Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 12, 2016 0:26 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Stomachari - Policja kota oddała do schroniska ale nic ją już nie obchodzi, wszelkie działania, których się obawiasz, musiałby spowodować ten Pan, a wątpię by nagle miał pretensje żeś kota (formalnie faktycznie jego) odebrała ze schroniska bo nie wydaje mi się aby chciał go dalej mieć.
Tak więc kota odbieraj, w międzyczasie weź zrzeczenie by formalnościom stało się zadość i przestań się bać tego czy owego bo to Cię paraliżuje.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon wrz 12, 2016 0:34 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

z tego co zrozumiałem, pan od kota nie jest zły tylko znalazł się w opałach a w konsekwencji kot został zabrany do schronu ; nawet jeśli pan wyprostuje swój życiorys, to przecież jest szansa i nawet - jak rozumiem, wola aby mu tego kota ewentualnie zwrócić, jak już unormuje swoje sprawy... tu chodzi o to aby kota uchronić od potencjalnej śmierci w tej umieralni !!!
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1604
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pon wrz 12, 2016 0:38 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Może masz rację, Koniczynko.
Pojadę, mam nadzieję nie na darmo, bo nie starczy mi cierpliwości na: "ja się nie znam, ale kota wydać nie mogę". Oj, nie starczy...

color1 ja to wiem, pan też to wie, jeszcze żeby tylko ci, co mogą mi kota dać też to wiedzieli.
No nic, pociągi spisane, jak się koleje nie zepsują (znowu), to powinnam tam być.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon wrz 12, 2016 7:32 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Trzeba jechać z innym nastawieniem. To znaczy ty jesteś właścicielką kota i jedziesz po swojego kota. To podstawa. 8)

Najpierw grzecznie sie rozmawia, ale na gadki że ktoś się nie zna, trzeba powiedzieć że ty się znasz i żądasz wydania swojego kota bezzwłocznie. Jak problemy będą wtedy trzeba iść do dyrekcji i jak nie chcą po grzeczności, na ładne oczy i płacz niewieści, to wtedy już można się zdenerwować i najpierw powiedzieć, a potem i pismo napisać (trzeba mieć przy sobie długopis i dwie kartki) że żądasz, aby dyrektor schroniska (imię i nazwisko) takiego a takiego (pismo skierowane do dyrektora) wydał Tobie kota, który jest twoją własnością. Opis czipa i tego że jest na ciebie i że to, że jesteś właścicielką jest oczywiste. O umowie adopcyjnej nic nie pisz. Dobrze jest tez napisać, że w razie niewydania kota bezzwłocznie obciążysz schronisko kosztami leczenia kota, który trafił do schroniska zdrowy, a obecnie jest chory, obciążysz kosztami swojego powtórnego dojazdu i pomocy prawnej w odzyskaniu kota. Ewentualnie zawiadomisz media.To Twoje pismo, możesz pisać co chcesz. Data, podpis. I na kopii niech się Dyrektor podpisze, że dostał takie pismo.
A potem trzeba poczekać na burze mózgów gdzieś na widoku. Zabierz transporter dla kota.

Za kota Cię nie zamkną. Bo kot bury nie-rasowy jest całkowicie bezwartościowy.
art 17 kodeku postępowania karnego
§ 1. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy:
(...)
3) społeczna szkodliwość czynu jest znikoma,

społeczna szkodliwość czynu jest znikoma jeśli to co ukradniesz (to nie będzie kradzież, ale tak teoretycznie) nie przekroczy kwoty wolnej od kary.
Nie wiem ile to teraz jest, ale w 2015 to było 437 zł. Kot nie jest wart 437 zł (chyba że facet go nakarmił ukradzionym diamentem,) więc kradzież kota nie jest przestępstwem, ewentualnie można to uznać za wykroczenie. Ewentualnie mogłabyś dostać grzywnę, ale pewnie tez nie , bo kota nie kradniesz tylko zabierasz swoją własność . Co innego jak okradasz ludzi w tramwaju -całkiem inny charakter czynu.

