barb prosi o pomoc w przewiezieniu dwóch kotów do osoby w Krakowie, która chce się nimi zająć. I to jest w tej chwili najważniejsze. Problemem odpowiedzialności czy tez nieodpowiedzialności kobiety - opiekunki można zająć się później. Czyż nie? Z postów nie wynika, czy koty są wykastrowane czy nie, czy rozmnażają się w sposób niekontrolowany czy nie. Barb napisała tylko tyle, że jest ich dużo, jest im ciasno i jest szansa, aby sytuację minimalnie poprawić. Może znajdzie się jednak dobra dusza jadąca z Gdańska do Krakowa, która koty nowemu opiekunowi dostarczy
