzeba by odkurzać tak przynajmniej co drugi dzień (a odkurzam dwa razy w tygodniu )

[Aia]

Sabianka nie pocieszyłaś mnie wcale Fakt, że są takie osobniki, na których futro się nie trzyma... zauważyłam, że białe w tym górują.
Jak nic opitolę na łyso KatS wydziergasz Krowie kalesony??

Też tak macie, że przy kocie pierzecie 4 razy częściej? No daję słowo, co mam dzień wolny, to pralka chodzi... nawet nie chce myśleć jaki rachunek mnie będzie czekał do zapłacenia bo po tygodniu pościel nadaje się do wymiany (żwir!!!), a odkurzam łóżko codziennie, jak mam możliwość. Pal licho estetykę, ale ta alergia nie może znieść futra przyklejonego do wykremowanej twarzy

Krowa śpi (wiadomo), ja zbieram się do sklepu, potem sprzątanie, zanim rozwieszę pranie. Do boju!