Oddam Kałasznikowa. Koty i psy Patmola - kolejny wątek :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 21, 2016 6:25 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Patmol pisze:Będziesz uczyła papuga takiego wolnego latania? (jak na tym filmie, co wstawiłaś)

Nie wiem, najpierw muszę nawiązać kontakt z kimś, kto ma tak ułożonego Kakadu, na filmiku, który wkleiłam były głównie Ary - to bardzo duże papugi.
Mam dużą posesje, sad, w sumie fajnie by było gdyby ptak sobie nad nią polatał. Jednak analizuję zagrożenia również ze strony drapieżnych ptaków, które mogłyby zaatakować papuga w locie i wiele innych niebezpieczeństw.
Na razie będę oswajać ze spacerami na ramieniu, asekurując się szelkami. Potem ewentualnie loty w szczelnej hali i przywoływanie ptaka. Na razie w domu bardzo dobrze reaguje na przywołanie. Czasem wypuszczam do kociej woliery.


Patmol pisze:Teraz na spacerach jest bardzo wygodnie. Spuszczam oba psy na linkach, bo tak się czuje pewniej, a psy biegają po prostu za mną i wcale nie trzeba ich pilnować. Sweetie nawet na ludzi nie zwraca uwagi, jeśli gdzieś siedzą, tylko biega za mną albo kąpie się w rzece.
I przyjemnie jest też nie musieć się z nikim zaprzyjaźniać na spacerze.

Bo Twoje psy są dla Ciebie, a nie dla innych psów. Możesz czasem komuś pomóc w socjalizacji np szczeniaka, ale tylko wtedy kiedy będzie potrafił to docenić, a nie wychodził z założenia, że "cudze psy są od tego by mu własnego wybawić/wychować i nikt mu łaski nie robi".



Patmol pisze:Caillou jest zasadniczo miła wobec psów, szczególnie wobec szczeniaków, na które bardzo uważa, i nawet jak sa zbyt nachalne i skaczą na nią brudnymi łapami, to raczej ucieka, niż warknie.
Ale jak któryś dorosły pies jest wobec niej niegrzeczny, a już szczególnie jak jest niegrzeczny wobec Sweetie. to moim zdaniem Caillou traci umiar, bo nie patrzy czy pies jest jej wielkości czy trzy razy większy -tylko od razu pokazuje zęby i robi ostrzegawczego irokeza.

Całkiem normalne zachowanie stadne. Dlatego nad kilkoma psami trudniej zapanować, pozostawione same również zachowują się inaczej, niż by się zachowywały pojedyńczo.
Jak do mnie czasem trafiał rozhisteryzowany pinczerek znajomych bo wyjechali i zostawili pupila na tydzień, to zawsze na spacerze gad był na smyczy bo potrafił prowokować obce psy a potem mój rottweiler reagował oburzeniem, że jakiś obcy burek ośmiela się skarcić jego szczura.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro wrz 21, 2016 6:56 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Pewnie to normalne zachowanie jest 8) i Caillou nie atakuje naprawdę, tylko pokazuje zęby i przybiera groźną postawę, ale ja się zawsze obawiam, że jak taki pies by ją zaatakował naprawdę, bo by nie załapał że to tylko teatr jest,tylko taka pokazówka, to by mógł jej krzywdę zrobić, bo ona, mam wrażenie, nie oczekuje ataku.

Caillou tez uważa, że jej Sweetie nie wolno zaczepiać. 8)
I dla niej bez znaczenia, czy ten niegrzeczny pies jest jej wielkości, czy dużo większy.
A Caillou wazy ok 19 kg tylko, ma po prostu dużo futra, małe ma łapki i małe zęby. Sweetie jest takiej samej wielkości i wagi, ale ma dużo większe zęby i wielkie łapy,jak na takiego małego psa, jest szybsza i dużo bardziej umięśniona, ale jest tchórzliwa po prostu , albo może po prostu ma tendencje do podporządkowywania się. 8) .

Kakadu są bardzo ładne. Masz taką biała z żółtym grzebieniem?
Papug jest większy od wrony czy gawrona, ale nawet cała ich grupa pewnie by mogła go zaatakować, bo on jest w całkiem innym kolorze.. Drapieżniki oczywiście tez.

I pies będzie ćwiczył ratownictwo wodne?

