Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 29, 2016 11:16 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Ja mam wątpliwosci czy Eugenia, zwana również Gieniusią (w chwilach czułosci), jest na pewno w niebie ;) :ryk:
Ale tak, na pewno ją wspiera, bo to też TEN TYP kota :mrgreen:

Kciuki za wszystkie dzisiejsze badania i zabiegi :ok: :ok: :ok:

Może Furka jednak naprawdę nie miała domu, skoro nie zna zabawek - nie nauczyła się, co to zabawa... no, albo faktycznie jest tak spięta i czujna, że nawet zabawa jej nie skusi do przełamania nieufnosci...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt lip 29, 2016 13:59 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lip 29, 2016 20:26 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Fureczka już w domu. Niecierpliwie czeka na pierwszy tego dnia posiłek, ale musi poczekać jeszcze 2 godziny.

Wetki wykonały 2 zdjęcia. Na bocznym wszystko wyglądało dobrze, więc zabrały się za przecinanie drutów. Nie było to łatwe.
A kiedy usłyszały "chrupanie" zrobiły szybko kolejne zdjęcie. Spójrzcie sami...

Obrazek

Furkowa kość nie zrosła się :(

Z opisu radiolożki, która badała Furkę również przed osteosyntezą na SGGW:
Brak cech tworzenia blizny kostnej.
Szczelina złamania widoczna.
Brak cech zapalenia kości.

Furkę czeka konsultacja na SGGW i mam nadzieję, że uda się szybko tam pojechać.
W poniedziałek będzie wiadomo, kiedy spotkamy się z profesorem, który kotkę operował.

Furka miała oczyszczone zęby w narkozie.
Bardzo łzawią jej oczy.

W domu zwierzul zamiast położyć się i dochodzić do siebie, ruszył na nerwowe poszukiwania żarełka.
Nie znalazł.
Czuwa teraz w progu klatki i głośno domaga się jedzenia.
Otarł się nawet o rękę Młodej i żałośnie zaskrzypiał 8O

W łapce został wenflon. Na wszelki wypadek.
Z dobrych wieści: morfologia - marzenie :ok:

Furesia wygląda teraz tak:

Obrazek Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Pt lip 29, 2016 20:56 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Bidulka i co teraz ? następna operacja ?
Kciuki będziemy trzymać oby kości się zrosły. :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 29, 2016 21:20 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Teraz czekać musimy.
I pewnie suplementować kocinkę specyfikiem, który wpłynie na przebudowę tkanki kostnej.
I na operację trzeba będzie poczekać.
Kciuki bardzo teraz Furce są bardzo potrzebne :(

Dziękuję, Gosiu :201461
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Pt lip 29, 2016 21:50 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Furka strzeliła mi (z głodu) przeciągłego baranka 8O
Pognałam po miseczkę Miamora.
A potem po kolejną.

Tak, wiem, miałam dać jej "2 malutkie miękkie kawałeczki" :roll:
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Sob lip 30, 2016 4:43 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Furka od rana czekała na jedzenie.
Kiedy otworzyłam klatkę, rzuciła się do mnie z barankami i jęczeniem.
Dała się wygłaskać po łebku i grzbiecie.
W zamian za to pochłonęła zawartość 2 miseczek. :ok:
KatS pisze:Ja mam wątpliwosci czy Eugenia, zwana również Gieniusią (w chwilach czułosci), jest na pewno w niebie ;) :ryk:
Ale tak, na pewno ją wspiera, bo to też TEN TYP kota :mrgreen:

Kciuki za wszystkie dzisiejsze badania i zabiegi :ok: :ok: :ok:

Och, jestem pewna, że Gieniusia jest w niebie dla TYCH kotów. :D
Dzięki :201461 Tyle mocy płynie do Furki, że nawet nie ma możliwości zachowywać się jak przystało po narkozie. Wulkan energii 8O :lol:
KatS pisze:Może Furka jednak naprawdę nie miała domu, skoro nie zna zabawek - nie nauczyła się, co to zabawa... no, albo faktycznie jest tak spięta i czujna, że nawet zabawa jej nie skusi do przełamania nieufnosci...

