Dom kotów specjalnej troski.Żniwa grzybicy, chore koty :(

[Bastet]

Tola???

[Anna61]

Maluszki dzisiaj były też na dworze viewtopic.php?f=1&t=175855&start=75#p11575566
i dzikuski też viewtopic.php?f=1&t=174905&start=165#p11575556
wcześniej brakło mi 1x3 metry siatki i nie mogłam ich wypuścić bo górą by się wydostały.
Troszkę lżej jak nie sprzątam co kawałek wysypanego żwirku i powylewanej wody.

I zagwozdka kto to?

Tola???

Zgadza się!

[Anna61]

Wczoraj przyszła paczka od cioci Luna15 z karmą dla kotków za którą serdecznie dziękujemy.




Sucha RC będzie dla dzikusków aby miały chociaż suchą dobrą viewtopic.php?f=1&t=174905
puszeczki animondy animonda dostaną maluszki którą będą miały na 3 dni viewtopic.php?f=1&t=175855

[Luna15]

Cieszę się, że mogłam chociaż trochę pomóc. Postaram się jeszcze coś zamówić, odezwę się na priva.

[Baltimoore]

Anna61, nie potrafię wybrać jednego, wszystkie są kochane ... może będę przekazywać Ci środki w miarę możliwości, a Ty lokuj je tam gdzie będzie potrzeba, daj namiar na konto ...jesteś wspaniałym człowiekiem ... dobrze,że koteczki Cię mają, głaski i przytulańce ze szczerego serca

Pięknie KULAK to ujęłaś
Dlatego nikt nie potrafi wybrać jednego kotka spośród podopiecznych Anny, tylko w miarę możliwości każdy z pomagających wysyła wsparcie dla wszystkich


Ode mnie też głaski dla wszystkich kotków i piesiuni

[Anna61]

Cieszę się, że mogłam chociaż trochę pomóc. Postaram się jeszcze coś zamówić, odezwę się na priva.

Koteczki i ja dziękujemy.

[Anna61]

Anna61, nie potrafię wybrać jednego, wszystkie są kochane ... może będę przekazywać Ci środki w miarę możliwości, a Ty lokuj je tam gdzie będzie potrzeba, daj namiar na konto ...jesteś wspaniałym człowiekiem ... dobrze,że koteczki Cię mają, głaski i przytulańce ze szczerego serca

Pięknie KULAK to ujęłaś
Dlatego nikt nie potrafi wybrać jednego kotka spośród podopiecznych Anny, tylko w miarę możliwości każdy z pomagających wysyła wsparcie dla wszystkich

One wszystkie są kochane, te mniej czy bardziej chore, te miziaste i te dzikuski, maluszki czy starsze, i to dzięki Wam wszystkim którzy pomagacie moim podopiecznym, te koty nie trafiają do schronu a ja nie muszę się martwić, co im dać jeść czy jak opłacić lecznicę gdy chorują.

Ode mnie też głaski dla wszystkich kotków i piesiuni

Postaram się Agnieszka, na raty i jutro bo dziś już padam na twarz.
Przy tym głaskaniu ujawniają się muchomory ale oby już ich było jak najmniej, bo się wykończę.

Misia dla cioteczek

[KULAK]

Rozkoszniaczka ..

[Baltimoore]

[Anna61]

Dzisiaj mija 5 lat odkąd nie ma białaczkowej Gagusi ['].

Jak zapomnieć https://www.youtube.com/watch?v=luOggAwc5e8 po prostu nie pamiętać sytuacji w których serce pęka

Gagusia ['] viewtopic.php?f=1&t=122446&start=870&hilit=Gagunia#p7877854

Przedwczoraj przy karmieniu Gagusia się strasznie wyrywała, nie mogłam sobie poradzić z nią ale jeszcze jakoś kapkę zjadła chociaż część zwróciła. Rano już było tragicznie, był jej krzyk i mój płacz już nie mogła przełknąć niczego.
W pracy myślałam tylko o niej, myślałam że oszaleję z bijącymi się myślami czy aby na pewno mogę pozwolić jej odejść.

Teraz już wiem, że moje kochanie nie miało żadnych szans a najgorsze, że się męczyła i praktycznie tylko leżała.

