



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wtenczas pisze:Lilka: Duzi wrócili w czwartek a właściwie w piątek już bo o północy. Przez dwie godziny im opowiadałam co się działo, chodziłam i gadałam... i gadałam... A Zołza to do dzisiaj z Dużą gada a ona do tej pory raczej nie była rozmowna. I całe dwie noce mruczała Dużej do ucha. Tak głośno,że my z Dużym spać nie mogliśmy. Duża na wyjeździe miała tam towarzystwo, też baba to była, norweska leśna, Duża do niej Nela mówiła a okazało się,że ona Yuka ma na imię. W drugi dzień im myszkę przyniosła... No i wyszło po latach,że Duży się boi myszekPowiedział,że on "tego" nie ruszy !!! Na następny Duzi dostali ptaszka. Duża się popłakała. Duży sprzątał. W kolejny dzień Yuka im przyniosła następną myszkę. Duża sprzątała. I na całe szczęście Yuka doszła do wniosku,że ich wystarczająco ugościła, prezentów więcej nie było. Ja dwa razy użarłam Ciotkę co się mną opiekowała, mocno użarłam. Będzie miała trwałą pamiątkę, niech się cieszy,że szyć nie było trzeba... Może już nie będzie chciała się nami opiekować i Duże nigdzie nie będą wyjeżdżać !!!
MalgWroclaw pisze:wtenczas pisze:Lilka : Zołza ma dziś urodziny, 14-te.
Zdrówka, Zołzo Kochana
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Marmotka i 59 gości