To nie Twoja wina. ja się dokociłam 3 razy i ani razu nie izolowałam kotów i nikt niczego od siebie nie złapał. To nie jest powiedziane, że od siebie złapią.
Może teraz przez tą pogodę organizmy wariują. W końcu raz upał, raz zimno, raz sucho, raz wilgotno. A nawet jak to przez nowego kota, to cz by był izolowany czy nie to i tak mogłyby podłapać bakcyle. Przecież to w powietrzu wisi, na stopach i ciele się przenosi. Nie sposób mieć sterylnych warunków w domu. Teraz pewnie wesoło nie ma, ale zaleczycie i zapomnicie!
A ja za to muszę podawać już leki stale, u nas też niewesoło ze zdrowiem



Nas wozi , chce jej się wstac rano i z tym tałatajstwem jechac a ten w aucie krzyczy : auuułłłłłłłłłaaaaaaaaa!!!!! W lepszym samochodzie jej męża siedzi cicho . Ale jak się kotu transport nie podoba , to zawsze ma do wyboru szeleczki i na nóżkach lecieć .

