Taak dzidzia Tomasia (żeby nie było lat 4, ale zawsze będzie dzidziusią

) już zdrowy, ale póki co musi konsumpcjonować RC Gastrointestinal. Najważniejsze, że mu smakuje i z chęcią pałaszuje
Miałam już nic nie brać... no ale mi się wyświetliło na fb... i mi się żal zrobiło. Ta kocia mama straciła już dwójkę swoich maleństw, zostały zabite przez lisa, przeżył tylko jeden. Do tego zaczeła kuleć, przestała wchodzić do tego pomieszczenia ze zdjęcia i zaczęła spać na gołej ziemi. Ludzie ze wsi mówią, że jakiś czas temu wyrzucono ją z auta do pobliskiego lasu... no... i sobie siedzi i grzeje dupkę u nas...
Koteńka ogólnie niby jest pół dzika, ale u weta ładnie dała się zbadać, była "tylko lub aż" bardzo wycofana. łapka nie jest złamana, najprawdopodobniej nadwyrężona, a spanie na betonie tylko jej zaszkodziło, mamy obserwować. Póki co dajemy jej święty spokój, żal na nią patrzeć jak się rzuca na jedzenie. Ona nie była regularnie karmiona, dobrze wie co to głód. Maluszek oczywiście został już wycałowany przez nas

ale mama pozwoliła go sobie zabrać na chwilkę, a przy okazji mały dostał tabletkę na odrobaczenie.

Pije jeszcze mamulkę, ale i mokre i suche wcina z chęcią.
Niestety dla dorosłych bo mi się dla małych skończyło

przyjdzie suche dla kociąt to będzie jadł dla maluchów. Mama woli mokre zjada felixa bo jak przyjechała to z paczuszką Feliksa. Chuda jest strasznie. Jak się oswoi to bedzie do adopcji ( po sterylizacji, ale tego pisać nie musze

) a jesli nie, to znajdziemy jej miejsce bezpieczne ale takie gdzie będzie systematycznie karmiona.



