Wlasnie wrocilam z urlopu do pracy, nie bardzo moge sobie pozwolic na kolejne wolne dni. Na razie i tak najwazniejsze jest opanowanie atakow padaczkowych. 9 wrzesnia to nie tak zle, do Jagielskiego terminy sa na pazdziernik, bo urlop.
Szara zostala zamknieta w kuchni na czas, kiedy mnie nie ma, zeby nie weszla gdzies w przyplywie dobrego samopoczucia, a potem nie spadla, bo nie panuje nad kotem jak trzeba. Glownie spi, wiec nie sadze, zeby sie czula poszkodowana, ma tam ulubiony koszyk, kocyki, jedzenie, kuwetke. I tak pewnie bedzie spala.
Bialas zdziwiona, ale tez pewnie pojdzie spac. Kupilam jej suchy trovet RID, jakie male te trojkaciki!

Super dla bezzebniaka. I smakuje jej.
A od jutra Szara bedzie dostawala mniej luminalu to troche wroci do siebie mam nadzieje.