Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lip 27, 2016 13:16 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Trzy łyżeczki uważam, że jest to ilość w sam raz, jak na dziś :)
A kiedy już się wyleczysz nadrobisz. Procent będzie rósł 8)

Zwierzę się, bo lubisz Fight Club i możesz być zainteresowana. A więc przeczytałam książkę. I się okazało, że w końcu film okazuje się o niebo lepszy od pierwowzoru :roll: KatS miała rację, Palahniuka się albo lubi albo nie rozumie :| Ja podchodzę pod tą druga grupę, zupełnie nie trafia do mnie forma przekazu, jaką uprawia ten autor... gdyby wyciąć wszystkie powtórzenia (skopiowane całe zdania), to zostało by z 2/3 powieści :roll: Ale poza tym, film jest dość wierną adaptacją.

Niech dzionek mija Ci miło!

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM


Post » Śro lip 27, 2016 13:51 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze:Trzy łyżeczki uważam, że jest to ilość w sam raz, jak na dziś
A kiedy już się wyleczysz nadrobisz. Procent będzie rósł

Oj, na kawę rzucę się, jak szczerbaty na suchary ;) (przy czym nie wiem, czemu szczerbaty rzuca się na suchary, ale tak się mówi, prawda?)

Dziękuję Ci za recenzję. Nie biorę w takim wypadku. No, tym bardziej, że film widziałam, i to kilka razy.
P.S. Czytam teraz Bernarda Miniera "Bielszy odcień śmierci". I to nie to... O ile "Nie gaś światła" mnie wciągnęło (uwielbiam Paryż...), o tyle tutaj.. Mimo, że klimat mroźny i śnieżny, czyli na plus - jakoś nie wciąga, nie przekonuje mnie.
Przeczytałam też książkę wygraną w konkursie - "Osobliwe szczęście Artura Peppera". Przyjemna, lekka, "babska" książka :) Po przeczytaniu poczułam się jakoś... Lepiej :)

Aia pisze:Niech dzionek mija Ci miło!

Dziękuję :mrgreen:

MaryLux pisze: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty:

Zdrówko, Mary :D :piwa: :piwa:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro lip 27, 2016 15:17 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:
PixieDixie pisze:Koty z zaburzeniami neurologicznymi z boku moze wygladaja smiesznie... ale jak Coco takie cos miala to byla istna tragedia. Wygladala jak Muppet.

A czemu Coco tak miała? Z tego da się wyleczyć kota?
Wiesz, pani Agnieszka "śmieje się" z niej, ale na zasadzie takiej, że przyzwyczaiła się do tego widoku. To jest tragedia tak ogólnie, jest... :(


Jednoznacznej 100% odpowiedzi nie mamy. Ale droga dedukcji i wykluczenia wyszlo ze miala zapalenie osrodkowego ukladu nerwowego / zapalenie mozgu.
Poczatkowo zaraz po adopcji kulala, leki przecizapalne pomogly. PO miesiacu znowu wrocilo i ten sam cyrk. Miala RTG ktore nic nie wykazalo. Za kolejnym rzutem nie umiala utrzymac glowki prosto. U naszego weta dostala leki przeciwzapalne. Ktore pomogly. Ale pojechalismy z Coco do specjalisty w Zabrzu. Od tego czasu Coco jest leczona w Zabrzu. Po 2 miesiecznym leczeniu pozostale objawy np tiki minely. I by tak bylo dalej. :)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw lip 28, 2016 9:33 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Dobrze, że znalazł się fajny lekarz.
I oby Cocolina była zdrowa już zawsze, zawsze :)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw lip 28, 2016 9:41 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

No ale widok "muppeta" juz zawsze zostanie w naszej glowie.

