Czarno Widzę.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 11, 2016 21:21 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

Probowalismy. Nie poddaje sie, a spac sie chce...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 23, 2016 17:34 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

http://youtu.be/5YiFY1BH2t0
Jesień to idealna pora na spacery - nie za ciepło, nie za zimno i w sam raz wilgotno. Oczywiście jak dla Kotka.
I czasem jeszcze na grzyba można trafić.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie paź 23, 2016 19:23 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

Kotek is the best :1luvu:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon paź 24, 2016 7:06 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

Fajne kocisko, widać też że jedzonka to mu Duzi nie żałują :)
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 24, 2016 8:38 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

Lifter pisze:Fajne kocisko, widać też że jedzonka to mu Duzi nie żałują :)

I tu byś się zdziwił, bo to jest kot opasowy. 1/3 saszetki mokrego i miarka chrupek bezzbożowych dziennie. A poza tym jak to facet - piwo, pilot, gazeta i brzuch rośnie :D
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon paź 24, 2016 9:08 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

A ile w miarce się mieści?

Nie żebym miał coś do Kotka, porządny kocur powinien mieć masę. :)
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 24, 2016 9:30 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

Jakieś 75-80 g. Tak sobie przeliczam, bo worek 7 kilowy karmy starcza mu na trzy miesiące, a jeszcze czasem mamy kocich gości.
Jaki tam kocur - wydmuszka :D Ela, jego ciotka-matka-siostra jest tak samo długa, a waży jakieś sześć kilo, w porywach 6,5. A je na pewno więcej i mniej zdrowo, bo w domu to jakaś Purina.
Taka rasa :D :D :D
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon paź 24, 2016 11:30 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

A ile waży Kotek, tak z ciekawości? Bo Mopik teraz jakies 7.7-7.5 (w porywach mial ponad 8 kg) ale przy jego rozmiarach to tego jakoś nie widać.
Ostatnio edytowano Pon paź 24, 2016 13:45 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 24, 2016 13:33 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

Osiem, w porywach 8,30 i staramy się nie przekraczać. Dlatego spacery :D i dlatego przyjeżdża codziennie do pracy - w domu by tylko spał i jadł. A tu ma trochę ruchu.
Mopik musi być naprawdę wielki.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto paź 25, 2016 20:06 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

W miniony weekend zdawaliśmy egzamin praktyczny z dziad(k)ostwa - rodzice zostawili małą A-ti? pod naszą opieką i na dwa dni wyjechali do Czech. Niby niedaleko, ale nie da się wrócić w pół godziny po dramatycznym telefonie o drugiej w nocy :twisted:
Zdaliśmy. Ale po dwu dniach i dwu nocach czułam się nieco przeczołgana. Z małą dogadujemy się świetnie i nie było z nią problemów, ale w nocy zamiast odpoczywać nasłuchiwałam jak Kotek przemieszcza się po mieszkaniu i czuwałam, czy idzie do kuwety czy wprost przeciwnie. Dwie trzecie nocy to było trzeszczenie podłogi jak w kiepskim horrorze, tupanie, dzwonienie dzwoneczkiem, fuczenie i wycie.
Siwy wlazł w śpiwór i stracił kontakt z rzeczywistością.
Szprotka spała jak zwykle na najwyższym punkcie czyli na moim biodrze, Rysia na ławce koło pieca a Kotek na swoim polarku na fotelu. Ale kiedy tylko zlazł jęcząc i przeklinając pod nosem, żeby się napić wody, Rysia czym prędzej wykorzystała moment i zajęła mu fotel. Kotek wrócił z przedpokoju i stwierdził, że ma już gdzie spać. Zaczął więc krążyć jak tygrys po klatce wokół pokoju, tupiąc, skrzypiąc, dzwoniąc i wyjąc za każdym razem kiedy mijał fotel. Istna noc upiorów.
W końcu zrzuciłam Szprotkę, zlazłam sztywna z kanapy, przesadziałam Rysię na ławkę koło pieca, Kotka (wyjącego jak potępieniec) na fotel, pokuśtykałam do kuchni, gdzie stwierdziłam na szczęscie suchą podłogę, potem do przedpokoju koło łazienki, gdzie posprzątałam kuwetę publiczną z ewidentymi śladami użytkowania przez Kotka (wielka zasikana bryła w kącie kuwety i niezakopany urobek na wierzchu) i mogłam wreszcie spokojnie zasnąć. Na całe dwie godziny, bo o szóstej cała rodzina wstała...

