Amor i Orion - łobuzowe historie <3 Orion zrudział

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 18, 2016 21:57 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Dziękujemy za komplementy dla chłopaków :) Do chwalenia Oriona przywykliśmy - kto go zobaczy, to jest zakochany, a pytań o to czy jest rasowy, to już nie zliczę... :D Zobaczymy jeszcze jakie reakcje będzie Amor wzbudzał :D

A tak w ogóle, to good news - łobuziaki dzisiaj były wyjątkowo grzeczne, mało się biły, jeśli już się bawiły to nie tak brutalnie, chodzili łapka w łapkę po mieszkaniu a i spanie razem (z własnej woli i wyboru!) zaliczyli :)
Zapraszamy do naszego wątku, o tutaj -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=177446
Jak i na naszego Facebooka, to ten tutaj -> https://www.facebook.com/osiemlapek/

Obrazek

Amorion

Avatar użytkownika
 
Posty: 128
Od: Nie paź 16, 2016 8:55
Lokalizacja: Opole

Post » Śro paź 19, 2016 4:38 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Wspaniale, że się zaprzyjaźnili. Będą się wspierać, jak człowieków nie będzie w domu :D
Ja byłam szczęśliwa, jak kiedyś dwie kocice chociaż się tolerowały. Dokocenie bywa burzliwe i szarpiące nerwy :strach:

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 19, 2016 9:48 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Cześć i dzień dobry wszystkim ;-)

Na początek małe ogłoszenie, jak już może zauważyliście, w podpisie pojawił się link do naszego kociego Facebooka. Serdecznie zapraszamy do polubienia profilu, na którym regularnie pojawiać będą się zdjęcia z życia naszych kotów, wraz z ciekawymi historiami z ich futrzanego życia.

https://www.facebook.com/osiemlapek/

Co za emocje... te dwa wariaty doprowadzą nas do szaleństwa, i to jakiego. Dzień zacząć z nimi, to jak horror klasy B, otwierasz oczy, czujesz drapanie, ale nie wiesz skąd... i co? Okazuje się, że ten mały potworek znany jako Amor leży w twoich nogach i skutecznie próbuje Cię wydrapać spod kołderki... Masakra. Co by jednak nie narzekać, to muszę przyznać, że robimy progres. Biorąc pod uwagę to, ile czasu niektórzy muszą męczyć się z przystosowaniem kotów do wspólnego życia, to my niczym Usain Bolt robimy to sprintersko... :-)

Na początek dnia małe zapytanie do Was, czy kot który już dyszy i sapie powinien być odseparowany od drugiego? :-)

Po południu szersza opowiastka o naszych kotełach, tymczasem śmigam wypić kawę.

Miłego dnia ;-)

Pozdrawiam, Milan ;-)
Zapraszamy do naszego wątku, o tutaj -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=177446
Jak i na naszego Facebooka, to ten tutaj -> https://www.facebook.com/osiemlapek/

Obrazek

Amorion

Avatar użytkownika
 
Posty: 128
Od: Nie paź 16, 2016 8:55
Lokalizacja: Opole

Post » Śro paź 19, 2016 10:01 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Dyszącego kota warto przystopować, bo niektóre nie mają umiaru i ganiają do upadłego. Zbyt obciążają organizm. Tak miał za młodu (czyli jeszcze całkiem niedawno) mój Bodzio. Teraz poszedł po rozumek do łebka i wie na ile go stać.
To trochę niepokojące i nasuwa się myśl o chorym sercu. Najczęściej to jednak młodość i temperament :D

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 19, 2016 15:16 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Witajcie! :)

Obrazek

(zdjęcie robione "nowoczesnym" telefonem, ale wygląda, jak wygląda)

Jest więcej luzu, to piszę. :) Jak już wspominaliśmy to proces integrowania kotów idzie w bardzo dobrym kierunku. Chłopaki zaczynają dostrzegać, że ten drugi to w sumie spoko jest i razem podbijają świat (mieszkanie) Oprócz sytuacji kiedy jeden drugiego zapędza w róg i leje, to ja żadnych interwencji nie podejmuję. Ostatnie dni były dla naszej czwórki wymagające, ale myślę, że już możemy mówić o owocach tej pracy. :) Miło jest móc pozbyć się obaw o to, czy to wyjdzie, czy się zaakceptują. Człowiek decydując się nad opieką nad zwierzęciem nie chce myśleć o tym, co będzie gdy się nie uda. Nam na szczęście się udało :)

Nasza facebookowa przygoda zaczyna się rozkręcać, jeżeli Wy też tam jesteście to odezwijcie się do Nas ;-)

Co by nie było, że nie dotrzymuje słowa przyznam się do tajemniczych łez o których wspominałem wcześniej...

