Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 19, 2016 9:11 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

:mrgreen:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt sie 19, 2016 13:35 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Ale apetyt ma Furka i niech tak trzyma, moje też dostały wołowinkę. :P

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26800
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 19, 2016 14:33 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

A jak Pusia z jedzeniem? Wcina bez przeszkód, prawda? :)
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Pt sie 19, 2016 16:53 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Ja bym chciała przekonać Ciri do wołowinki, bo ona teraz tylko kurczak i kurczak :( Na początku jadła mięsko tylko podgotowane ale różne, i serduszka czasami, i wołowinę, i indyka. A teraz wprawdzie dała się przekonać do surowizny, ale stopniowo zawęziła gust tylko do kury. Podrzucam jej po troszku innych mięs, dzisiaj przemyciłam 2 maleńkie kawałeczki indyka, to jeden zjadła, ale drugi zostawiła w misce. Ech te koty, wybrzydzające i rozwydrzone :roll: Ostatnio zjadła odrobinę rybki, ale niewiele, jednak cieszy mnie i to, bo w sumie i tak nie można dawać za dużo ryby.
Za to mokra karma dla niej nie istnieje, to nawet nie to, że jej nie smakuje, ona po prostu w ogóle nie traktuje tego jako jedzenie - powącha i mija obojętnie, podczas kiedy generalnie to łakomczuch.

Furka pewnie ciągle ceni sobie dobre jedzonko i to, że talerzyk pełny, więc je aż miło :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt sie 19, 2016 17:04 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Tereniu...
W końcu! W końcu gnój mały pojechał do swojego domu. Oby go wiecej żaden diabeł do mnie nie przygnał. Diabeł? Wlasnie moze Twój Diabeł maczał w tym pazurki?
No niby wytrzymałam, ale na dłuższa metę nie sie z małymi dziećmi wytrzymać. Dużo razy musiałam interweniować, bo podchodził i chciał gryźć mnie w zadek! Jak można taka zgrabna pupcie podgryzać?
Wyjadał mi z misek, spał tam gdzie ja lubię, miał swoją kuwetę a korzystał z mojej, jeszcze jakby zakopywał to pół biedy, a on uciekał bo go smród gonił :!: Powiadam Ci panoszył sie jakby był u siebie.

Duzi wyjechali, dzwonili do mnie nawet i powiedzieli ze są na największej kuwecie. My jesteśmy u Babci z Fuksiem, niby dobrze mamy, ale wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Wazne ze codziennie mam mięso.

Musisz Nowa zrozumieć, chociaz sie starać. Moze ona jest z innej planety? Mówisz kosmitka? Gdzie ma swoj KOTOstatek :cry: Trochę w sumie podobna. Ale chyba jej dobrze u Was bo juz długo mieszka? Ile bedzie jeszcze u Was?

Pozdrawiam Cie Teresko, resztę Twojej załogi Tez!
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pt sie 19, 2016 17:15 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Kotimont pisze:A jak Pusia z jedzeniem? Wcina bez przeszkód, prawda? :)

Wcina ale daję jej częściej i małe ilości, chętnie je musik i mieloną wołowinkę. Ma już zdjęty wenfron i biega zadowolona.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26800
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 19, 2016 19:25 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

KatS pisze:Ja bym chciała przekonać Ciri do wołowinki, bo ona teraz tylko kurczak i kurczak :( Na początku jadła mięsko tylko podgotowane ale różne, i serduszka czasami, i wołowinę, i indyka. A teraz wprawdzie dała się przekonać do surowizny, ale stopniowo zawęziła gust tylko do kury. Podrzucam jej po troszku innych mięs, dzisiaj przemyciłam 2 maleńkie kawałeczki indyka, to jeden zjadła, ale drugi zostawiła w misce. Ech te koty, wybrzydzające i rozwydrzone :roll: Ostatnio zjadła odrobinę rybki, ale niewiele, jednak cieszy mnie i to, bo w sumie i tak nie można dawać za dużo ryby.
Za to mokra karma dla niej nie istnieje, to nawet nie to, że jej nie smakuje, ona po prostu w ogóle nie traktuje tego jako jedzenie - powącha i mija obojętnie, podczas kiedy generalnie to łakomczuch.

Furka pewnie ciągle ceni sobie dobre jedzonko i to, że talerzyk pełny, więc je aż miło :ok:


Właśnie - rozwydrzone kociszcza. Jak się uprą, że nie zjedzą, to postawią na swoim.
Sprawiają wrażenie, jakby się urodziły z już ukształtowanym gustem odnośnie smaków.