A ty jak sie czujesz?? Jak po wczorajszym swietowani?:D

Zrobilas mi smaka na to sushi. Robie w piatek!:D
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw lip 28, 2016 10:31 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

PixieDixie pisze:Zrobilas mi smaka na to sushi. Robie w piatek!:D

Sushi jest zawsze dobre, w piątek też :D

Ja się czuję.. No, wyjdzie, że znowu narzekam ;) Tak sobie.
(teraz z kolei przyszły "te" dni, a ja przechodzę je ciężko - łącznie z omdlewaniami :twisted: a w dodatku przyszli niespodziewani goście, podczas, gdy ja wykończona bólem, oczekiwaniem na "te" dni, niewyspana, bo wstałam wczoraj o 6 rano i sru do lekarza. Już chciałam iść się wykąpać i położyć. Nie zdążyłam. Goście poszli grubo po północy. Zasypiałam na siedząco. :twisted: Lubię ich, to nie tak, że jestem zła, czy coś. Miło, że wpadli z kwiatkiem i kartką. No ale w tym roku jakoś nie bardzo... :( )

Dostałam wymarzony prezent i to mnie uszczęśliwiło :D
Bransoletka z czerwonym serduszkiem - bransoletkę sobie zażyczyłam, serduszko to inwencja M - bo miłość, bo czerwone, bo mnie kocha! Awwwwww... <3
No i pięęęękny bukiet z moich ulubionych kwiatów = goździków, w kolorach ciemnym różowym, jasnym różowym i białym.
No i...
Mnóstwo ciasta bezowego :twisted: :twisted: :twisted:
Ten mój M jest kochany, mam szczęście... Serio... <3


Mój żołądek powoooooli zaczyna pracować. To znaczy boli, owszem, nie mocno, ale cały czas. A największa zmiana jest taka, że zaczynam odczuwać głód! Nie czułam głodu, takiego ssania w żołądku już bardzo długo, jakieś dwa tygodnie. Po burczeniu poznawałam, że powinnam coś zjeść. Czuję, że nadchodzą pozytywne zmiany :)

A celiakia siedzi mi w głowie. I zaczynam się nakręcać niepotrzebnie. Do czasu potwierdzenia bądź wykluczenia, zwariuję chyba. To dość mocno może zmienić moje życie. A jeszcze miesiąc do wizyty i trzy tygodnie do wyników.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw lip 28, 2016 10:57 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

CZasem tak jest, mamy do tego prawo :) nie kazdy musi miec dzien z ochta na przymowanie gosci. Tez tak czasem mam. Nie ma mnie, nie istnieje dla nikogo :D
mamy do tego swiete prawo. Wspolczuje ze tyle siedzieli. Ja bym chyba tam zasnela... swoja droga kurcze... troszke chyba tez im taktu braklo... szczegolnie ze niezapowiedzianie i tak dlugo siedzieli.

OOOO M. cudowny :D (Swoja droga tez M. niezle!!:D sporo z nam tu ma swojego M. :D) Az Zazdraszczam takiego romatyka ;D

Widzisz leki dziaja! Bedzie tylko lepiej!!:)))) Super ze powoli lepiej sie czujesz z tym zoladkiem. malymi krokami do przodu!

NIe nakrecaj sie, wiem ze to trudne ale staraj sie to odcinac. Jak lapiesz sie na tym ze myslisz. Mow sobie stop, i sprobuj z tym walczyc :) Na poczatku ciezkie, ale z czasem da sie opanowac.
U mnie to dzialalo jak walczylam ze soba po smierci dixiego. jak wpadalam w panike o pixiora. Uczylam sie "odcinac" zaplon takim atakom. Do dzis czasem musze tego uzywac... ale w mniejszym stopniu :)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG


Post » Pt lip 29, 2016 0:10 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Fajnie, że M się tak spisał i zadbał o wyjątkowe urodziny :ok:
Znajomi faktycznie trochę słabo, choć chęci mieli dobre ale wyczucia ciut zabrakło... bywa i tak.

Emee pisze:A celiakia siedzi mi w głowie. I zaczynam się nakręcać niepotrzebnie. Do czasu potwierdzenia bądź wykluczenia, zwariuję chyba. To dość mocno może zmienić moje życie. A jeszcze miesiąc do wizyty i trzy tygodnie do wyników.

