Tytek Kot Nad Koty. 5 tymczasów szuka domu !!!

Czereśnie . Takie słodko -kwaśne i śliweczki .

Trzymam

Hallo?

Wieczór dobry .
Musze się pochwalić że dziś o 5 rano wychodząc z psami na dwór uczyłam się fruwać po schodach ,efekt złamany mały palec u nogi .
Boli.
Niestety Filipek dzis dwa razy rzygał ,ale potem normalnie jadł.
Mam gości .
Gwar niesamowity,padam na ryja.
Dobrej nocy.

oj nie narzekasz na brak atrakcji

Ale pech, też kiedyś miałam złamany palec u nogi strasznie uciążliwe, boli jak cholera,założyli Ci gips?

Kalai pisze:Ale pech, też kiedyś miałam złamany palec u nogi strasznie uciążliwe, boli jak cholera,założyli Ci gips?

Najpierw zadałabym pytanie czy Dorcia w ogóle poszła z palcem do lekarza :mrgreen:

Dorciu u Ciebie zawsze coś się dzieje jak nie z futerkami to z ludziami dobrze ze nic bardzo poważnego się nie stało bo wypadek był groźny
Dorciu a co się stało z Twoim paluchem?
sorki ze tak mnie tu mało ale cały czas mam akcje z Mamą

ale myślami jestem stałe

Witam Kochani .
Małemu gips nie przysługuje ,najważniejsze że Kleszczowi nic ,reszta minie .
Ni mam czasu na pierdoły.
Koty 3 umieszczone u kol. nadal nie znalazły domu ,mam czas do września i muszę zabierać :placz:

Dwa z lecznicy dopiero dziś trafią do Wioli.
Mała czarna wciąż tam siedzi i nabija ..
Moje szaleją ,nikt nie dzwoni ,nie pisze nie pyta... :cry:

Dziś Filipek nie rzygał.
Zaraz wychodzę ,na szczęście rodzinka będzie o maluchy dbała.
Trochę ciężko jeździ się na rowerze ,ale piętą naciskam pedał i jakoś jest .
Mam 8 kursów do Ursusa ,deszcz leje ,ogólnie to fajnie jest :mrgreen:

Złamany mały palec trzeba przykleić plastrom do reszty stopy. Trochę to go unieruchomi i będzie mniej bolało. Przez pierwszy tydzień łykaj proszki przeciwbólowe.

Krótki meldunek z Białego Frontu: jemy, korzystamy z kuwety, warczymy i bijemy Dużą siedząc w klatce. Na kolanach rozkładamy się, mdlejemy z rozkoszy i mruczymy.

Niestety ze wzg. na panujący w mojej dziupli upał Białasy muszą siedzieć w klatce. Nie ufam zabezpieczeniu okna balkonowego (bez balkonu za nim) na tyle, żeby zostawić je otwarte i puścić dzikawe tymczasiątka. Dla moich spaślaków wystarczy, ale dla maluchów ryzykowne. A jak zamknę to okno to się wszyscy ugotujemy w saunie.

Witam Kochani .
Gutek ,wielkie dzięki za info

My żyjemy ,jakoś żyjemy ,maluchy ok.Filipek nie rzyga i niech tak zostanie .
Goście wniesli tyyyle życia. :wink:

Dorciu a ile Ty życia wnosisz w życiu :1luvu:

miłego dnia

Gadzina OK? Tak bardzo się przestraszyłam.

Dobry wieczór

Dzisiaj Biała Gawiedź biegała z wolnej łapy po dziupli. Były wszędzie i zwiedziły wszystko

Jak podchodzę powoli to dają się głaskać i nie wieją

Gadzina dziś wraca ,mam nadzieję że cały.
Jestem koszmarnie zmęczona.

Filipek niestety co jakiś czas rzyga ,bywa że 3 dni nic ,a potem ze dwa razy.
Je ,bawi się ,jest tłusty.
Jedzenia idzie na kartony i dobrze ,niech jedzą ,ze żwirkiem to samo.
Najmniej idzie suchej karmy.

W tą niedzielę kolejny raz zasadzam się na kocice.
W lecznicy foch straszny ,nawet nie chcą z nami rozmawiać.
Nie ładnie też potraktowały kotkę ,wielki szef i ledwo wybudzona.
A wszystko o pieniądze .
Mam tego dość ,serdecznie dość.

dobrej nocy

Gutek ,cieszy to ogromnie :ok:

Tytek Kot Nad Koty. 5 tymczasów szuka domu !!!

Kto przegląda forum