8) http://www.psy.pl/szkolenie1/porady-joanny-irackiej/

warto korzystać z klikera?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 21, 2016 14:11 Re: psy Patmola (i czasem koty)

To zależy od psa i właściciela, jak im wygodniej, na pewno za pomocą klikera można precyzyjnie zaznaczać poprawnie wykonaną czynność zapowiadając tym samym nagrodę. Właściciel uczy się obserwacji i reakcji we właściwym momencie.
Ja rzadko korzystam, jeśli już to czasem dla kota używam, ani jednego psa nie szkoliłam klikerem bo wg mnie to taki trochę pozbawiony emocji instrument,
Ja wolę komunikować się operując gestem, intonacją głosu wymuszając na psie ciągłe skupienie i obserwację mojej osoby. Wg mnie warto pracować na emocjach i popędach psa.
Ale to moje zdanie, znam wiele osób zadowolonych z klikera.
Spróbuj by wyrobić sobie własne zdanie :)

Pies i kot zdrowi jak rydze, mogą brać się do roboty, zamiast opitalać i wylegiwać. Kotu też przydałoby się coś znaleźć, ale mi czasu brak.
Mój papug to kakadu białoczuba wygląda niemal identycznie jak ta:
https://www.youtube.com/watch?v=RkKuY9m8hig

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw wrz 22, 2016 6:48 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Słodziaki z tych kakakau 8) .
Twoja tez taki pieszczoch?

Spróbuję klikera.Psy są zachwycone kazdym nowym próbowaniem, bo coś się dzieje. Lubią jak coś się dzieje.
Teraz ćwiczę "siad" i pies ma siedzieć, a ja kładę na miseczce. pól metra od psa coś dobrego, i dopiero na weź można podejść i wziąć.
Czasem to jest trudne, a czasem łatwe -zależy co położę. 8) Sweetie wystarczy przy najsmaczniejszych kąskach tylko palcem dotykać i siedzi. Przy większości krótką chwilę sama posiedzi, mimo widoku smaczka na misce.
Wczoraj były maciupkie kawałeczki chleba z pasztetem; Caillou uwielbia pasztet. 8) Więc zadanie z siedzeniem i patrzeniem i czekaniem było bardzo trudne. 8) Ona wie, że ma siedzieć, i niby siedzi, ale przebiera przednimi łapami. Fajnie było.

Na spacerze ćwiczymy "ignoruj" idąc na smyczy i tez nam dobrze idzie.

Może bym tez spróbowała ćwiczeń z kotem. mam jednego kota, w typie tajskiego starego typu. To inteligentny kot i chętnie współpracuje, jest bardzo komunikatywny.
I mogłabym ćwiczyć wchodzenie kotów na hasło do transportera. To by nie było trudne, a i przydatne i wesołe. Może i Ryjka by się dało nauczyć. A w razie potrzeby -bardzo by się przydało.

Czy ktoś coś wie na temat dobrej akrobatyki artystycznej we Wrocławiu? Najlepiej powietrznej/ z elementami powietrznej, to znaczy z szarfami/szmatami (tego typu https://www.google.com/search?q=akrobat ... AC4QsAQIHQ)/
Dla dorosłych. 8) ale takich co już to robili,i spokojnie zrobią szpagat na szarfie itd,ale chcą jeszcze potrenować i dużo się nauczyć. Czyli nie fitnes i nie rekreacyjne, ale takie mocno rozwojowe.
Na AWF w Wrocławiu jest akrobatyka, ale sportowa. Najlepszy byłby właśnie jakiś klub sportowy 8) bo przeważnie tam jest najporządniej prowadzone.

Tutaj http://www.aerialdancestudio.pl/05-cennik.html jest sam taniec na szarfie (cokolwiek to znaczy) ale ceny zaporowe na codzienne chodzenie.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw wrz 22, 2016 10:21 Re: psy Patmola (i czasem koty)

a kto będzie/chce tańczyć?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw wrz 22, 2016 10:33 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Nie tańczyć, tylko ćwiczyć akrobatykę. Szpagaty w powietrzu, kobieta guma, gwiazdy, stanie na rekach i te sprawy 8) Nie ja przecież. Moja córka ma takie fascynacje. Jako 3-latka stawała w parku/ w przedszkolu na rękach.
Ćwiczyła akrobatykę najpierw w Warszawie w klubie sportowym, potem trochę w Legnicy w Ocelocie, w międzyczasie ćwiczyła tez inne rzeczy w podobnym typie. Teraz się uczy we Wrocławiu, więc wymyśliła sobie, że może i tam poćwiczy.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw wrz 22, 2016 10:37 Re: psy Patmola (i czasem koty)

znalazłam takie https://www.facebook.com/events/1651755621804152/
dzisiaj dzień otwarty
ma iśc zobaczyć