Ale to nie tak. Jesli masz celiakię to masz ją już teraz, i to pewnie od dawna, i Twoje życie to już zmieniło... teraz za to, jesli Cię prawidłowo zdiagnozują, dostaniesz szansę żeby sobie z chorobą poradzić, opanować ją, nauczyć się z nią tak żyć, żeby było jak najlepiej. Nawet jak na początku będzie to pewnie wyzwaniem, wszystkiego się nauczysz :201481

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt lip 29, 2016 7:10 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Nie było mnie tu chwile i widze ominęło mnie sushi, impreza prezentu nie dałam... To moze chociAz kwiaty?
Wszystkiego co najlepsze na urodziny i na przyszlosc :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty:

Moj m przestał byc romantykiem... Ot tak chyba mu przeszło. Chociaz jesli chodzi o okazywanie uczuć, chodzenie za rękę przytulonym itd to tego mam aż nadmiar... Skończyły sie kolacje :placz: Kiedys to nawet i kwiatka kupił bez okazji, teraz musze sie prosić :twisted: kiedys on poprosi o obiad a ja powiem "obiad za kwiatka" :twisted: ja nauczę go manier.
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pt lip 29, 2016 7:27 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Marta faceci maja dziwna ceche po nabyciu "aktu własności" się im zmienia i przestaja sie starac.

Ja wpadlam.sie przywitać.

Jak zdrówko? Samopoczucie? I Tosia?? :wink:
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt lip 29, 2016 9:26 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Moli25 pisze:Wszystkiego co najlepsze na urodziny i na przyszlosc

Dziękuję :)

PixieDixie pisze:nie kazdy musi miec dzien z ochta na przymowanie gosci. Tez tak czasem mam. Nie ma mnie, nie istnieje dla nikogo

Ja mam tak niestety często, coraz częściej ;)
Wiecie co, kiedyś uwielbiałam pracę z ludźmi, gości, imprezy, tłumy. Niewiarygodne, prawda? Zmieniłam się diametralnie.
Mój dom jest moją twierdzą.

PixieDixie pisze:OOOO M. cudowny (Swoja droga tez M. niezle!!:D sporo z nam tu ma swojego M. ) Az Zazdraszczam takiego romatyka ;D

Bo M. to dobra litera :D
(mój to Marcin ;) Twój Marek, z tego co kojarzę, tak? :) )

KatS pisze:Fajnie, że M się tak spisał i zadbał o wyjątkowe urodziny

Moli25 pisze:Moj m przestał byc romantykiem... Ot tak chyba mu przeszło. Chociaz jesli chodzi o okazywanie uczuć, chodzenie za rękę przytulonym itd to tego mam aż nadmiar... Skończyły sie kolacje Kiedys to nawet i kwiatka kupił bez okazji, teraz musze sie prosić kiedys on poprosi o obiad a ja powiem "obiad za kwiatka" ja nauczę go manier.


To nie do końca jest tak, jak wygląda ;)
Ja mu podpowiadam. Dyskretnie, bądź mniej dyskretnie, ale podpowiadam, czego bym chciała - a on spełnia to, o czym marzę :)
Już się nauczyłam, że facet się nie domyśli nigdy.
Kiedyś dawał mi częściej kwiaty.
Teraz wygląda to tak.
Jesteśmy w Lidlu.
- Miśkuuu, zobacz, jakie piękne tulipany! Mogęęę?
- A ile to kosztuje...
- Tylko 7,99! Mogę?
- No dobra już, weź.
A wtedy ja się chwalę wszystkim: M. kupił mi kwiaty! :D
Kupił? Kupił 8) :lol:
O goździkach mu podpowiedziałam, bo on zawsze róże i róże. Z bransoletką było tak, że powiedziałam, czego sobie życzę i że ja wybieram bazę, a on zawieszkę. I dyskretnie pisnęłam na widok serduszka, zanim je wybrał :lol:
O cieście bezowym pamięta - to jego pomysł, fakt ;)
Ale każdą moją sugestię spełnia z uśmiechem na ustach. I rzadko odmawia 8)
I czasem mnie wpieni, bo coś odwali, ale... Cóż.