Często ktoś straszy odpowiedzialnością karną, bo na ludzi to działa. Dzieci się straszy dziadem z worem, a dorosłych odpowiedzialnością karną.

Poza tym na pytania przez telefon zawsze odpowiada się bardzo oficjalnie, bo nie wiadomo kto dzwoni, i czy nie nagrywa rozmowy. Co innego jak ktoś przychodzi osobiście zapytać, szczególnie w nietypowej sprawie.

Policyjne depozyty to przede wszystkim takie biuro rzeczy znalezionych, rowery, kluczyki itd http://ddtorun.pl/pl/11_wiadomosci/1157 ... ytach.html. Część rzeczy jest dowodami w sprawie, ale na pewno nie wszystkie. Dla większości po prostu policja szuka właścicieli

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28919
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon wrz 12, 2016 8:10 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

i jeszcze. żeby nie wydłużac postu wyżej

ma ktoś regulamin Palucha? nie mogę znaleść
jest tam taki zapis ?
Właściciele zwierząt mają prawo do ich odebrania po udowodnieniu swojej własności i uiszczenia obowiązującej opłaty. Jeżeli właściciel zwierzęcia nie zgłosi się po nie w ciągu 14 dni, od dnia przyjęcia zwierzęcia do schroniska, schronisko ma prawo wydać je nowemu właścicielowi. Dane nowego właściciela oraz nowe miejsce pobytu zwierzęcia nie mogą być ujawniane zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych.
Podmiot prowadzący schronisko lub osoba przez niego upoważniona wydaje pokwitowanie za pobrane opłaty i uwidacznia w rejestrze zwierząt dane osoby zabierającej zwierzę.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28919
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon wrz 12, 2016 9:51 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

i jeszcze z wątku Palucha - 8) też wynika, że trzeba jechać i kota zabierać
Revontulet pisze:(...)
Pierwsze co jest w schronisku przez pracowników sprawdzane to chip. I od razu schron dzwoni pod numer podany w bazie safe-animal.
Tu powstał problem, bo kota przywiozła policja z informacją, że właścicielem kota jest pan. I zero jedynkowo uznano, że tylko on może go odebrać.

Natomiast chip jest zarejestrowany na Stomachari. W związku z tym schron powinien do niej zadzwonić i kota bez problemów wydać. Stało się fatalnie - nikt nie zadzwonił.
Po prostu fatalnie (osobiście zrobiłabym dziką awanturę za coś takiego a nie zakładała wątek na forum :roll: )
I niestety Stomacharii zamiast pojechać do schronu i żądać wydania swojego kota (bo chip jasno mówi, że kot jest jej) nie pojechała. I efekt mamy taki jaki mamy.
Dostała od kilku z nas informację z kim rozmawiać (konkretne nazwiska osób decyzyjnych). Dostała informację, że kot skoro jest zachipowany na nią tzn. że jest jej i musi być jej wydany.
Ten kot nie jest dowodem w żadnej sprawie (w takiej sytuacji faktycznie jego odbiór byłby niemożliwy). Jest zwykłym kotem zachipowanym na Stomacharii. De facto ma dwóch właścicieli. Oboje mogą go odebrać - Stomachari i pan z aresztu. Jeśli Stomacharii odbierze kota, to tylko jedna osoba może robić jej problemy - pan. Ani policja, ani schron ani nikt inny. Tylko pan. Ale podobno panu leży na sercu los kota.
Tak samo temu panu tylko jedna osoba może robić problemy jeśli to on odbierze kota - tą osoba jest Stomacharii.

I jeszcze jedno - my naprawdę dużo czasu poświęciłyśmy w weekend na ustalenie dlaczego kot nie został wydany! I że musi być wydany. Albo Stomachari albo panu. Ale ktoś z nich musi po kota przyjechać.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28919
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon wrz 12, 2016 10:23 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Stomachari pisze:color1 ja to wiem, pan też to wie, jeszcze żeby tylko ci, co mogą mi kota dać też to wiedzieli.
No nic, pociągi spisane, jak się koleje nie zepsują (znowu), to powinnam tam być.