Przez cały pobyt Kotek z rzadka opuszczał fotel bojąc się o swoją miejscówkę. Najchętniej robił to, kiedy wychodziliśmy na spacer, ale widać, że dogadał się już kocicami, bo po powrocie nie odnajdywaliśmy żadnych kocich zwłok ani fruwającego futra, a przeciwnie - trzy koty grzecznie czekające razem za drzwiami.

Rodzice wrócili, dziecko przeżyło, my mogliśmy wrócić do domu.
Wyjechaliśmy wieczorem i zaraz za Krakowem Kotek zaczął narzekać i lizać szyby.
- Nalałeś mu wody, nasypałeś chrupek? - zapytałam na wszelki wypadek, bo faceta trzeba przecież sprawdzać i oczywiście Siwy się obraził. No bo nalał, nasypał. Nie było rady - w okolicach Tarnowa zjechaliśmy na MOP i poszłam z Kotkiem na spacer. Ale po dwu okrążeniach wokół trawnika stwierdził, że nie o to mu chodziło i wrócił do samochodu. Sprawdziłam wodę i chrupki. Były... Chrupków pięć sztuk a wody 1/4 miski, w dodatku MISKA NIE W TYM MIEJSCU CO TRZEBA...
Dosypałam, dolałam, przestawiłam, pojechaliśmy. I posłyszałam, jak Kotek pije, pije, pije. I chrupie.
A potem rozwalił się na tylnym siedzeniu i tak już było aż do Rzeszowa. Gdzie Kotek znów zaczął narzekać. Zajrzał nawet na chwilę do nas, ale odesłałam go z powrotem i bardzo dobrze, bo po chwili posłyszeliśmy, jak bulgocze w kuwecie - długo i obficie. Ale żeby załatwić wszystko jak należy na sikaniu się nie skończyło. Uuuuuuu..... Kotek nie ma zwyczaju zakopywać tego co zrobi zbyt dokładnie, w końcu od tego ma służbę, która goni na wyprzódki, żeby posprzątać to co hrabia wytworzył.
Zatrzymać się nie ma gdzie - autostrada owszem już jest, ale od Rzeszowa MOPy jeszcze nie wybudowane. Romantyczna atmosfera na najbliższe pół godziny zapewniona.
I jechaliśmy tak wdychaja aramat nacznoj, aż posłyszeliśmy, jak Kotek włazi do kuwety i nagarnia piasek, nagarnia, nagarnia, nagarnia. Widać jemu też śmierdziało :D
Zniknęły swojskie klimaty, dojechaliśmy do domu żywi.
Ostatnio edytowano Wto paź 25, 2016 21:42 przez haaszek, łącznie edytowano 1 raz
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto paź 25, 2016 20:59 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

:D :D :D

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Wto paź 25, 2016 21:28 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

Kotek zapewnia Wam mnóstwo rozrywki ;)
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10713
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Wto paź 25, 2016 21:32 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

Kocham kotka. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24397
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro paź 26, 2016 8:10 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

Ja też.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2313
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Śro paź 26, 2016 8:15 Re: Czarno Widzę - jesień w natarciu, psiamać

Czyta się cudownie ale codzinne życie z takim Kotkiem... daje dużo wrażeń. Rozmaitych. :201461
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 6 gości