(Młodą fascynuje teatr nowoczesny, zupełnie nie las, i nie kwiatki :roll: Może ją podmienili w szpitalu :strach: ? Z wyglądu jest tak bardzo do mnie podobna , jak byłam w jej wieku, że az to jest przerażające -jakbym samą siebie widziała. Wiec chyba raczej nie jest podmieniona.)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw wrz 22, 2016 10:58 Re: psy Patmola (i czasem koty)

najlepsze przed Tobą
:lol:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw wrz 22, 2016 11:02 Re: psy Patmola (i czasem koty)

w sensie?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw wrz 22, 2016 11:11 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Patmol pisze: [...]

(Młodą fascynuje teatr nowoczesny, zupełnie nie las, i nie kwiatki :roll: Może ją podmienili w szpitalu :strach: ? Z wyglądu jest tak bardzo do mnie podobna , jak byłam w jej wieku, że az to jest przerażające -jakbym samą siebie widziała. Wiec chyba raczej nie jest podmieniona.)



teatr nowoczesny itd.

oraz podobieństwa rodzicielskie
wygląd zewnętrzny to pikuś
wraz z uplywem czasu, mogą się ujawniać/będą się ujawniać podobieństwa 'wewnętrzne'
najlepsze jest w tym to, że ujawniają się w różnych kombinacjach i miksach
czasami włosy jeżą na głowie
wiem coś o tym z praktyki :lol:

nie głupi powiedział - chcesz wiedzieć jaka/jaki jesteś, przyjrzyj się swojemu dziecku,
w nim są twoje najlepsze i najgorsze cechy

:D
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw wrz 22, 2016 11:17 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Teatr nowoczesny nie jest taki zły. Tylko strasznie pesymistyczny.
Ja czasem tez chodzę do teatru, ale tylko oglądać. Mnie scena nigdy nie pociągała, chociaż sam teatr zawsze lubiłam.
Ale zdecydowanie wolę psy i las. 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw wrz 22, 2016 11:34 Re: psy Patmola (i czasem koty)

nie, nie, nie
ja nie mówię/sugeruję/miałam na mysli, że teatr nowoczesny jest zły
nie :D
chodziło mi o środowisko artystyczne i takie tam klimaty - i znów - nie mam na myśli skrajności
bardziej chodzi mi o róznorodność i jak to ująć ..... swoistą barwność i pewien rodzaj ekscentryzmu
zawsze bardzo mnie to pociągało, brak stereotypowości, żywioł, intensywność bycia, życia, doznań
itd.
:D
teraz muszę iść
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw wrz 22, 2016 11:35 Re: psy Patmola (i czasem koty)

8) Mnie to nie pociąga wcale 8)
ale co kto lubi przecież. Nie każdy tez lubi włóczyć się po ciemku po lesie z psem.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw wrz 22, 2016 14:52 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Patmol pisze:Nie każdy tez lubi włóczyć się po ciemku po lesie z psem.

Ja lubię. A najfajniejsze są nocne pozorowania w głębi lasu psom ratowniczym. Nawet zimą, wtedy dodatkowo dreszczyk emocji, znajdzie mnie jakiś pies w końcu czy zdążę zamarznąć przy temp - 15 st. Polecam, Storat i inne organizacje np PCK szkolące psy do odnajdywania osób zaginionych potrzebują stale "świeżej krwi, a raczej zapachu" do manewrów.

Patmol pisze:Słodziaki z tych kakakau 8) .
Twoja tez taki pieszczoch?

Pieszczoch ale łobuz, szkodnik i brudas. I pomyśleć, że do końca życia będę miała go na karku a i kto wie, może w testamencie trzeba będzie ująć.... W księdze wieczystej nieruchomości najlepiej, taka służebność papuzia.

Patmol pisze:Spróbuję klikera.Psy są zachwycone kazdym nowym próbowaniem, bo coś się dzieje. Lubią jak coś się dzieje.

