Z piekła rodem. Mam pięcioro dzieci!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 18, 2016 12:42 Re: Z piekła rodem. Zostań jeszcze trochę, moja Mała.

:cry: Wyniki fatalne, faktycznie, zwłaszcza krea.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 18, 2016 14:19 Re: Z piekła rodem. Zostań jeszcze trochę, moja Mała.

Znów staję na głowie, żeby ją uratować. Kupiłam jeszcze jeden aranesp, wydębiłam enroxil w razie, gdyby to było jakimś cudem zaostrzenie z powodu kolejnej infekcji. Kupiłam Convalescence w proszku, żeby ją tym dokarmiać. Próbuję wszystkiego, co tylko mi przyjdzie do głowy i nie kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Jeśli dzięki temu dłużej będzie ze mną, super. Jeśli nie, nie będę się przynajmniej zadręczać, że nie zrobiłam absolutnie wszystkiego, co mogłam. Taki spokój wewnętrzny, takie przekonanie będą dla mnie bardzo ważne w czasie żałoby.

Wszystkie moje zobowiązania przełożyłam z końcówki sierpnia na wrzesień. Chcę ten czas spędzić z nią. Dziś w nocy prawie nie spałam, tuliłam ją do siebie i tylko na krótkie chwile zapadałam w czujny sen. Bałam się, że umrze w nocy, a ja tego nie zauważę. :( Ale dziś od rana jest stabilnie, nie lepiej, ale stabilnie. Może wreszcie zaczął działać aranesp. Mam wrażenie, że u niej jakoś opornie to idzie. :(

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14654
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw sie 18, 2016 21:09 Re: Z piekła rodem. Zostań jeszcze trochę, moja Mała.

Jestem, czytam, ciepłe myśli wysyłam do Was.
Nic więcej zrobić nie mogę. :(
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt sie 19, 2016 0:05 Re: Z piekła rodem. Zostań jeszcze trochę, moja Mała.

ja też...
chciałbym w każdym takim smutnym temacie coś napisać komuś, wesprzeć, pomóc.
choć nigdy nie wiem co napisać, no bo niby co?
ale również myślę wciąż o tym. trzymajcie się cieplutko. :201461
Emil[*], Rysiu[*], Fidel, Kicia[*], Reksiu.

dziki

Avatar użytkownika
 
Posty: 108
Od: Nie lis 26, 2006 0:30

Post » Pt sie 19, 2016 5:19 Re: Z piekła rodem. Zostań jeszcze trochę, moja Mała.

To dobrze, że masz dla niej czas. Delektuj się jej obecnością. Bądź przy niej. "Ładuj akumulatory".
Różnie może być. Czasem zaostrzenie mija.
PNN to straszna choroba.
Trzymaj się ciepło. :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob sie 20, 2016 4:01 Re: Z piekła rodem. Zostań jeszcze trochę, moja Mała.

Nie ma już mojej Małej. Mojego skaczącego Zajączka, mojego białego Duszka, chodzącego za szybą kuchenną i wsadzającego nosek w szparkę. Mojej najdelikatniejszej, najsubtelniejszej na świecie koteczki, która nigdy na mnie nie warknęła, nie syknęła, nie udrapała mnie, ani nie ugryzła. Która była wcieleniem łagodności. Która przychodziła spać obok mnie pod baranicą podczas drzemki w ciągu dnia, gdy tylko widziała, że biorę baranicę z drugiego pokoju. Która patrzyła mi w oczy, gdy wymawiałam jej imię. Która ostatnio non-stop spała ze mną w nocy, a ja, zasypiając, trzymałam jej łapki w swojej dłoni.

Dziś rzutem na taśmę pojechałam do SpecVetu i do dr Klimczak, która zastępuje dr Neskę. Ponieważ Mała nie reagowała na aranesp, przyszedł mi do głowy pomysł transfuzji. Oczywiście wiedziałam, że to już faza finalna, ale po prostu musiałam mieć pewność, że spróbowałam absolutnie wszystkiego, aby ją uratować. Doktor nawet się zgodziła, zważywszy na hematokryt 17%, który zrobiła na miejscu. Przy okazji zmierzyła Małej temperaturę, 35 stopni. :( Tak, od rana wydawało mi się, że jest nienormalnie zimna, gdy dotykałam jej dziąseł. Jeszcze miałam nadzieję, że transfuzja choć na chwilę poprawi jej stan. Ale wieczorem przyszły pozostałe wyniki: mocznik 800, krea 14. Mała słabła, dołączyły się tiki i drgawki. Pojechałam z nią do lecznicy 24h. Wróciłam już bez niej.