Odruch polowania ma. Jednak jest spięta, więc na razie nie działają żadne bodźce, które zdrowego kota doprowadziłyby do szaleńczej zabawy :|
klaudiafj pisze::ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dziękuję :201461
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Sob lip 30, 2016 11:22 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Furka mnie rozczula.
Jest taka dzielna i znosi "widzi mi sie duzych"
Na szczęście spotkała Was w swoim zyciu i jest wdzieczna za wszystko co robicie dla niej, stad baranki i mruczanki.

No i jak nie kochać kotów? Przeciez to takie cudowne potworki :oops:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob lip 30, 2016 12:16 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Aż mnie wszystko zabolalo i się popłakałam jak zobaczyłam tą kość :( czy Furka cierpi? Jak to możliwe, że kość się nie zrosła :( Tak bardzo jej współczuję :( Jaka ona jest biedna :(
Dobrze, że ma Ciebie :1luvu:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lip 30, 2016 13:14 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Moli25 pisze:Furka mnie rozczula.
Jest taka dzielna i znosi "widzi mi sie duzych"
Na szczęście spotkała Was w swoim zyciu i jest wdzieczna za wszystko co robicie dla niej, stad baranki i mruczanki.

No i jak nie kochać kotów? Przeciez to takie cudowne potworki :oops:

Tak, masz rację, jest bardzo dzielna :)
Wczoraj m. zawiózł ją na zabieg. Dała za wygraną, pozwoliła się podnieść w kocyku z kojca i zapakować do transportera.
I nie wymagała tym razem skórzanych rękawiczek :201461
Koty są pokorne (mimo wszystko) i zdają się na nas.
Cudowne potworki - tak właśnie jest :1luvu:

klaudiafj pisze:Aż mnie wszystko zabolalo i się popłakałam jak zobaczyłam tą kość :( czy Furka cierpi? Jak to możliwe, że kość się nie zrosła :( Tak bardzo jej współczuję :( Jaka ona jest biedna :(
Dobrze, że ma Ciebie :1luvu:

Wczoraj w gabinecie byłam zdziwiona, kiedy dowiedziałam się, że nie było chirurga, który niby miał być przy zabiegu.
I, że po zdjęciu, które nie pokazało faktycznego stanu złamania Furki, wetki zaczęły odcinać druty :(
I że wtedy usłyszały chrupanie kości :evil:
Staram się stawać na wysokości zadania, żeby Furka nie była bardziej skrzywdzona niż jest :(
Martwi mnie ten brak zrostu. Niby wiem, że to nie takie proste i że niektórzy czekają na zrost ponad 15 miesięcy (ludzie).
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Sob lip 30, 2016 16:40 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Stello kochana,
tylko Ty potrafisz mnie zrozumieć. Jak to możliwe, że przez prawie pół roku nikt się Tobą nie zachwycił w tym strasznym miejscu?! :cry:
Ludzie są tacy bezmyślni. Biorą do domu czarne, czarno-białe i bure bez namysłu, ale te prawdziwie piękne czyli trójkolorowe muszą czekać w schronie aż niemal dożyją swoich dni. Strasznie mi smutno, Stello, kiedy pomyślę, jak cierpiałaś. :201461
Nawet Nowa – opętana - była w strasznym miejscu tylko 2 miesiące.
A przecież mimo braku ogona, złamanej nogi, i strasznego głosu znalazła dom szybciej niż ja. Czy wiesz, że ona nawet chrapie przez sen?! 8O
Duzi nie potrafią rozpoznać prawdziwego skarbu. Nigdy nie pojmę ich pokrętnych myśli. Co za dziwny gatunek zwierząt.

Stello, Twoje słowa niosą mi wielką otuchę. Kiedy jest bardzo źle, zawsze myślę, że gdzieś na końcu świata jest Stella, jedyna osoba, która rozumie i czuje tak jak ja. :1luvu:
Wczoraj Duża długo mnie głaskała. Nie wiem, czy z poczucia winy czy z innych niskich pobudek. Byłam zdziwiona i – czemu się sama dziwiłam – pozostałam w tym samym miejscu dwukrotnie dłużej niż zwykle. To pewnie przez tę nową obojętność. I wiesz, było to nawet przyjemne.