Psy zawsze lubią gdy coś się dzieje, a jeśli nic się nie dzieje to potrafią same sprawić by się działo. Dlatego lepiej by to jednak właściciel wykazywał inicjatywę..

Patmol pisze:Może bym tez spróbowała ćwiczeń z kotem. mam jednego kota, w typie tajskiego starego typu. To inteligentny kot i chętnie współpracuje, jest bardzo komunikatywny.
I mogłabym ćwiczyć wchodzenie kotów na hasło do transportera. To by nie było trudne, a i przydatne i wesołe. Może i Ryjka by się dało nauczyć. A w razie potrzeby -bardzo by się przydało.

Najlepiej zacząć od targetowania. Jako targetu można użyć np palca (albo wbudowanej "anteny" w kliker Trixie https://www.youtube.com/watch?v=_O4je4yNaOY ). Zbliżamy palec do zwierzątka. wydajemy komendę "dotknij" i jeśli go powącha to klikamy i dajemy nagrodę, a rękę chowamy na czas zanim nie zje smakołyka. Potem powtarzamy, nagradzamy i znowu powtarzamy z trochę dalszej odległości by kot podszedł do palca i dotknął nosem co oczywiście znowu nagradzamy. Musisz na początku wywołać silne skojarzenie, że z usłyszanym dźwiękiem "Klik" jest zawsze powiązana nagroda.
Później wykorzystujemy target jako element pomocniczy, przytykając go do obiektu, który ma zetknąć się z nosem kota - przykładowo fotel. W ostatniej chwili, gdy koci nos ma już dotknąć naszej ręki, wycofujemy ją, w ten sposób doprowadzając do zetknięcia nosa z wskazanym obiektem. Stopniowo kot zgeneralizuje komendę, która będzie oznaczała dotknięcie nosem wskazany przez nas przedmiot.
Ale nie oczekuj, że wejdzie od razu, dlatego zamiast nauki wchodzenia do czegoś, najpierw potrenuj wchodzenie na coś np. fotel
Najważniejsze są jednak nagródki. Musisz dowiedzieć się za co Twoje koty się najlepiej sprzedadzą. U mnie sprawdza się smażona wątróbka (malutkie kawałeczki). Kot już czując sam zapach jest żywo zainteresowany współpracą. A to klucz do sukcesu.
Swoją drogą polecam książkę https://mediarodzina.pl/prod/314/Najpie ... j-kurczaka

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pt wrz 23, 2016 7:36 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Koniczynka47 pisze: Polecam, Storat i inne organizacje np PCK szkolące psy do odnajdywania osób zaginionych potrzebują stale "świeżej krwi, a raczej zapachu" do manewrów.

ciekawe, rozejrzę się 8)

Ja nie mam całkiem pomysłu jak można by zabezpieczyć w testamencie np psa. Mam wspólność w domku jednorodzinnym (współwłasność łączna 3 osoby) ale w nim nie mieszkam i mieszkać nie będę, wiec to raczej kwestia pieniędzy ze sprzedaży (kiedyś tam w nieodgadnionej przyszłości) dla mnie czy spadkobierców Czyli wpisanie służebności w księgę wieczystą nic by nie dało, bo i tak psa tam nie ma. I nie zależy mi, żeby był.

Ale jak to zrobić, żeby np do psa przypisać jakąś sumę pieniędzy pod warunkiem opiekowania się nim ? Tak żeby praktycznie pies mógł odziedziczyć przypisaną do niego sumę pieniędzy. Psa bym pewnie mogła zapisać konkretnej osobie zapisem windykacyjnym. I do tego polecenie dla tej osoby?
Albo założyć fundację 8) i psa i zapis i polecenie na fundację.

To takie rozważania teoretyczne, bo raczej przeżyję swojego psa (ale nigdy nie wiadomo). Poza tym nie mam sumy pieniędzy, którą mogłabym komuś zapisać, no chyba że nastąpi sprzedaż tego domu, w którym mam współwłasność 8) .

Obecnie dziedziczą po mnie dzieci i mąż. i to mi nie przeszkadza, ale to nic nie zabezpiecza dla psa. Mam ubezpieczenie na wypadek śmierci, takie całkiem przeciętne, ale jest szansa na wypłatę na ten pierwszy najtrudniejszy moment, ale to tez psa tylko pozornie zabezpiecza. 8)

Mój mąż się od razu denerwuje, jak wchodzę na takie tematy, a to przecież bardzo ciekawe sprawy jak zabezpieczyć psu, po swojej śmierci, porcje wołowiny codziennie i jeden porządny spacer też codziennie. Nikt by psa z mieszkania nie wyrzucił (przynajmniej na początku) ale ta wołowina i codzienne porządne spacery to już raczej mało prawdopodobne.

