Bungo pisze:Tak mi się cuś przypomniało...
"Cośka ukradła z czerwonej miski z wodą dwie ciężkie piersi kurczaka, całe w lodzie, rozmrażały się...
Komu Cosię, komu?

"
"Zamieszkał u nas, gdy miał może dwa lata. Chudy, wygłodzony z futrem w strzępach. Niczyj. Niemój. Pamiętacie, tak go kiedyś nazywałam..."
"Czy mi się wydaje czy macie 4 koty?"
A bo się mnie te koty czepiają, ja nie wiem dlaczego. Przylezie takie zniewiadomokąd jak na przykład kilkumiesięczna Cosia,
wpakuje się na fotel w pokoju i mówi, że nie wychodzi

Wynosiłam na środek ogrodu i wyraźną dyspozycję wydawałam wiele razy: idź skąd przyszłaś! Wprawdzie nakarmiłam, bo głodna, ale wynosiłam. To wywracała te zielone oczy i...taka aksamitna była

No i kradła w domu wszystko. Beznadziejna od początku i dlatego nikt nie chciał takiego beznadziejnego kota. A prosiłam

Mić. Mój ukochany najcudowniejszy Mić

Niemój. Piękny od początku, ale to było pół kota. Chorego biednego kota. Jak miał z tym ropniem na pół pysia sobie poradzić...A że leczenie trwało parę tygodni, to on nie chciał sobie już potem pójść. Gdzieś. No niby gdzie

A Obiś to już nie wiem, wszystko robiłam, nawet za nim mięsem rzucałam na dachu komórki, żeby sobie poszedł, tak żeby zjadł, ale idąc sobie. Do domu, którego nie miał jednak
Bez sensu. Kompletnie bez sensu.
Czitka i Balbinka to są dziewczyny świadomie zapobrane. I mają akty urodzenia, a nawet drzewa genealogiczne do pierwszego pokolenia wstecz. I paszporty. I w ogóle mają wszelkie prawa stałego pobytu.
Reszta przypadków to zbieractwo
Forum nie popiera. Ja też. Ja nawet z tym walczę. To są walki wewnętrzne ja z mną

.
I przegrywam. Przez ten aksamit, te oczy cudne, te łapy w skarpetkach...
Ech.....