Byłam przy niej do końca, całowałam po główce, po dupce, i trzymałam za łapkę mówiąc jej z kapiącymi łzami, że ją kocham i zawsze będę kochać.

wypis z sekcji.
Znacznie powiększone ww. chłonnych krezkowych, w miedniczkach nerkowych obecne ciemnożółte złogi, pozostała narządy jamy brzusznej bez zmian patologicznych.
W jamie klatki piersiowej obecny przejrzysty krwisty płyn, w śródpiersiu przednim guz zrośnięty z workiem osierdziowym, przełykiem tchawicą, guz tęgiej konsystencji , koloru kremowego o niejednolitej strukturze, wymiary ok 4x8 cm. W świetle tchawicy obecna duża ilość pienistej wydzieliny. Koszmar i jeszcze raz koszmar co kicia musiała przejść....

[Anna61]

Rozkoszniaczka ..

Bardzo dziękuję KULAK za wpłatę 60 złotych na koteczki


Mała burasia Basia mnie wykończy, dzisiaj 3 razy mi nalała

na fotelik kotów


a pod fotelikiem wielka kałuża


na szafę


na wycieraczkę


A to winowajczyni


do tego nie mogę z nią żadnego ruchu wykonać, bo nie mogę jej wysterylizować bo ma grzyba, nie mogę zaszczepić bo grzybica, a do tego tego dalej ma potwornie duże węzły chłonne.
Nie mogę jej dać na dwór bo nie wysterylizowana, no w takim impasie dawno nie byłam.

Malutkiej trikolorce grzybica nie odpuszcza, bo tą trzecią zmianę na szyjce ma paskudnie rozdrapaną.
Tak długo to już trwa....i jestem w ciemnej ....wyć mi się chce.

[KULAK]

[KULAK]

:1luvu:

Możecie na mnie liczyć

[Anna61]

Możecie na mnie liczyć

Dziękujemy z serca całego

[Anna61]

Ja zastanawiam się czy aby ze mną jest coś nie tego...
Jadąc ulicą Moniuszki w Pabianicach skręciłam w prawo w Powstańców Warszawy i widzę jak auto zatrzymuje się z naprzeciwka koło mnie i kierowca coś próbuje mi powiedzieć. Ja w strachu, że może znowu coś z autem, ale nie, facet ostrzegł mnie żebym uważała bo studzienka na środku ulicy jest niezabezpieczona i pojechał dalej. Podziękowałam, przejechałam obok studzienki której dekiel najprawdopodobniej był bardzo potrzebny złomiarzom i stanęłam troszkę dalej. Wysiadłam i poszłam stanąć przy studzience, dodam, że głęboka, kierowałam ruchem aby nie doszło do wypadku.
Kierując ruchem dzwoniłam na straż miejską bez skutku i nie uzyskując połączenia zadzwoniłam na policję. Poproszono mnie abym jeszcze chwilkę tam poczekała bo zaraz miał się ktoś tam przyjechać. Nie upłynęło 5 minut jak przyjechała straż miejska która swoją siedzibę ma niedaleko i oni przejęli ode mnie przysłowiową pałeczkę nawet mi nie podziękowawszy.
Rozumiem, że można być obojętnym na to czy tamto, ale kurcze, czy jadąc ulicą i widząc otwartą studzienkę której jadąc autem nie widać, że jest otwarta bo nie ma włazu, można omijać i nie przejmować się skutkami wpadnięcia w nią innych kierowców.
Dlatego ja się pytam, czy ze mną jest coś nie tak, bo zbieram z ulic martwe zwierzaki gdzie nikt się nie zatrzymuje aby to zrobić viewtopic.php?f=1&t=172120&start=1380#p11568158 przejmuję się innymi ludźmi jak w opisanym wyżej przypadku.
Czy ludzie nie mają wyobraźni? Czemu myślą tylko o sobie a po nich choćby przysłowiowy potop?
Osobiście dziwię się, że ta pokrywa, dodajmy, że to sporo waży, musiała być skradziona w nocy, a ja dzwoniłam na straż miejską o godzinie 12;48 i na policję o 12;50. Tak długo studzienka była niezabezpieczona i żaden z kierujących czy pieszych nie uznali tego za niebezpieczeństwo.
Jak nic ze mną jest coś nie tego.