Zuzanna i Leo, dwa pieszczochy zapraszają

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 18, 2016 16:03 Re: Zuzanna i Leo, czyli stresy pierwszych dni razem

W morfologi chyba tylko jeden parametr ma w normie :strach:
Ale wyglad na zdrową, jest wesoła, chetnie sie bawi. Mniej je, ale to pewnie dlatego ze doszla juz do swojej wagi i ma dosc spokony tryb zycia, wiec w sumie to w normie je dla niej. Stracb sie bać:(:(:(
Spodziewalam sie ewentualnie anemi jakby za malo jadla jednak. Ewentualnie niedoboru jakis witamin. No noe wiem, czegos takiego małego... A tu taki numer..
Pani stwierdzila ze nie bedzie tego na razie analizować bo sie to kupy nie trzyma i mamy powtorzyc

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 19, 2016 23:42 Re: Zuzanna i Leo, czyli stresy pierwszych dni razem

Jestem dzis bardzo pozytywnie zask9czona.
To ze zastalam Leona przytulonego do mojej tesciowej jeszcze mnie nie zdziwilo. Ona ma w sobie cos przez co kazde zwierze jej ufa.
Siedzimy sobie, rozmawiamy, Leos po wieczornym tabletkowaniu sfochany lezy w sypialni, my w salonie glaskamy Zuze. I nagle slulychac lup a potem kolejne lup lup lup.
Rownoczesnie z Zuza pomyslalysmy "ej co jest" i najpierw ona, ja za nia wolniej, zeby nie wystraszyc albo nie pasc przypadkiem ofiara, lecimy do sypialni. Obie w zaskoczeniu stanelysmy w drzwiach patrzac jak nasza ruda mordeczka morduje Magdowa myszeczke sama do konca nie wiedzac co robi, bo co chwile odskakuje w przerazeniu.
W koncu mysza przerazila go tak bardzo, ze schowal sie pod łóżko. Az Zuza poszla zobaczyc co ta mysza taka straszna i nie widzac znaczacego zagrozenia popatrzala jeszcze chwile ze zdziwieniem pod łóżko i poszła szukac kogos chetnego do glaskania.

Za to od meza dowiedzialam sie ze dzis w nocy spalismy we czworo :1luvu: . znaczy my i oba koty w naszych nogach. Ja sie wprawdzie obudzilam tylko z Leonem, ale Zuza wczesnie wstaje przyzwyczajona do sniadanka przed 7 , wiec nie dosc ze weszla do lozka bezkolizyjnie to z n83go rowniez zeszla bez awantury. A spala przy ścianie.
:)

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 20, 2016 13:27 Re: Zuzanna i Leo, czyli stresy pierwszych dni razem

AleksandraZebrowata pisze:Jestem dzis bardzo pozytywnie zask9czona.
To ze zastalam Leona przytulonego do mojej tesciowej jeszcze mnie nie zdziwilo. Ona ma w sobie cos przez co kazde zwierze jej ufa.
Siedzimy sobie, rozmawiamy, Leos po wieczornym tabletkowaniu sfochany lezy w sypialni, my w salonie glaskamy Zuze. I nagle slulychac lup a potem kolejne lup lup lup.
Rownoczesnie z Zuza pomyslalysmy "ej co jest" i najpierw ona, ja za nia wolniej, zeby nie wystraszyc albo nie pasc przypadkiem ofiara, lecimy do sypialni. Obie w zaskoczeniu stanelysmy w drzwiach patrzac jak nasza ruda mordeczka morduje Magdowa myszeczke sama do konca nie wiedzac co robi, bo co chwile odskakuje w przerazeniu.
W koncu mysza przerazila go tak bardzo, ze schowal sie pod łóżko. Az Zuza poszla zobaczyc co ta mysza taka straszna i nie widzac znaczacego zagrozenia popatrzala jeszcze chwile ze zdziwieniem pod łóżko i poszła szukac kogos chetnego do glaskania.

Za to od meza dowiedzialam sie ze dzis w nocy spalismy we czworo :1luvu: . znaczy my i oba koty w naszych nogach. Ja sie wprawdzie obudzilam tylko z Leonem, ale Zuza wczesnie wstaje przyzwyczajona do sniadanka przed 7 , wiec nie dosc ze weszla do lozka bezkolizyjnie to z n83go rowniez zeszla bez awantury. A spala przy ścianie.
:)

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Zazdroszczę Ci że Leon tak szybko się zadamawia, moja Pusia jest u nas trzy lata i nadal bojaźliwa. Ale to cecha osobnicza każdego kota, może ona już taka nieufna zostanie.
Głaski dla Leo i Zuzi. :201461 :201461

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26864
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 22, 2016 16:05 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

