Jak obuchem w łeb - nie spodziewałam się wczoraj takiej diagnozy. Bo co? Spadł jej apetyt i była troszkę osowiała, nic nie wskazywało na to, że stan jest tak zły. No nic.
I tak to jest z kotami

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jarka pisze:Kochać i trzymać się, i mieć nadzieję. Tego Ci życzę, i oby jednak było lepiej.
casica pisze:Nadzieję mamy...
Rysia niestety nie bardzo chce jeść, zostało podane jak prawdziwej damie, do łóżka. Mam wrażenie, że zjadła odrobinkę wyłacznie z grzeczności, żebym nie poczuła się zawiedziona. Nie chciałabym zabrzmieć melodramatycznie, ale może zjadła z miłości, tak to odbieram. Śmietanki też nie chceZa godzinę postaram się znowu. No bo jak jeszcze nie będzie jadła, to niestety źle to widzę
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości