Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lip 26, 2016 11:24 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:
PixieDixie pisze:Ja tez jestem zwolennikiem usypiania do zabiegow. Nie wyobrazam sobie meic cokolwiek robionego na zywca... no way.

A ja właśnie przeczytałam, że jeden koleś miął kolonoskopię już 5 razy, i zawsze na żywca :strach: Moja koleżanka miała, opowiadała mi. Nie, dziękuję :?

Żywcem by mnie nie wzięli :mrgreen:

Idź do lekarza. Rozpoznanie wstępne masz. Musi coś móc poradzić doraźnie na to zapalenia żołądka :(
Ja wczoraj i dziś kaszka manna z owocami - robić na 2 porcje, dołączasz? Smaczna jest :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lip 26, 2016 11:34 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Przy zapaleniu wywołanym H. pylori moja mam dostawała antybiotyk i jakies inne paskudztwa osłonowe. Lekarz rodzinny powinien chyba opanować taki ostry stan, do czasu aż się zobaczysz ze specjalistą...

Emee pisze:A ja właśnie przeczytałam, że jeden koleś miął kolonoskopię już 5 razy, i zawsze na żywca :strach: Moja koleżanka miała, opowiadała mi. Nie, dziękuję :?

Bys sobie poczytała niektóre wątki na moim forum flakowym to bys padła ;) Ponieważ to podstawowe badanie w IBD i często powtarzane, czasem parę razy w roku. I jest sporo kozaków co robią tylko na żywca, co przy aktywnym zapaleniu jelita musi być koszmarne. Ale w sumie nie mnie oceniać, może to lubią ;)

Emee pisze:Na logikę: pobrano jeden wycinek z żołądka, a drugi z 2nastnicy. :roll: Ale nie wiem, skąd je wzięli, nic mi lekarz nie powiedział na ten temat, a i w opisie nie ma info.

No własnie na logikę też mi tak wychodzi, więc trzymajmy kciuki, żeby logika miała rację :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto lip 26, 2016 11:38 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:Przy zapaleniu wywołanym H. pylori moja mam dostawała antybiotyk i jakies inne paskudztwa osłonowe. Lekarz rodzinny powinien chyba opanować taki ostry stan, do czasu aż się zobaczysz ze specjalistą...

Właśnie dzwoniłam do przychodni.
Mogą mnie zarejestrować o 10. A ja o 9 zaczynam pracę :roll: A takie są u nas problemy z wolnym w okresie urlopowym, że powiedziałam pani w rejestracji, że mnie chyba z pracy wyrzucą, bo ciągle wolne na lekarzy ;) No to pani mówi: "przyjdzie pani jutro parę minut przed 7, i na pewno pani zdąży na 9 do pracy". Tak więc jutro o brzasku staję na równe nogi i w te pędy po pomoc się udaję.
Zwariuję, jak Bogackiego :roll:

KatS pisze:Bys sobie poczytała niektóre wątki na moim forum flakowym to bys padła Ponieważ to podstawowe badanie w IBD i często powtarzane, czasem parę razy w roku. I jest sporo kozaków co robią tylko na żywca, co przy aktywnym zapaleniu jelita musi być koszmarne. Ale w sumie nie mnie oceniać, może to lubią

Daj spokój :roll: Nawet sobie nie wyobrażam!

KatS pisze:No własnie na logikę też mi tak wychodzi, więc trzymajmy kciuki, żeby logika miała rację

:ok:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17


Post » Śro lip 27, 2016 8:42 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

MaryLux pisze: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

:1luvu: :1luvu: :1luvu:


Byłam dziś u lekarza. Dostałam dwa antybiotyki, na dwa tygodnie, dodatkowo coś osłonowego na jelita i na żołądek. Czuję się dopieszczona :D i mimo, że brzuch trochę boli, moja psyche widzi wszystko w jasnych barwach :D
Co do reszty - lekarz powiedział, że niech gastrolog się tym zajmie.
Uf...
No to zaczynam antybiotykoterapię. I ścisłą dietę :201435


Tosia mnie rozwala.
Rano - 10 minut skrzeczenia i głaskania.
Wstaję, idę umyć zęby i siusiu. Przychodzi i znowu głaskanie!
Jak wracam z pracy, rozbieram się, odkładam torebkę, idę umyć ręce, siadam sobie w toalecie siusiu i... znowu głaskanie.
Kochana moja, najlepsza Tosieńka <3

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro lip 27, 2016 8:47 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Fajnie i optymistycznie :D
Mam nadzieję, że będziesz już miała z górki :ok:

Bo Tosia to pieszczoszka :1luvu:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro lip 27, 2016 10:16 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

No to teraz wielkie kciuki, żeby antybiotyki pomogły :ok: :ok: :ok: Jak psychicznie już lepiej, to pierwszy krok do przodu zrobiony! Teraz czas na wyleczenie ciała :ok:

Tosia to niesamowita pieszczocha, a najfajniejsze w tym jest to, że sama to w niej odkryłas i cierpliwoscią i miłoscią pozwoliłas jej się tak otworzyć na człowieka :1luvu:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro lip 27, 2016 10:28 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

super ze lekarz jednak cos ci dal! bedzie tylko lepiej!! :ok: :ok:

Tak jak Kasia "godo" jak nastawienie jest ok to juz z gorki ;)

No a pamietam jak sie o nia Martwilas... :) A tu takie rzeczy
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro lip 27, 2016 10:37 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Oj tak, psychicznie niebo a ziemia :) Mimo, że czasem pobolewa. Ale to ból zupełnie do zniesienia :) Mam wrażenie, że osłony coś pomagają, bo ścisku takiego już nie czuję.
No i mam dziś urodziny i jakoś tak miło... I prezent, który sobie wymarzyłam, dostanę :D


Tosia taaa.. Jak sobie przypomnę początki... Kiedy nawet nie wiedziałam, jak jest pokolorowana na futrze... ;)
Faktem jest, że M nadal nie może jej dotknąć, a ja tylko w konkretnych sytuacjach i w konkretnych pozycjach - o spontanie mowy nie ma!, ale jednak... :)
Pamiętam, jak dotknęłam po raz pierwszy. I to uczucie pod palcami <3

A tak w ogóle, to obserwuję na instagramie profil fundacji dla kotów. I mają tam taką Pralinkę, trikolorkę, bez oczu. Pytałam ich, jak ona sobie radzi. Odpisali, że świetnie! Że nawet muchę potrafi złapać, na słuch! Jedyne co, to nie przestawiać zbyt często mebli.
I wiecie co, mogłabym mieć takiego kota. Rozczula mnie kompletnie, jak na nią patrzę.
Jeśli kiedyś będzie mi dane, przygarnę kociego inwalidę. Są kochane <3

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro lip 27, 2016 10:49 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee!!!

Obrazek

Z okazji urodzin składam Ci moc życzeń:
uśmiechu, zdrowia, radości,
mnóstwa prezentów i gości,
przyjaźni wielkich i małych,
wielu przygód niebywałych
i uśmiechu wesołego
i wszystkiego,
wszystkiego
najlepszego!


Kocie z inwalidztwem... w niczym nie przeszkadza. Kiedys na PiP tam skad mamy dziewczyny, byla kotka, z 1 zezowatym okiem. Chyba na nie nie widziala. Byla zgarnieta z autostrady jako zupelny maluch. I nie mialam bym nic przeciwko by ja zgarnac. Niestety juz jej nie ma... choroba ja pokonala i jest za TM.
Ta nasza babeczka od Coco i Nitki. Ma staruszke skatowana przez czlowieka, ta co pislalam ze nie ma prawa zyc a zyje i przygarnela te maluchy. Tez nikt jej nie chce...
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro lip 27, 2016 11:04 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Oj, dziękuję bardzo :D Żeby życzenia się spełniły! :piwa:

Takich kotów nikt nie chce :(
Ta pani, od której jest Tosia, ma kotkę Basię. Basia miała nic nie widzieć - niewielkie szanse jej dawali. Okazało się, że Basia widzi :D Jest piękna, tyle że... Oczka ma z błonką na wierzchu. No i też jest problem z adopcją.
Ma też kotkę, Kalifornię. Kalifornia ma jakiś rodzaj zaburzenia neurologicznego chyba - zaburzenia błędnika. Rozwala mnie, jak na nią patrzę, na filmiki czy coś. Wygląda, jakby była pijana. A rozwala mnie to, że ona tego nie dostrzega, dla niej to nie problem. Śmieją się czasem z niej, że nie umie ze schodów schodzić, zamiast tego po prostu spada, bidulka :) Kochana taka <3

