OTW15-dużo nas ;( Nowe fotki "starych/nowych" s.85

Rysio-16-02-2013 [*]

Może kawałek mięsa? Moja starszawa Żabysława wzgardziła wszystkim tylko nie kawałkami gulaszu z szynki z lidla. Pożerała w mgnieniu oka.

Iwanku, proszę, nie dawaj się chorobie. :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Kupiłam mielone wieprzowe ( możecie mnie ubić za to ) w " specjalnym" sklepie. Zjadł choć myślał długo czy warto ruszać paszczydłem . Inne też myślały bo poczuły zapach. Nerwowo się zrobiło.Ale poskubiało kocisko troszkę.
Piszukiwania szynki sołtysa spełzły na niczym. Część nawet nie wiedziała o czym mówię. Nie przekonam się czy by Iwanek ją zjadł.

Kurcze... dobrze wiem jaki to stres jak kot nie je... :ok:

U Miki próbowałam z pieczonym udkiem kurczaka, makrelą wędzoną, szynką z piersi drobiowej bądź z fileta z drobiu bądź fileta z indyka, kiełbasą wiejską, mocno pachnie. Ona tez rzuciła się ostatnio na kurczaka z kebaba (oczywiście bez sosów itp.).

**Adopcje: 12 >>**

Dzięki dziewczyny za porady. Niestety przerabialiśmy wiele łącznie z paprykarzem i innymi dobrami. Kupujemy po 20-30 deko by, jak zasmakuje, choć jeden posiłek był. Już nie bardzo patrzę czy zdrowe.
Ostatnio zainteresował się masłem na bułce. Kromka jaką dostał miała dużą grubość takowego. Polizał i odpuścił. Tak się cieszę zawsze jak coś złapie. Zasmakuje.
Niestety próby ew dokarmiania to proszenie się o wymioty. Łatwo mu to przychodzi. Rzyg znaczy się.

A smalec z gęsi? :roll:

**Adopcje: 12 >>**

W tych sklepach co znam takowego nie ma. Popytać muszę.
Mam dziś urlop. I mam dość urlopu. Dopiero jako tako dom ogarnęłam. Jak paralityk, drugi sort co ucheta się i pokaże, że może. Właśnie dzwnilam do tz by mi leki p.bólowe kupił.
Moja męczeńska mina jest bez cenna.Rodzina papierniczyła z domu by nie musieć jej oglądać. To mega niebezpieczne :mrgreen:

Położe się a potem rusze dalej. Czas, cholera, szybko leci.

A jak będę wracać wieczorem z budowy to będziecie co by przesyłkę odebrać?

ASK@ pisze:Kupiłam mielone wieprzowe ( możecie mnie ubić za to ) w " specjalnym" sklepie. .

A niby dlaczego?
I co to jest specjalny sklep? Ogólnie to bym skojarzyła, ale z mięsem??

**Adopcje: 12 >>**

Agneska pisze:A jak będę wracać wieczorem z budowy to będziecie co by przesyłkę odebrać?

Jak mała to ja mogę. Jak duża to...doopa. Janusz do pracy za 30 min rusza.

**Adopcje: 12 >>**

morelowa pisze:
ASK@ pisze:Kupiłam mielone wieprzowe ( możecie mnie ubić za to ) w " specjalnym" sklepie. .

A niby dlaczego?
I co to jest specjalny sklep? Ogólnie to bym skojarzyła, ale z mięsem??

Nazywamy tak sklep gdzie prowadzą własną rozbiórkę mięsa. Sporo ode mnie jest więc wybrać się trzeba. Ale mają dobre mielone. Nie suche :wink:

Iwan te wcześniej zjadł ze smakiem a innymi wzdradził. Takimi chudymi, zmielonym na oczach naszych. Więc podreptałam specjalnie do specjalnego :mrgreen:

Zakupiłam.A on specjalnie nie zachwycił się :placz:

Ale pomemlał szynki delikatesowej i wypił śmietankę.

Asiu, pomoc z Funduszu Pokrzywkowego do ciebie leci ......

**Adopcje: 12 >>**

Ja-Ba pisze:Asiu, pomoc z Funduszu Pokrzywkowego do ciebie leci ......

Ślicznie dziękujemy :201461

Bardzo mnie wzruszył dar serca od Pokrzywek.
:1luvu:

Wczoraj był dziwny dzionek. Jakiś taki spokojny i byle jaki.Gawrosz i Gajka byle jacy są. Oko moje na nich mocno spoczywa.
Widziałam mamę Leśniaków . Uff. Ktoś wjechał kilka dni tenu na teren autem . Przeciął zabezpieczenia bramy i widać mocne ślady na glebie.Doprowadziły mnie do skrywanego w głębi eternitu. Całą sterta leżałą. Nawet myślałam ,że zimą tam budki postawię bo fajnie by przykrywał. Ale eternit był ale się wybył. Wywieźli go. Jak skończę z kotami to się zatrudnię u Rutkowskiego. A może u Indiańców o naziwe BBT czyli Blada Blondyna Tropiąca. Ślady wszak czytać umiem. Co nie :!:

A teraz przyrodniczo będzie. Such mam też niezły.
Przed blokiem jest szereg lip zasadzonych. W zeszłym roku wycieły im ludzkie gamonie ( na rządanie blokowych gamoni) gałęzie , wręcz całą koronę. Stały potem kikutowi naturyści, wstydliwie kuląc się i zasłaniając nieliczną zielenią goliznę. W tym roku odżyły i nawet piękny parasol liści sie zrobił. Rankiem liście terkoczą jak rasowy transformator. Pamięta ktoś może jak się pod linią wysokiego napięcia położy i głowę do ziemi przyłoży? Słychać wtedy jednostajne buczenie. U mnie trzeba głowę zadrzeć by taki ryk "prądu" usłyszeć. Tak stałam więc i tak się gapiłam . Między liśćmi widać malunie latające stwory. Zajęte bardzo i bardzo z zadowolenia gadatliwe. To roje pszczół (?) czy os (?) buszują i zbierają sok lipowy. Jest ich pełno. Wszystkie zajęte i buczące. Prąd i owszem ale ekologiczny. Piękny widok. Miód na uszy. Jakże inny od warków samochodów i Radia Maryja co drze głośniki na całe podwórko.Rozdziawioną gębę z zachwytu zamknął durny sąsiad co uważał ,że należy gdzieś zgłosić najazd owadów. Gdzie, pytam? I po co?też pytam.Gdzie to on nie wie. Po co też wie. "Roju" się naoglądał. Pytam czy widział gdzieś atak pszczół . Jaki kolwiek. Nie, nie widział ale NG mówi o takowych. Film też widział. Mój rocznik. Aż mi wstyd.

Kiedyś rozmawiałam (choć trudno to nazwać rozmową) z panem (kolesiem raczej), tłukącym mrówki na osiedlowej ścieżce. "Bo mi do domu włażą".

OTW15-dużo nas ;( Nowe fotki "starych/nowych" s.85

Kto przegląda forum