Akcja rozgrywała się u weterynarza, gdy dla Oriona przyszedł czas kastracji. Ogólnie nie muszę chyba większości mówić, co, jak i po co. Skupmy się na kluczowych wątkach. Po przebadaniu kota, pani weterynarz wręczyła mi do podpisu dokument, który mówił o ryzyku zabiegu. Wiecie, narkoza i te sprawy... Z lekkim drżeniem ręki podpisałem dokument w myślach mając cały czas ryzyko o którym było mowa. Następnie miało dojść do uśpienia (?) znieczulenia (?) kota, jakkolwiek to nazwać. Na moje nieszczęście pani weterynarz wspomniała o tym, że kotka może to zaboleć. No, ale trudno, jestem facetem, a to mój kot, muszę tam być. Przychodzi moment, że strzykawka jest przygotowana i nagle w ułamku sekundy, ja odwracam głowę i w sposób niekontrolowany zalewam się hektolitrami łez, takiego szoku to ja nie przeżyłem nigdy. Wybiegłem czym prędzej na korytarz kontynuując swój płaczliwy teatr. Gdyby nie to, że Aga byłaby ze mną to nie wiem na czyje wsparcie mógłby liczyc Orion w tym momencie... Do tej pory nie wiem, czy się wstydzić, czy być dumnym, że tak jestem blisko z tym szarym potworkiem. :)

Pozdrawiam, Milan ;-)
Zapraszamy do naszego wątku, o tutaj -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=177446
Jak i na naszego Facebooka, to ten tutaj -> https://www.facebook.com/osiemlapek/

Obrazek

Amorion

Avatar użytkownika
 
Posty: 128
Od: Nie paź 16, 2016 8:55
Lokalizacja: Opole

Post » Śro paź 19, 2016 15:30 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

o jeżu - a jakbyś musiał samodzielnie któremuś cudaczkowi zastrzyk zrobić ? taki zwykły, podskórny ?

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16666
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 19, 2016 15:34 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Robiłabym ja, ja w takich sytuacjach mam stalowe nerwy :D Aga
Zapraszamy do naszego wątku, o tutaj -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=177446
Jak i na naszego Facebooka, to ten tutaj -> https://www.facebook.com/osiemlapek/

Obrazek

Amorion

Avatar użytkownika
 
Posty: 128
Od: Nie paź 16, 2016 8:55
Lokalizacja: Opole

Post » Śro paź 19, 2016 15:36 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

no to tak jak ja. Staram sie robić, jak TŻta nie ma w domu :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16666
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 19, 2016 16:20 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Zastrzyki robię codziennie. Morela ma cukrzycę.

Zapisuję sobie Was bo jesteście z Opola :wink: , a mnie już troche przeszła niechęć do tego miasta.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26116
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 19, 2016 16:28 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Milan, wrażliwiec z Ciebie. Dla mnie to duuży plus :D
Na FB mnie nie ma i nigdy nie będzie, więc będę oglądać fotki młodych tylko tu :201461

Co do zastrzyków, to zrobiłam tylko 2, okupując to ciśnieniem 1000/900, palpitacjami, prawie omdleniem i czym tam jeszcze. Ale gdybym musiała, zrobiłabym znowu

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 19, 2016 21:01 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Ano jestem wrażliwy. Po to są kotelki w domu żeby o nie dbać, co nie? ;-) Chociaż jak tak obserwuję, jak mi demolują mieszkanie tymi wspólnymi harcami to mam ochotę udusić ;-)

Obrazek
Zapraszamy do naszego wątku, o tutaj -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=177446
Jak i na naszego Facebooka, to ten tutaj -> https://www.facebook.com/osiemlapek/

Obrazek

Amorion

Avatar użytkownika
 
Posty: 128
Od: Nie paź 16, 2016 8:55
Lokalizacja: Opole

Post » Śro paź 19, 2016 21:04 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Chłopaki w akcji, extra! :)
Kto by się przejmował demolką :wink:

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 19, 2016 21:19 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Alija pisze:Chłopaki w akcji, extra! :)
Kto by się przejmował demolką :wink:



Jak to kto, ten który to będzie sprzątać :P
Zapraszamy do naszego wątku, o tutaj -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=177446
Jak i na naszego Facebooka, to ten tutaj -> https://www.facebook.com/osiemlapek/

Obrazek

Amorion

Avatar użytkownika
 
Posty: 128
Od: Nie paź 16, 2016 8:55
Lokalizacja: Opole

Post » Czw paź 20, 2016 5:28 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Sprzątanie po demolce jest w pakiecie z kotami :? Jak dorosną będzie trochę mniej demolek, ale tylko trochę :201416

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2016 9:04 Re: Amor i Orion - łobuzowe historie <3

Dzięki za pocieszenie :D A tak serio, tylko dwa razy miałam sytuację, że nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać jak zobaczyłam co Orion nawywijał. Raz, jak rozkopał pół doniczki z ziemią i wywalił na ziemię storczyka, a drugim razem, jak weszłam do domu, i zobaczyłam to:

Obrazek
Zapraszamy do naszego wątku, o tutaj -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=177446
Jak i na naszego Facebooka, to ten tutaj -> https://www.facebook.com/osiemlapek/

Obrazek

Amorion

Avatar użytkownika
 
Posty: 128
Od: Nie paź 16, 2016 8:55
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 163 gości