W ciągu trzech miesięcy straciłam dwa koty. Dwie moje kochane koteczki. Nescę, moją księżniczkę, moją kocią arystokratkę, moją pierwszą wielką kocią miłość, z którą rozumiałyśmy się bez słów. I Małą, mojego słodkiego tchórzyka, moją Plameczkę, moją Myszkę, dla której byłam całym światem i która 6 lat temu mocno uczepiła się pazurkami prętów klatki i za nic nie chciała puścić. A potem wtuliła mi się w ręce i po raz pierwszy spojrzała mi w oczy. Nie mogłam jej zostawić w tej piwnicy. A teraz... nie wiem jak dam radę.

Znów ubyła mi w mojej najbliższej przestrzeni jedna istota. Znów muszę przyzwyczajać się do braku. Braku kolejnego ciałka gdzieś obok, nawet jeśli akurat w drugim pokoju lub na balkonie...

Dziękuję Wam za słowa otuchy podczas mojej walki z jej chorobą, choć w głębi duszy, widząc ją codziennie, wiedziałam, że koniec się zbliża. Proszę o to samo, o co prosiłam po śmierci Neski: o niewstawianie wirtualnych świeczek. Nie wiem czemu, ale czuję, że dodatkowo by mnie to przygnębiło. Bo to takie przypieczętowanie jej śmierci, a dla mnie ona wciąż żyje, wciąż ją widzę i czuję obok siebie, przy sobie, gdzieś na granicy wzroku.
Ostatnio edytowano Sob sie 20, 2016 9:08 przez aniaposz, łącznie edytowano 1 raz

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14654
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob sie 20, 2016 4:16 Re: Z piekła rodem. Nie ma już mojej Małej.

Bardzo współczuje i płacze razem z Tobą
Rownież opłakuje odejście mojego Kota
Mocno przytulam. Nie jesteś sama.
Sally (*) 12/2009
Milton (*) 8/2016

Obrazek
Amy

Obrazek
Sam i Frodo

CatnipAnia

 
Posty: 122
Od: Pt sie 19, 2016 15:25

Post » Sob sie 20, 2016 4:28 Re: Z piekła rodem. Nie ma już mojej Małej.

Boże, jak strasznie za nią tęsknię! Jeszcze parę godzin temu trzymałam w ramionach to drobne puchate ciałko, a teraz pustka. Jeszcze niedawno zgarniałam ją z tej dziwacznej eskapady na klatkę, gdy leżała przycupnięta na schodku. Wciąż czuję jej ciepło, jej delikatne futerko, jej zapach, dotyk jej wąsików, widzę pojedyncze białe włoski wplecione w czarny ogonek i trzy czarne plamki na ukochanym łebku, który tak często całowałam w to miejsce między uszkami...

Kiedy we wrześniu wróci do mnie na korepetycje moja uczennica, będzie na nią czekała przykra wiadomość. W czerwcu, gdy mówiłam: "Pewnie Małej już nie zobaczysz po wakacjach", pocieszała (siebie i mnie): "Na pewno będzie wszystko dobrze! Mała musi żyć, bo ją bardzo lubię. Muszę ją jeszcze zobaczyć". No niestety. Los miał inne plany.
Ostatnio edytowano Sob sie 20, 2016 4:58 przez aniaposz, łącznie edytowano 2 razy

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14654
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob sie 20, 2016 4:45 Re: Z piekła rodem. Nie ma już mojej Małej.

[*] :(

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob sie 20, 2016 5:13 Re: Z piekła rodem. Nie ma już mojej Małej.

Bardzo mi przykro. Współczuję.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob sie 20, 2016 7:55 Re: Z piekła rodem. Nie ma już mojej Małej.

Aniu, przytulam mocno... :cry:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 20, 2016 8:13 Re: Z piekła rodem. Nie ma już mojej Małej.

[*]
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Sob sie 20, 2016 8:48 Re: Z piekła rodem. Nie ma już mojej Małej.

Nawet nie wiem, co napisac :( To niewyobrazalne... Tulaka przesylam.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88355
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sie 20, 2016 8:52 Re: Z piekła rodem. Nie ma już mojej Małej.

:cry:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4014
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Sob sie 20, 2016 9:00 Re: Z piekła rodem. Nie ma już mojej Małej.

Aniu, strasznie Cię los doświadcza :(
Ściskam.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 89 gości