Masz rację Stello, nie powinno się zjadać tabletek pod nieobecność Dużej. :oops:
Dobrze, że to były witaminy. To znaczy Duża tak powiedziała. I policzyła, że jedną chyba połknęłam, a jedną w całości zwróciłam Żebyś zobaczyła w jakiej panice Duża rzuciła się do opakowania 8O :ryk:
Powiedziała, że miałam więcej szczęścia niż rozumu i że połknięcie tej właśnie tabletki wyjdzie mi tylko na zdrowie, bo powinnam dostawać 4 takie na dobę. Ale schowała je. Niestety nie wiem, gdzie. :|
Wstyd mi, Stello, że tak postąpiłam. Miki mnie zdenerwowała, że łazi pod nieobecność Dużych po stole. Wie przecież, że nam nie wolno. Chciałam jej pokazać, że co to dla mnie i jeszcze upolować coś, czego nie wolno ruszać.
Ale skończyło się nieprzyjemnie, bo ciągle wymiotowałam. :oops:

Stello, jestem pod wrażeniem tego, co piszesz o swojej znajomości z Ciri. Wygląda, że zmądrzała. Może dlatego, że jednak bierze z Ciebie przykład. No, ale najważniejsze jest przecież Twoje dobre samopoczucie. I to, że masz mniej powodów do zmartwień.
Oby tak było zawsze. :ok:

Wspaniale sobie radzisz z Dużą. Wydaje mi się, że Duzi w ogóle nie mają uczuć, więc nie należy się nimi przejmować, tylko robić to, na co mamy ochotę. I nie robić tego, czego nie chcemy robić.

Stello, ale z tym poszarpaniem ubrań Dużych to mi naprawdę zaimponowałaś. :ryk:
Niech wiedzą, że jesteś groźnym kotem. A najlepiej niech myślą, że jesteś nieobliczalna. O!
Zbyt długo byłyśmy obie cierpliwe. :evil:
Swoją drogą zastanawiam się, po co zakładają na siebie te dziwne szmatki.
Wyobraź sobie, że moi Duzi, tak jak Twoi też codziennie wkładają na siebie pokrowce. 8O
A wiesz dlaczego? Ja wiem. :ok: Oni są łysi :ryk:

Tereska mi powiedziała, że nowa ma nadal chorą łapę. Trochę mi jej szkoda. Ale niezbyt mocno. Bo wiesz, ona nie chce z nami gadać. Syczy pod drzwiami, jak któraś z nas stanie z drugiej strony. 8O
Ale nowa zrobiła jedną fajną rzecz. Tak nastraszyła Miki, że ta uciekając sikała ze strachu. :ryk:
Tereska powiedziała, że nowa się sprawdziła i że mogłaby ją przyjąć do bandy, pod warunkiem, że przestanie pyskować.

Stello, bardzo mnie cieszy to, że zapanowałaś nad swoim stadem. :201461
Życzę Ci kolejnych sukcesów.
Nic tak nie cieszy, jak postępy własnej siostry!
Twoja Iga
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Sob lip 30, 2016 17:30 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Kotimont pisze:
Moli25 pisze:Furka mnie rozczula.
Jest taka dzielna i znosi "widzi mi sie duzych"
Na szczęście spotkała Was w swoim zyciu i jest wdzieczna za wszystko co robicie dla niej, stad baranki i mruczanki.

No i jak nie kochać kotów? Przeciez to takie cudowne potworki :oops:

Tak, masz rację, jest bardzo dzielna :)
Wczoraj m. zawiózł ją na zabieg. Dała za wygraną, pozwoliła się podnieść w kocyku z kojca i zapakować do transportera.
I nie wymagała tym razem skórzanych rękawiczek :201461
Koty są pokorne (mimo wszystko) i zdają się na nas.
Cudowne potworki - tak właśnie jest :1luvu:

klaudiafj pisze:Aż mnie wszystko zabolalo i się popłakałam jak zobaczyłam tą kość :( czy Furka cierpi? Jak to możliwe, że kość się nie zrosła :( Tak bardzo jej współczuję :( Jaka ona jest biedna :(
Dobrze, że ma Ciebie :1luvu:

Wczoraj w gabinecie byłam zdziwiona, kiedy dowiedziałam się, że nie było chirurga, który niby miał być przy zabiegu.
I, że po zdjęciu, które nie pokazało faktycznego stanu złamania Furki, wetki zaczęły odcinać druty :(
I że wtedy usłyszały chrupanie kości :evil:

Staram się stawać na wysokości zadania, żeby Furka nie była bardziej skrzywdzona niż jest :(
Martwi mnie ten brak zrostu. Niby wiem, że to nie takie proste i że niektórzy czekają na zrost ponad 15 miesięcy (ludzie).

