Wczoraj kocięta były na kontroli.
Niestety leczymy dalej. Tylko płukankami już,bo małe brzuszki są wrażliwe i były już wymioty i biegunka po Terbisilu
Jeden dostaje Biotyl. Miał tez kroplówkę i Cerenię,bo brzuszek od kilku dni szalał. Dostaje też Fortiflorę i Convalescenta. Wczoraj już było lepiej. Powrócił apetyt. Uwielbia kurczaka Gerbera,ale to aż 5zł za słoiczek

Gotowanego kurczaka nie chce.
Nie mogą być drugi raz zaszczepione

Niestety w wyniku tego,że Microsporum Canis jest zoonozą, ja też się zaraziłam od kociąt
Mam taką zmianę na ręku. Narazie to małe,bo wielkości 1grosza (zdjęcie robione z bliska). Bardzo swędzi. Myślałam,że mnie po prostu komar ugryzł i rozdrapalam. Pani Doktor jednak wczoraj od razu powiedziała jak to dostrzegła,że to b.charakterystyczne tzw.bawole oko w ludzkim zakażeniu M.Canis. Maść z terbinafiną już stosuję. Wypisała mi wet. Do ludzkiego dermatologa idę w piątek. Pokazuję poglądowo,żeby kolejne osoby czytające miały świadomość jak to wygląda. Mycie każdorazowo rąk Manusanem i ograniczanie kontaktu do minimum z kociętami w tym przypadku nie pomogło.

Wczorajszy rachunek 100zł (tzn. 50zł wizyta kontrolna,50zł badanie mykologiczne)