Hmmm zauwazylam ze Leo jak powoli zasypia z otwartymi oczami to pojaiwja mu sie w roznym stopniu trzecie powieki. Czy to normalne? Ze sie pojawiaja?
Wiem, ze pojawiaja sie przy zapaleniach, ale jego oczyska s coraz ladniejsze, nie gorsze.
Tak "normalnie" ich nie widac, a juz na pewno nie zachodza na oczy

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 22, 2016 19:42 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

W czasie snu u kota trzecia powieka nasuwa się na oko, a po przebudzeniu się chowa. Jeżeli w ciągu dnia nie jest widoczna, to bym się nie martwiła :)

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 22, 2016 19:49 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

w ciągu dnia jest ;) bo on ciągle śpi ;) ale jak nie śpi to jest "czysto"

Zuza zaczyna się zachowywać coraz lepiej. Biega koło Leona w czasie zabawy, daje się głaskać w bliskiej odległości i już prawie w ogóle nie warka na niego. Ale jak jej daję np. pastę witaminkową sama chętnie je, póki Leo nie dostanie. Jak smakołyk jest dawany też dla niego to ona przestaje jeść i po chwili odchodzi. Ehhh

Cosma w ogóle się nie sprawdza, nawet zmiksowana zostaje przez Zuze olana na całej linii. Leo trochę ciumka ale połowe zostawia. Swoje puchy zjadał w całości. Oszaleje

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 22, 2016 23:13 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

Leoś ewidentnie zdrowieje. Podawanie tabletek i innych specyfików staje się z dnia na dzień trudniejsze. Zwiewać mu sie zachciewa... a potem ma focha. i co ja mam z nim zrobić :P
Zuza nie chce jeść obślinionego przez Leona jedzenia, zaczynamy podawać na krześle. Panicz z założenia nie wskoczy/nie zmieści sie. Zobaczymy... Najwyżej jej zrobimy kilka "schodków" do celu.
tak wiem, podżeranie jest społecznie potrzebne. ale nie jak powoduje, że mi kicia nie je. w czyściutkiej miseczce świezo nasypaną karmę wcinała bez problemu.

a już planowałam jak tu miski przenieść w końcu w jedno miejsce. nosz...

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 22, 2016 23:23 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

No on się ślini konkretnie, fakt. Damie to nie musi odpowiadać :mrgreen:
Hm, jest teoria, że jak kotu nie da się podać leku to go wcale nie potrzebuje :smokin:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon sie 22, 2016 23:33 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

jeszcze sie da. tylko się obraża ;) ale już jak dotykam opakowania z tabletkami to ma zapędy do ucieczki. jeszcze parę dni musi wytrzymać.

juz widze jak nam mycie ząbków pójdzie fantastycznie...

mimo wszystko ufa nam coraz bardziej: daje sie głaskać po brzuszku, nie ucieka jak sie mu dotknie łapkę, a nawet poduszki, sam przychodzi czasem na pieszczoty. nie przesiaduje pod łózkiem tyle, chyba ze coś go wystraszy (np mąż zrzucił przypadkiem spodnie z pełną kieszenią monet) ale szybko spod łóżka wychodzi.

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 23, 2016 4:58 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

Leoś zdrowieje, bo dostaje od Was najważniejsze lekarstwo- witaminę M :1luvu:

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 23, 2016 15:35 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

Moje maleństwa:
Obrazek Obrazek
chciałabym tylko dodać, że białe plamki to cudowna twórczość Zuzanny :)

Ostrożnie...
Obrazek

a dziś jest tak:
Obrazek

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 23, 2016 15:47 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

Śliczniuchi :201461 :201461
Zwłaszcza te uszka na pierwszym planie :love:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Wto sie 23, 2016 16:03 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

Wciąż mam w pamięci pierwsze fotki Leosia, jeszcze z DT. Metamorfoza jest niesamowita :!: :201494 :ok:

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 23, 2016 16:13 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

wydaje mi się, że mu się rysy twarzy wyostrzyły. tak jakby był wcześniej spuchnięty. aż się zważylismy dziś. Ale waga stoi.

największą robotę zrobiła Magda. My tylko kochamy ;) więc jedyną 100% zmianą jaką widzę, jest zmiana zachowania. i ogromnie mnie to cieszy.

np. śpi taka klucha przytulona do nogi, jak się odsunę trochę poprawiając pozycję to się podsuwa bliżej i mruczy nam cały czas i mruczy i mruczy :1luvu: :1luvu: :1luvu:

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 23, 2016 16:30 Re: Zuzanna i Leo, o trzeciej powiece

Klucha też już kocha. :1luvu:
U nas też wciąż nowe oznaki przywiązania. Moja klucha prowadzi mnie do miseczki z suszkami i wymaga, żeby trzymać rękę na grzbiecie, inaczej nie zje 8O

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 193 gości