DT u iwony66.

to czarne piękne.

iwona66 pisze:

ale śmieszna ciamajdka :lol:

Zębatce już uszyska stanęły na baczność ,szybko rośnie .

Remont posuwa się do przodu.
Tylko zakaz jest grzania ,jak na razie ciepłe nocki ,oby do niedzieli :ok:

Pogoda sprzyja remontowi jak i mieszkańcom woliery + 14 nocą

Hydraulik wchodzi w poniedziałek ,kaloryferki już przyjechały ,zasobnik do ciepłej wody też ,
okazało się , że termę elektryczną trzeba pożegnać ze względu na czas jaki już przepracowała
w naszej kiepskiej wodzie .
Jeszcze pana od uzdatniana wody trzeba zawezwać tu znam koszty ,wreszcie białe pranie będzie białe a nie bure

I glazurnik ......ale TŻ sam chce kłaść płytki ,chyba na tym froncie poddam się i zaoszczędzę
kasy ale nie sprzątania po TŻ robotach ,bo on tak właśnie ma ,syfi i nie posprząta :evil:

No nic to ,aby do przodu z remontem . :ok:

Znowu jakieś wieśniaki nawiedzają stołówkę w blaszaku ,widziałam białe coś z łatkami i pingwina a
suche niknie w dużych ilościach .
Rudego tylko nie widziałam od czterech dni ,może znowu się mijamy ?.
Kyncio jest bardzo stęskniony za człowiekiem i głośno domaga się uwagi szczególnie gdy słyszy
ludzi na parterze ,ślicznie domył mu się pysio ,zdecydowanie lepiej je .Sądziłam że troszkę
się przeziębił bo oczko jakby się popsuło ale po wpuszczeniu sztucznych łez przez parę dni
problem zniknął .
Burczymucha , Kropa ,Pysia są zdenerwowane ,burczą i widać nerwową mowę ciał a szczególnie
ogonków ,nerwowość narasta w czasie karmienia i nie jest to kwestia ilości jak i różnorodności ,
bardzo nie lubię takiej wisielczej atmosfery w stadzie .

Za to w dużym domu jakaś łowna gadzina upycha mi myszy do łóżka :!:

a wieczorne
spoglądanie w sufit to już zwyczaj ,no cóż mieszka się na wsi :roll:

Mała zębata ma małą srakę i nie wiem czy od animondy ,czy z doliny nidy ,czy od mięsa ?
czy z początków ząbków ,ale chyba za wcześnie na zęby :roll:

Tynkarze docierają ostatnie kawałeczki i dziś wychodzą ,mają też i dzień wypłaty

nie zależnie od ustalonej ceny dołożyłam im premię ,to naprawdę ciężka fizyczna praca ,
a moje szczęście ,że zgodzili się na tą robotę sięga niebios :201413

Pogoda wciąż sprzyja wolierowcom :201461

Zębata ma srakę :placz:

Tynkarze zakończyli w niedzielę pracę .
Dziś hydraulicy działają

Pogoda się spaprała .
Jadę kupować glazurę.

Hydraulicy sobie poszli zabrali tylko worek forsy ale kaloryfery na miejscu ,
piec podłączony ,zbiornik do wody ciepłej też :ok:

nowe rurki wszędzie wstawione.
Zaczynamy ,tzn. TŻ zaczyna kłaść płytki na ściany ,może jakieś ręce znajdą się do pomocy
w klejeniu ,oby :ok:

,bo będzie wtedy szybciej .
A ja zaczynam od czyszczenia pokoju .
Zimno i żal mi wolierowych gadzinek

**Adopcje: 12 >>**

Fakt, pogoda nie ciekawa.
Ale ciekawie u Was się dzieje.
Kciuki :ok:

Się dzieje

Wczoraj zjawili się Duzi od Wóleczki i Josia ,dzielnie lepili płytki z moim TŻ ,
przybyli też do pomocy od Muszki ludziejki ,Ci natomiast dzielnie zapełniali nasze brzuszki jedzeniem
i napełniali szklaneczki napojami dozwolonymi od 18 lat :mrgreen:

Kuchnia się lepi .

Zębate dziecko bryka do wieczora na podwórku ,oczywiście z przerwami na jedzenie ,wieczorem pada jak
trup i śpi do rana :mrgreen:

Daga to idealna starsza siostra ,nawet nie podejrzewałam jej o takie zachowanie :1luvu:

Koty w wolierze dają radę ,oczy suche ,w budach wciąż mają suche posłania .
Rudy wrócił i zajął w blaszaku miejscówkę ,włóczykij z niego straszny ,ciekawe gdzie spędza tyle czasu :roll:

Na piętrze względny spokój ,podstępnie wygłaskałam Bryndzę ,Kyncio ładnie wygląda ,jest taki czyściutki ,
paszcza zaczyna inaczej pracować podczas jedzenia ,jęzor coraz mniej na wierzchu .Dobrze zainwestowałam
6 stówek :mrgreen:

Złapałam Baśce gila z noska i oddałam na badanie ,wreszcie się udało

czekam co urośnie i info co z leków pomoże.

Rudzielec jednak mieszka ,nocuje na terenie ,sypialnia jest w blaszaku ,obudziłam go
dziś niechcący :oops:

,Szylka za to sypia w budzie pod łodzią ,no cóż sama wybrała .
Kaśka ,tu , to tylko diabeł wie , gdzie sypia czarna gadzina od kurczaka :evil:

Nowy rudy Żab jednak ma feler ,gubi kupy ,czasami gubi a czasami nie

Straszy ,burczy ,paca łapą , jak ktoś się go boi to negocjuje ,
a poza tym skacze spokojnie na szafkę więc zadni napęd kota dobrze pracuje ,
jelita też wydalają ładnie ,brzuch ma pojemność 400 g ,miska błyszczy ,suchego
nawet nie skubie ,wody nie pije .
Chyba nawet nawykł do towarzystwa kociego ,czasami są wycieczki po jego boksie ,
jeszcze nie został na noc wypuszczony z boksu ,wszystko przed nim.

Agata za to rozsmarkała się na piętrze .
Reszta dzielnie czeka na koniec remontu .
I ja też . :ok:

To trzymam, ze zakończyl się jak najszybciej :ok:

Tak niech skończy się już ten remont :201494

Łazienka zaczęła się układać ,
a kuchnia się nie kończy :twisted:

Mrówka ma olbrzymi wrzód na łapie ,między paluszkami ,wczoraj zobaczyłam ,że łapka zmieniła
objętość i jest oszczędzana ,wrzeszczała i gryzła jak usiłowałam obejrzeć ,a ja dziś w pracy .
Wróciłam i zawzięłam się ,nacisnęłam łapę która zrobiła się jeszcze większa ,polała się ropa z krwią ,
dużo ropy ,wrzasku było co niemiara ,oczyściłam ranę ,osłoniłam opatrunkiem ,
siebie też opatrzyłam .
Dałam leki ,gołym okiem widzę jak jej ulżyło ,chirurg dostępny we wtorek ,TŻ nie ma szansy nawet jej spakować
do transportera ,urok mieszkania daleko od cywilizacji ,pracowania za długo i własnych wizyt u lekarza ,zawsze
jak coś się dzieje to wszystko na raz

Nie lubię października

Też se wybrała czas i porę :roll:

Mrówka na pełnym serwisie u chirurga

DT u iwony66.

Kto przegląda forum