Jest rozczulający. Ale po prostu mnie rozczulają starsze zwierzęta. Takie bezbronne, bezradne, czasem trochę zagubione, jednak ufnie śpią głębokim snem, jak się przebudzą to zaciągną okiem po pomieszczeniu, zatrzymają się na człowieku, przymrużą powieki, "wszystko jest w porządku", przeciągną się i poprawią wygodnie w nowej pozycji i śpią dalej. Coś im się śni, pewnie minione życie, a ja się zastanawiam co to takiego może być, które wspomnienia zostały im w łebkach, czy w snach szaleją sobie jak dawniej w rzeczywistości, biegają, skaczą, polują
Mieliśmy kiepską noc. Krowie dokuczał brzuch. Przychodził się pożalić. Zastanawiam się czy to da się Mu wyregulować, czy to nie było od puszki, którą wcale niechętnie zjadł na kolację. Kupy od dobrych paru dni były już ładne

i pierwszy raz wymiotował chrupami.
Dostaje teraz 3 posiłki mokre - mus, mięso i kawałeczki w sosie (za którymi przepada), suche rzadko podjada i tylko po dwa gryzy.
Zastanawiam się jak by było, gdybyśmy przeszli na barf

Trzeba będzie spróbować, kiedy finanse pozwolą...
Ja się właśnie raczę świeżo zaparzoną kawą z nowej kawiarki, w nowym kubku, bo dopiero co wstałam

A tu chałupę trzeba odgruzować, obiad ugotować, wyciągnąć maszynę, bo w tygodniu przyszedł mi zamówiony materiał na narzutę (szczęśliwie kupiłam jakiś najtańszy na allegro, po 5 zł mb, nie czekając na moją wizytę w Ikei, bo bym się wczoraj grubo rozczarowała.. Ikea na Targówku jest w przebudowie, wszystko wygląda, jak magazyn, a tekstyliów tam jedynie marne resztki)
Przyglądam się Krowie i zastanawiam się czy się dobrze czuje