KatS pisze:Ale to nie tak. Jesli masz celiakię to masz ją już teraz, i to pewnie od dawna, i Twoje życie to już zmieniło... teraz za to, jesli Cię prawidłowo zdiagnozują, dostaniesz szansę żeby sobie z chorobą poradzić, opanować ją, nauczyć się z nią tak żyć, żeby było jak najlepiej. Nawet jak na początku będzie to pewnie wyzwaniem, wszystkiego się nauczysz

Masz rację. Tyle że nieświadomość = "zwykłe" życie.
I sama nie wiem, czy bym chciała, żeby okazało się, że ją mam, czy że nie mam...
Wariuję, serio.


Dzisiaj... Kiepsko, i już nie wiem, czy przez okres, czy żołądek :roll:
Mam dziwny posmak w ustach. I nie do końca mi się on podoba... Pewnie antybiotyk :roll:
No i słabo mi. Ale może to okres.
Dobra, nie narzekam.

Dzisiaj wstałam dwa razy. Raz ok 6, żeby opatrunek zmienić ;) i oczywiście Tosia rozkwiczona pobiegła za mną :D Bo zawsze siadam na łóżku i głaszczę, ale dzisiaj nie mogłam, musiałam łazienkę. W łazience były głaskanki, drapanki i mruczanki ;)
Poszłam położyć się jeszcze na chwilę, więc poszła pokrążyć po mieszkaniu.
I ponownie wstałam ok 7:45. Iiii... Znowu drapanki, głaskanki i mruczanki :1luvu:

Pożyczyłam od kolegi z pracy wagę kuchenną. Zważyłam 50g karmy. Okazuje się, że ona je mniej więcej właśnie taką ilość :roll:
I zwróciłam też uwagę na ilość karmy mokrej na dzień, jaką powinnam dawać Tosi. 200g, czyli pół puszki 8O A ja daję dosłownie... Dwie łyżki 8O
Czy nie za dużo każą dawać??
Czy może producent nie uwzględnia faktu, że daje się też suchą karmę?
No i czemu Tosia urosła, skoro zjada tyle, ile jest wymagane? :?

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt lip 29, 2016 9:46 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Wydaje mi się, że producenci podają na opakowaniach ilości dziennych porcji tylko ich karmy, czyli w założeniu, że niczego innego nie podajesz.
Jeśli Tosiula tyje, mimo to że je mniej niż zalecane porcje, to niestety wynika z tego, że w tych karmach jest za dużo zapełniaczy, zamiast wartościowych składników, dopasowanych do wymagań przewodu pokarmowego ścisłych mięsożerców... Wg badań koty tyją od węglowodanów, czyli tych zbóż, kukurydz, ziemniaków i co tam jeszcze jest w suchych karmach.
Tu było to dość sensownie wyjaśnione: http://firstsnow.pl/zdrowie-2/dlaczego-koty-tyja/ Szkoda, że weci nie specjalizują się i nie poszerzają wiedzy w kwestii żywienia zwierząt...

Co do romantyzmu :mrgreen: to ja uważam, że ważniejsza od niego jest umiejętność słuchania. Bo jeśli facet słucha, a kobieta potrafi przekazać, czego oczekuje, to i wtedy są te kolacje i kwiaty i trafione prezenty :wink:
Ostatnio edytowano Pt lip 29, 2016 9:49 przez Aia, łącznie edytowano 1 raz

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt lip 29, 2016 9:46 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Trafnie rozszyfrowalas mojego M :D

Ale widze ze masz niezly sposob na faceta :D Na to bym nie wpadla z tymi kwiatami :P

Posmak na pewno z antybiotyku....

Chyba tyl kaza ja tylko na mokrym jets... moje dostaja 100g / dzien na glowe. Rano 50 wieczorem 50.

Moze Tosia bedzie po prostu duzym kotem? Sa duze i mniejsze. Patrz na Moli czy Mojego Pixiora. Ktory pomimo ze jest kastrowanym kocurem wazy 4kg.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 57 gości