PW
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1604
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pon wrz 12, 2016 14:53 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Odebrany :ok: Ufff!
Niech szybko zdrowieje :ok:
Ostatnio edytowano Pon wrz 12, 2016 15:02 przez Revontulet, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2016 14:54 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

:ryk: :ryk: :1luvu: :1luvu:

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pon wrz 12, 2016 15:06 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Revontulet pisze:Odebrany :ok: Ufff!
Niech szybko zdrowieje :ok:

Szkoda,że tak długo trwało. Szkoda ,że kot do szpitalika już trafił bo zdrowie się posypało.
Nie ma kotó bez stresowych i odpornych. To nie beton!
Niech ten wątek bedzie przestrogą i wskazaniem ,że nie można odpuszczać. Tylko drążyć, zabiegać, jeździć i wiercić dziurę. Osobiste rozmowy, bycie na miejscu swoje robią. Co by było z kotem gdyby czekano do końca kwarantanny czy decyzji kogoś tam.
Choć zawsze, gdyby czegoś się nie udało załatwić, można kotu zostawic lepszą karmę ,tą ulubioną. Zabawki, kocyk... To daje też siłę i moc.
Zdrowiej kocie :ok:

Nie wiem czy nie powinnaś wysłać panu rozwiązanie umowy w trybie natychmiastowym. Z powodu narażenia kota ,jego życia i zdrowia. Nie musisz wysyłać wypowiedzenia by je potwierdził. Możesz sama rozwiązać umowę. Nie wiem czy jest tyaka możliwość. Pan podal w umowie inny adres niż ten co miał? W umowach z wynajmującymi wpisuję dwa adresy tzn ten wynajmowany i ten do kontaktu (zameldowania). Dowiedz sie od prawnika czy maiem bądź sms-em możesz tego dokonać. Choc słyszałam ,że obie te wersje są uznawane w sądzie jakby co. Jeśli tego nie zrobisz masz cały czas nie rozwiazany problem umowy.
Ostatnio edytowano Pon wrz 12, 2016 15:10 przez ASK@, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon wrz 12, 2016 15:08 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Zdrowiej Kocie i nabieraj sił w całkowitym spokoju!!! :ok: :ok: :ok:
Stomachari :ok: :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Pon wrz 12, 2016 15:09 przez kussad, łącznie edytowano 1 raz
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2016 15:09 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Zgadzam się z Tobą ASK@
Nie ma to jak zjawić się osobiście i sprawę załatwić.
Podziękowania należą się też wolontariuszkom palucha, które zajęły się osobiście tą sprawą.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pon wrz 12, 2016 15:19 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Tydzień temu został założony ten wątek, a jego Autorka nie wiedziała, co się z panem i z kotem stało. Dzięki swojej determinacji zdołała ustalić, gdzie kot przebywa - większość poprzestałaby na tym, że pan zabrał kota i się ulotnił. Biorąc pod uwagę, że nie mieszka w Warszawie i nie ma samochodu ani kasy na taksówki - działała najszybciej, jak można było. Szacun - i kciuki za zdrowie kociaka :ok: :ok: :ok:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon wrz 12, 2016 15:36 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Za zdrowie kociaka i ....opiekunki :ok:
Forum jest cudownym miejsce, bo często da radę, gdy nikt/nic nie daje rady :)
ale często jest też miejscem, w którym nie chce się być choć sekundę dłużej :?
drodzy forumowicze - a gdyby tak pamiętać o takim zdaniu - " nie kopie się leżącego" :?:

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Pon wrz 12, 2016 17:19 Re: Warszawa Mokotów - trzeba pozdejmować ogłoszenia

Kciuki za kota :ok:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 187 gości