Ragilian, czyli czułe ragdoll show.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 20, 2016 9:53 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

iwona66 pisze:Czy Florka z ostatniego zdjęcia jest taka wyssana przez dzieci czy odfutrzona sezonowo ?
czy to rujki ja tak " oszpeciły " :roll:


Chyba za daleko wyciągniete wnioski.
Wystarczy spojrzeć troche wyżej na zdjęcie Florci (jeszcze z obrózką ) by stwierdzić ,że ani nie jest wyssana ani odfutrzona.
Nie każde zdjęcie jest doskonałe.
Niedawno widziałam koty Liliany na żywo i zarówno Florcia jak i pozostałe koty wyglądają pięknie .
Ostatnio edytowano Sob sie 20, 2016 11:26 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 1 raz

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Sob sie 20, 2016 10:04 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Wnioski ? tylko pytam :oops:

Przy Gustawie obgryzającym obrożę jak najbardziej ładnie wygląda ,
a na tle okna z dzieciaczkiem przy cycku i wiszącej obroży tak niezbyt puchato wygląda ,
prędzej podejrzewałam fryzjera o działania na futerku .

Zazdroszczę wizyt u maleńtasków :D :201461

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Sob sie 20, 2016 10:47 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Ona ma delikatniejsza sierść niz np Gustawek czy Orbis które są zdecydowanie bardziej puchate .

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Sob sie 20, 2016 11:16 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

żywe cudeńka :)

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 20, 2016 12:15 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Florcia wygląda rzeczywiście gorzej, niż za panieńskich czasów. Może nie tragicznie, ale właśnie gorzej. Nie może dojść do siebie, bo cały czas ssą ją kociaki, a ona chętnie na to pozwala. Co więcej - zachęca i kusi, epatując biustem pod kocięcym noskiem. Nie umie odciąć pępowiny. Ja też nie umiem. Z pewnością trzy ruje też nie wpłynęły korzystnie na jej urodę. Dojdzie do siebie, jak kociątka zamieszkają w nowych domach. Ona ma inne futerko, niż Gustawek z Orbisiem, którzy pochodzą z linii spolszczonego germanina Leonka Falkenwalda*DE. Gustawcio, to skóra żywcem zdarta z dziadka: puchaty, masywny i ogromny. Ale miauczy, jak najbardziej, po polsku. Florcia pochodzi z linii czeskiej. Ma grubszy i trochę krótszy włos, ale za to jej sierść zupełnie się nie filcuje.
Orbiś dzisiaj pogonił Florcię. Od razu miałam zamiar wsadzić ją do transportera i jechać do Canfelisu na kontrolne obmacanie i pobranie krwi. Ale okazało się, że dzisiaj i jutro dyżur bez zapisów ma Pani Zima... W maju byłam u niej na wizycie z Anionkiem i nie wykazała się wtedy wobec nas ani empatią, ani zdrowym rozsądkiem, ani niestety wiedzą. Nie, nie mam do niej żalu. Ale zaufania też nie mam. Dlatego nie pozwolę jej leczyć mojego mojego kota, bo i po co... Orbiś ma jednak dzisiaj wojowniczo - zabawowy nastrój, bo przed chwilą pogonił również Gustawa - króla podwórka. Więc myślę, że pójdę z Florcią na kontrolę w poniedziałek. Na wszelki wypadek.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob sie 20, 2016 14:17 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

lilianaj pisze:Florcia wygląda rzeczywiście gorzej, niż za panieńskich czasów. Może nie tragicznie, ale właśnie gorzej. Nie może dojść do siebie, bo cały czas ssą ją kociaki, a ona chętnie na to pozwala. Co więcej - zachęca i kusi, epatując biustem pod kocięcym noskiem. Nie umie odciąć pępowiny. Ja też nie umiem. Z pewnością trzy ruje też nie wpłynęły korzystnie na jej urodę. Dojdzie do siebie, jak kociątka zamieszkają w nowych domach. Ona ma inne futerko, niż Gustawek z Orbisiem, którzy pochodzą z linii spolszczonego germanina Leonka Falkenwalda*DE. Gustawcio, to skóra żywcem zdarta z dziadka: puchaty, masywny i ogromny. Ale miauczy, jak najbardziej, po polsku. Florcia pochodzi z linii czeskiej. Ma grubszy i trochę krótszy włos, ale za to jej sierść zupełnie się nie filcuje.
Orbiś dzisiaj pogonił Florcię. Od razu miałam zamiar wsadzić ją do transportera i jechać do Canfelisu na kontrolne obmacanie i pobranie krwi. Ale okazało się, że dzisiaj i jutro dyżur bez zapisów ma Pani Zima... W maju byłam u niej na wizycie z Anionkiem i nie wykazała się wtedy wobec nas ani empatią, ani zdrowym rozsądkiem, ani niestety wiedzą. Nie, nie mam do niej żalu. Ale zaufania też nie mam. Dlatego nie pozwolę jej leczyć mojego mojego kota, bo i po co... Orbiś ma jednak dzisiaj wojowniczo - zabawowy nastrój, bo przed chwilą pogonił również Gustawa - króla podwórka. Więc myślę, że pójdę z Florcią na kontrolę w poniedziałek. Na wszelki wypadek.

Nie jest tak źle, wiadomo matka karmiąca nie dba o siebie tylko o potomstwo :wink: :P
Ale na kontrolę nie zaszkodzi się udać, trzeba dmuchać na gorące. Może gdybym coś zauważyła niepokojącego u Pusi to nie było by tyle spustoszenia w pyszczku. :cry:
Teraz będę miała oczy i uszy dookoła głowy. Pozdrawiam :201461 :201461

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26816
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 20, 2016 18:37 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Sliczne kotki na pieknych zdjeciach :)
Jak kotki byly bardzo malutkie to az takie lalunie nierzeczywiste <3
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 20, 2016 21:52 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Nie zrobię już dziś obiadu na jutro, ani nie upiekę rogalików. Chociaż zamierzałam. Nie wzięłam tylko pod uwagę, że nie jestem cyborgiem. Co gorsza - starzeję się. I zmniejsza mi się wydolność. Czynności, które wykonywałam kiedyś bez wysiłku, dziś doprowadzają mnie do zadyszki. Na przykład mycie podłogi. Posprzątałam mieszkanie na błysk. Na balonie nie zdążyłam już ogarnąć roślinnego stepu, bo w ciągu dnia była tam straszna spiekota, a wieczorem miałam co innego do zrobienia. Poodkurzałam wnętrze samochodu i pojechałam do myjni. Zrobiłam zakupy i osobiście je wtaszczyłam, o mało nie przypłacając tego wyczynu zawałem mięśnia sercowego. Więcej, niż sześćdziesiąt kilo... Te zakupy były cięższe, niż ja sama. Zaraz muszę je rozpakować. I teraz tak już będzie, bo jutro dzieci wracają. To znaczy ja po nie jadę i je przywożę. I TŻa też. Koniec spokoju. Aż się tego jutro boję. Znowu zaczną się przykre uwagi na temat tego, co powinnam zrobić i co zrobiłam źle... Nic nie znaczące drobiazgi urosną do rangi problemu. Już dzisiaj poczułam przedsmak najbliższej przyszłości. TŻ zadzwonił, żeby mnie zapytać, o której dokładnie po nich przyjadę. Więc mówię, że wstanę, zjem śniadanie, ogarnę koty i jadę. I nie wiem o której będę, bo nie wiem, jak długo będę się wlec remontowaną ósemką. Tam są wciąż poważne utrudnienia w ruchu, a jak się doda do tego jadące wolno tiry i liczne, ostre zakrętasy, to można jechać długo i szczęśliwie. TŻ jednak życzył sobie, żebym określiła godzinę i była punktualna. Jak chce mieć transport na czas, to niech zamówi sobie taksówkę, aby mieć pewność w tym względzie. Albo wróci pociągiem. Pociągi zazwyczaj bywają punktualne. Choć nie zawsze.
Na pewno jutro będzie awantura w związku z tym, że nie znalazłam jeszcze kociakom nowych domów... Już jak TŻ był w lipcu w Warszawie, to narzekał, że w mieszkaniu śmierdzi kotami i kopał talerzyki z kocim jedzeniem, bo mu przeszkadzały przejść. Taki ładny spodeczek z angielskiej porcelany w kobaltowe wzorki pękł i musiałam go wyrzucić. Chyba będę karmić koty na talerzach Rozenthala z mojej osobistej kwiecistej kolekcji starej porcelany, a wcześniej nie omieszkam poinformować TŻa, ile za nie zapłaciłam. On jest czuły na znaczne straty finansowe, więc może spróbuje używać rączek do przesuwania talerzy, a nóżki będzie trzymał przy sobie... Tyle jest we mnie rozmaitych obaw i lęku, że aż się czuję zagubiona. Do dobrego łatwo się przyzwyczaić, ale odzwyczaić znacznie trudniej. Najbliższe dni nie będą więc należały do miłych. Chociaż z drugiej strony - wracają dzieci. Jest przy nich co prawda dużo roboty, ale uwielbiam ich towarzystwo. I się za nimi stęskniłam. Cóż: z TŻem mam ślub, dzieci i kredyt. Muszę się wziąć w garść i przestać histeryzować na zapas. Dam radę. Przecież zawsze daję. Bo nie mam innego wyjścia. Tylko... boję się.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob sie 20, 2016 21:58 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Wspolczuje Ci stresu :201461 kopanie talerzykow kocich jest gorsze niz policzek :( macie dwa mieszkania, a kredyt to tez nie koniec swiata. Biedna jestes :( tez duzo przeszlam, wiec moge sobie wyobrazic co czujesz. Jestem z Toba! :1luvu:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 20, 2016 22:01 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Dzięki Klaudia. Będę jutro o tym pamiętać.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob sie 20, 2016 22:01 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Lilianko nie bój się jesteś bardzo wytrzymała i nawet nie wiesz jak bardzo. Ja na Twoim miejscu już bym dawno pękła a może kogoś ukatrupiła :mrgreen: sama nie wiem co bym zrobiła ale na pewno nic dobrego. Ja Ciebie podziwiam i mam dużo szacunku :201494 :201494 :201494 :201494 jesteś wspaniałą matką ludzką i kocią a TZ to tylko FACET :roll: i nie obrażając innych TZ którzy są dobrzy i fajni ten Twój nawet nie wie jaki ma skarb więc jest chyba troszeczkę upośledzony :twisted:
Trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok: :ok:
Ja dopiero teraz umyłam podłogi i właściwie jestem na luzie tzn mam lenia i wzięłam z niego przykład
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26816
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 20, 2016 22:03 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Duzo sily i cierpliwosci zycze :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88015
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sie 20, 2016 22:10 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Nie bój się . To tylko strach . Miejmy nadzieję , ze te obawy są na wyrost . :ok: :ok: :ok: :ok:
A zmeczenie wydaję się byc bardziej psychiczne .
Jak takie rzeczy czytam , to mam ochotę niektórych panów potrzasnąc . Tak , żeby mózg odpalił i na nowo zaczął pracowac . Mój mąż ma podobny charakter , ale nad tym panuje . Musi . Jeśli chce dalej być ze mna musi ,nie ma zmiłuj . Ja jestem gorsza i stawiam sprawy na ostrzu noza . Albo zachowuje się jak dorosły albo do tesciowej z reklamacją , ze nie dorósł . Bo to jest , moim zdaniem , właśnie takie mało dorosłe zachowanie . dziecinny foch w wydaniu dorossłego faceta .
Kiedyś też zarzało mu się przesunąć cos nózką . Mój syk słyszeli wszyscy sąsiedzi .
Mam nadzieje , ze nikogo nie obraziłam . Jesli tak , to przepraszam i usune ten wpis .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob sie 20, 2016 22:11 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

Wlasnie tak sobie dumam nad ta sytuacja i dochodze do wniosku, ze nie trzeba sie rozwodzic - TRZEBA SIE POSTAWIC!
Ze mna by nie bylo czegos takiego - wydarlabym sie,
walnela w leb Tz'ta i postawila swoje warunki.
Ciagle chodzi mi po glowie sugestia przycholozki z Rozmow w toku - byl odcinek o tym, ze kobiety wszystko robily dla swoich partnerow - gotowanie, sprzatanie, pranie, a on je zdradzil - dlaczego? A psycholozka na to - wlasnie dlatego! Facet nie chcial matki, chcial zone! I u kochanki dostal to czego szukal.
Mam nadzieje, ze Cie Lilianko nie urazilam, to tylko takie luzne porownanie, ktore mizna odniesc do roznych sytuacji damsko-meskich. Maz Ci nie podziekuje, ze bylas dobra zona a i drabiny do nieba przez to tez nie dostaniesz. Musisz pokazac ze Ciebie tez trzeba szanowac. Przepraszam, nie obraz sie na mnie. Sama wiesz najlepiej co dla Ciebie dobre. Ja moge tylko kibicowac Ci.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 20, 2016 22:18 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show. Florcia została mamą

klaudiafj pisze:Wlasnie tak sobie dumam nad ta sytuacja i dochodze do wniosku, ze nie trzeba sie rozwodzic - TRZEBA SIE POSTAWIC!
Ze mna by nie bylo czegos takiego - wydarlabym sie,
walnela w leb Tz'ta i postawila swoje warunki.
Ciagle chodzi mi po glowie sugestia przycholozki z Rozmow w toku - byl odcinek o tym, ze kobiety wszystko robily dla swoich partnerow - gotowanie, sprzatanie, pranie, a on je zdradzil - dlaczego? A psycholozka na to - wlasnie dlatego! Facet nie chcial matki, chcial zone! I u kochanki dostal to czego szukal.
Mam nadzieje, ze Cie Lilianko nie urazilam, to tylko takie luzne porownanie, ktore mizna odniesc do roznych sytuacji damsko-meskich. Maz Ci nie podziekuje, ze bylas dobra zona a i drabiny do nieba przez to tez nie dostaniesz. Musisz pokazac ze Ciebie tez trzeba szanowac. Przepraszam, nie obraz sie na mnie. Sama wiesz najlepiej co dla Ciebie dobre. Ja moge tylko kibicowac Ci.

Klaudio jesteś bardzo młodą i mądrą kobietą.
Trzeba się szanować i tego też wymagać od partnerów. Ja tak jak i ty i Basia wydarłabym się, mój wie że ze mną nie ma żartów.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26816
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, januszek i 1017 gości