kropkaXL pisze:Basiu a musisz z nim spacerowac poza posesją?-przeciez ma taki duzy teren do łażenia, ogrodzony, bezpieczny.
Po co masz się denerwować, męczyć, skoro on nie jest ani na łańcuchu, ani na maleńkim wybiegu?
W końcu to nie wyscigowiec, tylko omc bernardyn.
Myśl więcej o swoim zdrowiu.
Tym razem przemknał spodczas zamykania bramy i otworzył sobie sam furtke przekrecona kluczem na raz.Potrafi sam otwierac drzwi..
Tak jak pisałam -jeszcze takiego psa uciekiniera nie miałam.Owszem zpoczatku kazdy sie oddalał ale zaczynały sie słuchać a Fredi jest u mnie od 8 miesięcy.
W sumie ma pewnie ponad dwa lata i nic do niego nie dociera kiedy postanawia uciec.
Zauwazyłam ,ze jak nie jest goniony to wraca w pobliże co nie znaczy ,ze da do siebie podejśc-uskakuje. Tyle ,z e jak nie gonic takiego wielkiego psa biegającego bez nadzoru?
Nie odzywam sie do niego iignoruję.
Codziennie miał porcje pieszczot.Szczotkowanie.Gadam do niego.Niby wiele rozumie ale bywa czujny i ostrozny jak cos mu nie pasuje np sprawy pielegnacyjne i nie chce wtedy podejśc. Jego rozum i słuch zanika za płotem .Ciagnie jak pociag.Juz jest lepiej niz było ale nadal ciezko. Miałam juz kilka psów w zyciu ale takiego głuszca i nieusłuchańca nigdy