Nasza banda też ma takie narowy. Iga, Miki i Diabeł nie ruszą wołowiny, ale kurczaka - zawsze. Podobnie z mokrą karmą.
Tylko im się uszy trzęsą. A Diabeł dostaje histerii i płacze, kiedy micha jest szykowana; nie znosi czekać :D
Tereska natomiast nie uważa ani kurczaka ani mokrej karmy za spożywkę. Wołowina to przysmak.
Furka zje wszystko. Kurczaka nie dostaje, bo jest uczulona.
I da się pokroić, żeby dostać michę. Jak nie przymierzając baba z neolitu - seks za mięso :wink:
Wspina się na kolana, ćwierka, daje się miziać na wszystkie strony.
Najedzona, potrafi zdzielić łapą, na szczęście już tylko kosmatą :mrgreen:

Gosiagosia pisze:
Kotimont pisze:A jak Pusia z jedzeniem? Wcina bez przeszkód, prawda? :)


Wcina ale daję jej częściej i małe ilości, chętnie je musik i mieloną wołowinkę. Ma już zdjęty wenfron i biega zadowolona.

To się szybko przyzwyczaiła. Zuch koteczka :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Pt sie 19, 2016 19:32 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

:201461 :201461 :201461

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt sie 19, 2016 19:37 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Byłam dziś z Tereską na kroplówce. Z mocnym postanowieniem, że raz w tygodniu będę jej podawać kroplówkę w domu.
Przy wbijaniu igły Tereska miała tak napiętą skórę, jak piłka do futbolu. Jednak wkłułam się.
Tereś, rzecz jasna, był trzymany przez wetkę i miał na łebku kapturek sokoli.
Niestety, długo nie wytrzymała z igłą pod skórą. Zaczęła cwałować po stole jak konie w kreskówkach i "wypluła" igłę kilka razy.

Nasza wetka to anioł. Siła spokoju. Przejęła ode mnie wściekliznę i dokończyła dzieło.
Tereska, tradycyjnie, oczyściła kiszeczki i odtańczyła w nich wojenny taniec. :evil:
Zaliczyła więc kąpiel.

Ale i tak zamierzam drania nawadniać w domu. Muszę tylko odpowiedni kaptur zakupić.
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Pt sie 19, 2016 20:54 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Tereniu, ja tez miałam robione kuje, przez długi czas. Duża mnie męczyła, ale wyszło mi to na zdrowie. Trzymaj sie i bądź podatna dla Duzej, napewno to dla Twojego zdrówka

Moli
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob sie 20, 2016 10:47 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Moli25 pisze:Tereniu...
W końcu! W końcu gnój mały pojechał do swojego domu. Oby go wiecej żaden diabeł do mnie nie przygnał. Diabeł? Wlasnie moze Twój Diabeł maczał w tym pazurki?
No niby wytrzymałam, ale na dłuższa metę nie sie z małymi dziećmi wytrzymać. Dużo razy musiałam interweniować, bo podchodził i chciał gryźć mnie w zadek! Jak można taka zgrabna pupcie podgryzać?
Wyjadał mi z misek, spał tam gdzie ja lubię, miał swoją kuwetę a korzystał z mojej, jeszcze jakby zakopywał to pół biedy, a on uciekał bo go smród gonił :!: Powiadam Ci panoszył sie jakby był u siebie.

Duzi wyjechali, dzwonili do mnie nawet i powiedzieli ze są na największej kuwecie. My jesteśmy u Babci z Fuksiem, niby dobrze mamy, ale wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Wazne ze codziennie mam mięso.

Musisz Nowa zrozumieć, chociaz sie starać. Moze ona jest z innej planety? Mówisz kosmitka? Gdzie ma swoj KOTOstatek :cry: Trochę w sumie podobna. Ale chyba jej dobrze u Was bo juz długo mieszka? Ile bedzie jeszcze u Was?

Pozdrawiam Cie Teresko, resztę Twojej załogi Tez!

Moli,
to Ty w ogóle nie odpoczęłaś przez młodego :(
Dobrze, że już wyjechał. Czy Fuksowi też zaszedł za skórę?
Pytałam Diabła, czy coś wie o rudzielcu. Zmartwiła się bezeceństwami; ona też nie rozumie podrostków.
Małe koty powinny siedzieć w inkubatorach i wychodzić z nich jak dorosną. Inaczej plączą się, roją i żyć nie dają :evil:

Miki, kiedy dowiedziała się, że waży tyle samo ile Ty, Moli, chodzi dumna jak paw.
Twierdzi, że duże i piękne czarno-białe koty rządzą.
A kiedy dowiedziała się, że niewykluczone, iż Ciri również będzie olbrzymką, nie posiada się ze szczęścia.

Wracając do podrostków. Skąd one czerpią pomysły, żeby gryźć w zadek. I startować do dorosłych kotek. Bezczelna smarkateria. :evil:
Nie mam słów. Mam nadzieję, że spuściliście z Fuksem łomot młodemu. Ktoś musi go uczyć życia i miejsca w szeregu.