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro lip 27, 2016 11:19 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Nie mogłam się powstrzymać... :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Emee! Dużo dużo zdrowia (to numer jeden, bo takie aktualne), radosci, miłosci, wielu szczęsliwych dni z Tosią, spełnienia marzeń i super prezentów! (jak słyszę, będą, więc jedno życzenie już spełnione na starcie :ok: ).
Wszystkeigo dobrego! :birthday:

Emee pisze:Ma też kotkę, Kalifornię. Kalifornia ma jakiś rodzaj zaburzenia neurologicznego chyba - zaburzenia błędnika. Rozwala mnie, jak na nią patrzę, na filmiki czy coś. Wygląda, jakby była pijana. A rozwala mnie to, że ona tego nie dostrzega, dla niej to nie problem. Śmieją się czasem z niej, że nie umie ze schodów schodzić, zamiast tego po prostu spada, bidulka :) Kochana taka <3

Na takie kotki mówi się kiwaczki. Kiedys wspierałam takiego kochanego kiwusia przez fundację - dostawałam na jego temat wiadomosci co jakis czas i znalazł dom :1luvu: Są ludzie, którzy szukają takich bied i oferują im domki, na szczęscie. Ale na pewno jest trudniej...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro lip 27, 2016 11:28 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Koty z zaburzeniami neurologicznymi z boku moze wygladaja smiesznie... ale jak Coco takie cos miala to byla istna tragedia. Wygladala jak Muppet.

Ja sledze losy 1 kota ... zaczelo sie od tego filmiku... jak go zobaczylam wylam... jak go puscilam m. tez mial lzy w oczach...
https://www.youtube.com/watch?v=V5Z6jQrjrLg
Dlatego jak Coco miala zaburzenia ... wiedzielismy ze trzeba walczyc do konca... bo lekarze moga sie mylic.
Zawsze warto walczyc do konca...

Ja bogu dziekuje ze Coco trafila do nas... ze moglismy sie nia zaopiekowac... bo boje sie ze jest tyle nieodpowiedzialnych ludzi ... ktorzy by ja po prostu uspilo ;(
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro lip 27, 2016 12:11 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

No i właśnie na to lepsze samopoczucie czekałam i liczyłam, bo pamiętam że dziś miałaś mieć słodkie obżarstwo 8) /
Beza, bezunia?
Obrazek
Słodkiego miłego życia, bez bólu przede wszystkim :birthday:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro lip 27, 2016 12:52 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS, uwielbiam Grumpy Cat :lol: :lol: :lol:
Bardzo Ci dziękuję za życzenia <3 Niech się spełnią :)

Aia, jesuniu, jaki tooooooort!!!!!
Jeszcze chwila, jeszcze momencik, a pochłonę cały! I popiję... Uwaga... KAWĄ Z KARDAMONEM!!!
Niestety, póki co, mogę sobie popatrzeć (no dobra, wchłonęłam kawałek ciasta bezowego z kremem z kwaśnymi malinami, tak trzy łyżeczki - koledzy w pracy kupili i jak miałam nie zjeść :oops: :oops: :oops: Trochę boli, ale trudno ;) I tak boli 8) ).
Dziękuję <3


PixieDixie pisze:Koty z zaburzeniami neurologicznymi z boku moze wygladaja smiesznie... ale jak Coco takie cos miala to byla istna tragedia. Wygladala jak Muppet.

A czemu Coco tak miała? Z tego da się wyleczyć kota?
Wiesz, pani Agnieszka "śmieje się" z niej, ale na zasadzie takiej, że przyzwyczaiła się do tego widoku. To jest tragedia tak ogólnie, jest... :(
PixieDixie pisze:Ja bogu dziekuje ze Coco trafila do nas... ze moglismy sie nia zaopiekowac... bo boje sie ze jest tyle nieodpowiedzialnych ludzi ... ktorzy by ja po prostu uspilo ;(

To prawda :( Miała farta w życiu.
Jedne go mają, inne niekoniecznie :| :| :|

KatS pisze:Na takie kotki mówi się kiwaczki. Kiedys wspierałam takiego kochanego kiwusia przez fundację - dostawałam na jego temat wiadomosci co jakis czas i znalazł dom Są ludzie, którzy szukają takich bied i oferują im domki, na szczęscie. Ale na pewno jest trudniej...

Tak, na szczęście są ludzie, którzy się nie boją.
Biedne kotki... Gdyby nie tacy ludzie, nie miałyby szans na żadne życie...

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości