Ramzes, w ciągu ostatniego roku (a może nawet bardziej pół roku) nabrał nowego zwyczaju - wskakuje na kanapę, na której zwykle wyciągam się wzdłuż oparta o ścianę, wyprostowując nogi. Wskakuje od strony oparcia, tak żebym usiadła obok. I siedzimy tak przytuleni, ja go głaszczę, a on mruczy i spogląda mi w oczy co jakiś czas. Wcześniej, przez tyle lat, tego nie robił.
Niesamowite są te nagłe zmiany zwyczajów u kotów. Przy czym te, o których teraz piszę, akurat nie mają żadnego związku z chorobami. To takie naturalne ewolucje w zachowaniu. Nesca na przykład, kiedy adoptowałam Łaciatka, który zaczął wskakiwać mi na piersi i tam przesiadywać, po pewnym czasie spapugowała po nim.

Wcześniej przesiadywała mi raczej na kolanach, a gdy podpatrzyła Łaciatka, zaczęła wskakiwać na piersi. To ostatnie dwa lata jej życia...
I w ogóle żyjąc z Nescą i Ramzesem 10-12 lat widzę, jak te moje zwierzaki się zmieniały, jak jedne zachowania zanikały, inne się pojawiały... Choć Ramzes, jak ciumkał mi dłoń od kocięctwa, tak ciumka i teraz, jako stary byk.