:strach: :strach: :strach: :placz: :placz: :placz: biedna, biedna kocinka :( Czy ona ma coś przeciwbólowego? A czy nie było by łatwiej operacyjnie nóżkę złożyć? Jak teraz kość ma wrócić na swoje miejsce? :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lip 30, 2016 19:07 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Nie wiem u jakiego weta noge jej skladali ale wiem ze na Wolskiej jest przy Strazy dla zwierzat dobra klinika i dobry sprzet i nie jest drogo. Biedna Furka tyle cierpienia i nadal noga nie zrosnieta. :placz:
Kciuki caly czas beda trzymane az do wyzdrowienia i znalezienia domku. :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 30, 2016 19:19 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

Uwielbiam Listy dziewczyn do siebie :love: :love: :love:

I ze ja tak długo cicho siedziałam, zeby Was dziewczyny odnaleźć :oops:
Długo sie Wam przyglądałam i uznałam ze jestescie jak bliźniaczki :lol: z tym ze jedna większa druga mniejsza :lol:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob lip 30, 2016 20:11 Re: Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka - jak oswoić złośnicę?

klaudiafj pisze: :strach: :strach: :strach: :placz: :placz: :placz: biedna, biedna kocinka :( Czy ona ma coś przeciwbólowego? A czy nie było by łatwiej operacyjnie nóżkę złożyć? Jak teraz kość ma wrócić na swoje miejsce? :(

Nie mamy nic przeciwbólowego. Pytałam u weta czy noga może ją boleć. Usłyszałam, że nie. Na razie nie zachowuje się, jakby coś ją bolało.
Ma mocno zabandażowaną nóżkę i rano zrobiła kurs do szuflady.
Cały czas ją obserwuję.
Jeśli chodzi o operację - jeśli to jedyna opcja w sytuacji Furki, to ją przejdzie.
Dopilnuję, aby lekarze zrobili wszystko, żeby odzyskała sprawność, o ile to możliwe.
Gosiagosia pisze:Nie wiem u jakiego weta noge jej skladali ale wiem ze na Wolskiej jest przy Strazy dla zwierzat dobra klinika i dobry sprzet i nie jest drogo. Biedna Furka tyle cierpienia i nadal noga nie zrosnieta. :placz:
Kciuki caly czas beda trzymane az do wyzdrowienia i znalezienia domku. :ok:

Nogę miała składaną na SGGW.
W poniedziałek mam dostać informację, kiedy chirurg operujący Furkę przyjmie nas na konsultację.
Liczę, że dowiem się wszystkiego i zamierzam wypytać o wszystko, co będzie budziło moją najlżejszą wątpliwość.
Furka jest markotna i ma od rana suchy nos. Ale zrzucam to na aurę i jej senność.
Piła 2 razy wodę, wzgardziła wołowiną, więc wywaliłam, w końcu koty znają się na żywności ;)
Ale martwię się o nią :(
Dzięki Gosiu za informację. Dobrze wiedzieć, że w razie czego są specjaliści, z którymi można się skonsultować :ok:
Zobaczymy, co się okaże na SGGW.
Gosiu, dziękuję :1luvu: Furka bardzo potrzebuje kciuków.
Moli25 pisze:Uwielbiam Listy dziewczyn do siebie :love: :love: :love:

I ze ja tak długo cicho siedziałam, zeby Was dziewczyny odnaleźć :oops:
Długo sie Wam przyglądałam i uznałam ze jestescie jak bliźniaczki :lol: z tym ze jedna większa druga mniejsza :lol:

Moli-Itako, jesteś jedyną osobą, która szybko i sprawnie zeskanowała naocznie ich DNA i wszystko się wydało :D :ok:
To dzięki Tobie tak się wspierają.
A z bliźniakami często tak właśnie jest, że jeden większy od drugiego ;)
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 17 gości