A teraz wreszcie masz wczasy ;)
Dobrze, że Babcia Was rozpieszcza. Trochę mnie martwi, że Wasi Duzi wleźli do kuwety. Mogą jej szybko jej nie opuścić.
Nowa przez kilka tygodni miała legowisko w kuwecie i dopiero niedawno z niej zrezygnowała. Dostała nowe legowisko.
Pomyślcie z Fuksem, czym zwabić Dużych do powrotu. Może zrzućcie z najwyższej półki albo stłuczcie coś cennego dla Babci.
Wiem, że Duzi potrafią się czymś takim zdenerwować.
Trzymajcie łapę na pulsie, żeby nie zapomnieli drogi do domu. :ok:

Nowa spędza mi sen z oczu. Wciąż syczy pod drzwiami, ale Duża chyba zaczęła ją wreszcie wychowywać.
Wypowiada takie mądre i prawdziwe słowa, że jestem kochanym i przyjaznym koteczkiem i że Nowa mogłaby się ze mną bawić, gdyby zrezygnowała z prób walki.
Ech, żeby kosmitka wiedziała, jaką ja ofiarę ponoszę z tego powodu, że mieszka z nami.
Pozbawiła mnie mojego miejsca :placz:

Duża mi co prawda obiecuje, że będę mogła wchodzić do swojego pokoju i prosi o cierpliwość.
Straszny czas, mówię Ci, Moli. I nie wiem ile jeszcze stan ten potrwa :|

Wczoraj strasznie się zdenerwowałam. Duża doskonale wie, że nie cierpię wyjazdów do "kujów".
Miałam nadzieję, że skoro Duży wyjechał, to nikt mnie tam nie zawiezie.
Niestety, Duża wbrew mojej woli powiozła mnie tam. I wbiła mi igłę w grzbiet :201447
Tego było za wiele! Tak mnie zezłościła, że rozniosłam kupę wszędzie, gdzie tylko się dało. :mrgreen:

Życzę Wam szybkiego powrotu Waszych Dużych :ok:

Pozdrawiam wraz z resztą bandy :D
Teśka
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Sob sie 20, 2016 10:48 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Gosiagosia pisze:
Kotimont pisze:A jak Pusia z jedzeniem? Wcina bez przeszkód, prawda? :)

Wcina ale daję jej częściej i małe ilości, chętnie je musik i mieloną wołowinkę. Ma już zdjęty wenfron i biega zadowolona.

:ok: :ok: :ok: :201461
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Sob sie 20, 2016 11:07 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Kotimont pisze:A Diabeł dostaje histerii i płacze, kiedy micha jest szykowana; nie znosi czekać :D

To jak Ciri :D Jak tylko widzi, że kroję mięso, drze się i lamentuje że umarłego by obudziła :D aż dziwne, że to Diabeł, a nie Miki, przy wszystkich podobieństwach ;)

Kotimont pisze:Furka zje wszystko. Kurczaka nie dostaje, bo jest uczulona.
I da się pokroić, żeby dostać michę. Jak nie przymierzając baba z neolitu - seks za mięso :wink:

Padłam :ryk:

Samodzielne podawanie kroplówki - szacun :ok: w dodatku w tak trudnym terenie,tzn. na Teresce 8O

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob sie 20, 2016 11:33 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

KatS pisze:
Kotimont pisze:A Diabeł dostaje histerii i płacze, kiedy micha jest szykowana; nie znosi czekać :D

To jak Ciri :D Jak tylko widzi, że kroję mięso, drze się i lamentuje że umarłego by obudziła :D aż dziwne, że to Diabeł, a nie Miki, przy wszystkich podobieństwach ;)

Miki robi inaczej :D Kiedy podaję jej kawałek kurczaka, zanim weźmie go, najpierw strzela baranka o dłoń z kurczakiem ;)
Jeśli pomiaukuje, to znacznie mniej i ciszej od Diabła.
Diabeł z natury jest raczej cichym kotem. Ale czasem wpada w stan schizoidalny przy burzy, albo wyprowadza go z równowagi symfonia dźwięków towarzyszących mieszaniu mokrego w misce :mrgreen:

KatS pisze:Samodzielne podawanie kroplówki - szacun :ok: w dodatku w tak trudnym terenie,tzn. na Teresce 8O

Muszę się sporo nauczyć. Na szczęście trenerka nie boi się wierzgającej małpy i mam nadzieję, że Teresiak pozwoli mi się "ujeździć".
Za to będzie miał mniej stresu z jeżdżeniem do weta.
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Sob sie 20, 2016 11:43 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Kotimont pisze:Miki robi inaczej :D Kiedy podaję jej kawałek kurczaka, zanim weźmie go, najpierw strzela baranka o dłoń z kurczakiem ;)

O jak słodko <3 na mnie barankami można wybłagać wszystko ;)

Kotimont pisze:Muszę się sporo nauczyć. Na szczęście trenerka nie boi się wierzgającej małpy i mam nadzieję, że Teresiak pozwoli mi się "ujeździć".
Za to będzie miał mniej stresu z jeżdżeniem do weta.

Prawda... ja bym chciała się nauczyć kilku zabiegów przy Stelli, bo pakowanie jej do transportera to wyzwanie. Ale ona u weta jest jakas bardziej pokorna, w domu wije się tak, że nie da się jej utrzymać :(

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 43 gości