Pixie, Coco, Nitka - Bure Trio wita

Pozdrawiam niedzielnie. :ok:

Hejka

Koty korzystaja z resztek slonca na balkonie
Ja korzystam z ostatnich godzin "wolnosci"

Pixiasty ostatnio jest dozarty na Nicie. Ale tak... na zasadzie ... a nie pozwole jej! Leza na sloneczku.. przychodzi Pixior kladzie sie obok niej i ja zaczepia...
Feliway juz do nas jedzie bo cos ten Pixiaasty za bardzo zaczepny.

Je, pije, kuwetkuje... no nie widze tu objawow choroby.
Wiec nie pedze z nim do weta....

Zobaczymy po feliway. Jak sie towarzystwo uspokoi. NIcia to jest ostatnio aniol. w dodatku zaczyna sie upominac o mizianie. Wprawdzie glownie dotyczy to mojego meza. Ale zawsze cos

Wasze koty tez lubia byc miziane pod paszkami? Nicia uwielbia!!

Witamy niedzielnie

Pod paszkami to Kaj lubił. Krowa jest miziany po łebku, ale brzucho nie jest strefą zakazaną, więc może kiedyś Go wymemłam i dotrę do paszek :smokin:

Nicia wtedy zabawnie wyciaga te lapki do przodu tak jak by chciala gdzies "leciec"

Ona jest rozkoszna

Czesc Piksiaki, pozdrawiamy na koniec niedzieli i juz z wyprzedzeneim, na poczatek nowego tygodnia :1luvu:

Pozdrawiam poniedziałkowo !

Oj, Tosia nie lubi pod paszkami. Ona tylko drapanie po główce i nad ogonkiem, po dupce

Zazdroszczę miziania pod paszkami

Jak tam feliway? Dojechał? Podłączony?

Jak poniedziałek mija w pracy?

Hej

Poniedziałek w pracy spoko... na luzie aż jestem w szoku

Feliway jeszcze nie. JesCe nie wyjechał :/

Ogólnie kolejna masakra sie szykuje bo dostałam info ze szykuje sie pogrzeb w rodzinie - pytanie tylko kiedy... ale raczej kwestia dni niż tygodni... jest zle...
Czwartek piątek mam jechać do Krakowa w delegacje jak coś dupnie to ja nie wiem...

Ciekawe jak koty pierwszy dzień po powrocie do normalności

Ooo, grunt to luz w pracy!

A koty szybko zapomną jak to jest, jak jest nienormalnie

Współczuję sytuacji... Wyobrażam sobie, co się u Was dzieje, a zwłaszcza w bezpośrednim otoczeniu tej osoby... Przykro, cholernie przykro...

No dobrze bo przynajmnei wpadna w taki staly rytm znowu.

Wczoraj Pixior byl taki miziasty wieczorem.. nawet przyszedl na wieczorne baranki i mizianei na poduszce. Ja nie wiem co mu jest. Czy humorki czy klaczki czy brzusio... nei wiem. Jesc je. Apetyt ma.
Nie chce z nim latac do weta co chwile i generowac mu stres,

W ogole nei wiem gdzie wcisnelam ksiazeczke Coco... przekopalam cala chalupe. Wsiąkło! Nawet samochod przekopalam! NIE MA! Ja nie wiem. POczekam moze sie znajdzie sama za jakis czas. Ale spedza mi to sen z powiek. Pixie jest Nica jest... Dixie nawet jest... a COCO nie. Przy tym calym zamieszaniu sterylkowym ...ehhh...

A co do tego to... w sumie... generalnei kazdy byl swiadomy ze wiek rzadzi sie swoimi prawami choc nikt nie przypuszczal ze to tak z dnia na dzien nastapi. Kazdy tez ma swiadomosc ze jak teraz skonczy sie pogrzebem to w bardzo krotkim czasie bedzie nastepny. Mam nadzieje tylko taka cicha ze nie nastapi to przed wyjazdem na delegacje i UK... chociaz podejrzewam ze w najlepszym wypadku wstrzeli sie pomiedzy. Bo tu chyba tylko cud musialby sie zdarzyc zeby nie doszlo do najgorszego. I juz nikt w to nie wierzy raczej.

Kurka wodna ... jak nie urok.

Pixior lepiej... Nicia kicha...wariatkowo!!

PixieDixie pisze:Pixior lepiej... Nicia kicha...wariatkowo!!

O rrrany...

Czy koty to tak jak ludzie? Mogą się przeziębiać? I co wtedy? Jakieś leki? Konieczny jest wet?

Pixie, Coco, Nitka - Bure Trio wita

Kto przegląda forum