Ja tez lubię jak coś się dzieje. Przeważnie po południu nie chce mi się wcale wychodzić z psami, ale jak już wyjdę i idziemy szybko, to od razu czuje przypływ energii.
Wczoraj byliśmy na wspólnym spacerze w parku z zaprzyjaźnionym akitą (na smyczach). Caillou go bardzo lubi, i zawsze mu buziaczki daje, jak się widzą (z wzajemnością). Caillou przy nim wygląda jak jego córeczka ( są bardzo podobne,z budowy ciała i ten ogonek zakręcony).
Sweetie się akity boi troszkę, ale ładnie szła i była bardzo zainteresowana spacerem. Nie było buziaczków z akitą, ani obwąchiwania, ale żadnego warczenia czy czegoś w tym stylu tez nie.

Jak się Cailloiu wita z jakimś psem znajomym, wszystkie psy na smyczy, to Sweetie łapie Caillou za sierść na karku i odciąga od psa. Z zazdrości? Dziwnie to wygląda. Może wtedy kazać Sweetie siadać?

Zaczęłam tak robić jak wyczytałam w książkach z wychodzeniem psów, że psy mają przed wyjściem podejść usiąść. ja im zakładam szelki. Itd. Przedtem po prostu podchodziłam do nich i zakładam im szelki.

Siadanie okazało się niepraktyczne, bo ciężko szelki zapiąć. Więc wołam psy, Caillou przychodzi natychmiast, zakładam jej szelki, ale Sweetie natychmiast znika. I się okazało, że ona strasznie się boi zakładania szelek, chociaż jednocześnie bardzo pragnie iść na spacer.
Sweetie zawsze przyjdzie na zawołanie, ale nie wtedy gdy mam szelki w ręce. Stoi blisko, macha ogonem, przeprasza, ale nie podejdzie. nawet na smaczka. Wczoraj położyłam szelki na podłodze, i na szelkach smaczka , powiedziałam do Sweetie "weź" i tez nie podeszła do szelek, nawet jak odeszłam.
Ale Caillou chętnie podeszła i zjadła smaczka 8) .

Ale jak już byłam przy drzwiach, w butach, z Caillou na smyczy, to Sweetie przybiegła, głowa opuszczona, ogon opuszczony, ale bardzo chciała iść na spacer. Założyłam szelki bez problemu.
Nie wynika żeby było jej w szelkach niewygodnie, samo zakładanie jest jakoś dla niej nieprzyjemne. Mam wrażanie, że ona bardzo się cieszy ze spaceru i bardzo sie boi jednocześnie wychodzić z bezpiecznego domu.

Czytam książki o psach. Mrzewińską. Stanley Coren -mam kilka. Sam wychowasz swego psa i Drugi koniec smyczy. Jak kształtować więź z psem Patricia Mc Connell pożyczyłam wczoraj. W pewnym sensie w każdej jest napisane to samo. Ale wczoraj zauważyłam, że w każdej prawie jest napisane, żeby nie powtarzać poleceń, a ja powtarzam jak papug :oops:

Czy Twój kakadu gada ?

Moje koty uwielbiają żółty ser. 8) Ryjek weźmie go z ręki, więc da się z nim ćwiczyć. Można go tez dotknąc jednym palcem. To będzie tez dobre na oswajanie ćwiczenie.

Ta pani, która napisała Najpierw wytresuj kurczaka napisała tez książkę o klikerze. Postaram się obie przeczytać. Czytałam opisy/opinie dotyczące książki o kurczaku, i myślę, że w jakiś stopniu pewnie chyba i ja stosuje/stosowałam takie metody, oczywiscie bez klikera 8) , wobec własnych dzieci.
Kary wobec dzieci słabo działają, i są bardzo czasochłonne/meczące , przy czym nie mam na myśli wcale kar fizycznych. Metody oparte na motywacji, wzmocnieniu pozytywnym, nagradzaniu bardzo dobrze działają na dzieci. ( Młody mówi, że on skończył 13 lat i już nie jest dzieckiem 8) ale metody i tak działają )

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości