
tak to niestety jest.
Własnie wrócilismy od weta, wieczorem będą wyniki morfologii, parametrów nerkowych i potasu oraz fosforu.
Ale niestety osłuchowo jest gorzej, oddychanie "brzuszne" też wyraźniejsze, nie jest dobrze, płyn się zbiera.
Może to dlatego, że początkowa dawka furosemidu została zmniejszona? Dzisiaj dostała więcej niż wczoraj, zobaczymy. Może też potas spadł i stąd osowiałość i brak łaknienia, zobaczymy.
Zobaczymy wieczorem. Jeśli wyniki będa zle, to jutro pojedziemy do dr Balceraka. Ale żeby była jakaś konkretna diagnoza musi zejść płyn.
Bardzo, bardzo się martwię
Mały Komtur, bo to żaden Nodi tylko normalny krzyżak

pojedzie jednak na Wierzbową, nie mogę ryzykować infekcji u Rysi, albo jej stresu. Nie mogę się odizolować z małym w moim pokoju bo Rysia najchętniej sypia ze mną. Dzisiaj omówiłam z wetem tryb postepowania z Komturem. Czekamy, obserwujemy, jeśli nic po schronie nie wylezie, 21.X doszczepiamy, a jakieś 4 dni przed szzczepieniem, odrobaczamy. I tak, zdrowiutki i szczęśliwy, będzie mógł przybyć do nas, na tymczas. Tak mówi Justyn, ale sam chyba nie wierzy w to, co mówi, o tymczasie. Nawet moja mama, wróg zaprzysięgły przekocenia mówi, że w zasadzie to mały mógłby z nami zostać. Bo w sumie 4 czy 5 to żadna różnica. Ja nic nie mówię bo i po co?