PALUCH 15.MRAU. Jesień w pełni, a kocich bied nie ubywa :(

sqter pisze:biedny malutek 389/16
tydzień temu wyglądał jeszcze zupełnie dobrze i poszedł do szpitala tylko dlatego, że temu drugiemu kociaczkowi zaczął sie rozwijać katar... Dla tych wszystkich maleństw jedynym ratunkiem jest szybkie znalezienie domu, schronisko to wyrok....
a czy coś wiadomo o maluszku 464/16 z oskalpowaną łapką i ogonkiem? przeszedł amputację?

cóż, chyba pisałyśmy w tym samym momencie :wink:

No wiemy, że jest na SGGW :wink:

Miła pochwała dla wolontariatu (chyba nawet wiem, którego ;-)

) i wiadomości z domu:
https://www.facebook.com/marta.matuszcz ... 54817368:0
"Ponad dwa lata temu postanowiliśmy adoptować kota z Palucha. Wtedy do naszej rodziny dołączyła Biedronka (kiedyś Czarula) - najłagodniejsze i najmilsze stworzenie na świecie. W tym roku stwierdziliśmy, że czas powiększyć rodzinę o kolejnego kota, więc adoptowaliśmy Bazyla (w schronisku Gerber), który przez ostatnie miesiące przeobraża się z wystraszonego, niewidzialnego kota w niepoprawnego pieszczocha, a dodatkowo uwielbia Biedronkę:) Patrząc na ogłoszenia zwierzaków nieustannie mam ochotę powiększyć tę naszą gromadkę, lecz niestety mikromieszkanie na to nie pozwala:( Z całego serca polecam adopcje z Palucha oraz ślę pochwały kocim wolontariuszkom, które są bardzo zaangażowane w losy każdego z podopiecznych i zawsze służą pomocą. Dziękuję:)"

I jeszcze jedna reklama: https://www.facebook.com/tomek.zalewski ... 77312266:0
"Wzialem kota z tego schroniska i nie zaluje decyzji
Kot bardzo ladny jak i spokojny
Polecam kazdemu adopcje zwierzaka, nie tylko kota

"

A najfajniejsze w tym jest to, że są tacy fajni ludzie, którzy pokonują przeszkody i wspaniale opiekują się swoimi kotami :ok:

. Czarula sprawiała sporo kłopotów - nie korzystała z kuwety. Ale państwo zamiast oddać ją do schroniska, jak wiele osób czyni, dzwonili, pytali i starali się rozwiązać kłopot. Fantastycznie jest czytać, że Czarula dawniej z charakterkiem jest najłagodniejszym stworzeniem. I że Gerber dawniej bojący się własnego cienia jest pieszczochem

Pamiętacie Carmen? http://www.napaluchu.waw.pl/moj_nowy_do ... /011400711
To jeden z tych kotów, których nie da się zapomnieć. Adoptowana niemal dwa lata temu.. Nie akceptowała kotów. Tłukła je, a rykoszetem obrywało się człowiekowi. Skutecznie odstraszała od siebie ludzi. Spędziła w schronisku pół roku. Wspaniała dama o mocnym charakterze. śliczna bezogonka i awanturnica. Jest oczkiem w głowie swoich opiekunów :1luvu:

. Jest najwspanialsza, najmądrzejsza. I jest wielkim pieszczochem

Zdjęcie z wtorku

Będę dzisiaj.

Fajnie

Wczoraj zostali adoptowani:

401/16

456/16

I został odebrany 508/16.

Nowi:

502/16 - nie żyje

503/16
Obrazek

504/16 (p. 88/07) - odebrany przez rodzinę
Obrazek

505/16

506/16

507/16 - adoptowany
Obrazek

508/16 - odebrany
Obrazek

509/16

510/16

511/16

512/16

513/16

XXII/16

Revontulet pisze:A najfajniejsze w tym jest to, że są tacy fajni ludzie, którzy pokonują przeszkody i wspaniale opiekują się swoimi kotami . Czarula sprawiała sporo kłopotów - nie korzystała z kuwety. Ale państwo zamiast oddać ją do schroniska, jak wiele osób czyni, dzwonili, pytali i starali się rozwiązać kłopot. Fantastycznie jest czytać, że Czarula dawniej z charakterkiem jest najłagodniejszym stworzeniem. I że Gerber dawniej bojący się własnego cienia jest pieszczochem

Pamiętacie Carmen? http://www.napaluchu.waw.pl/moj_nowy_do ... /011400711
To jeden z tych kotów, których nie da się zapomnieć. Adoptowana niemal dwa lata temu.. Nie akceptowała kotów. Tłukła je, a rykoszetem obrywało się człowiekowi. Skutecznie odstraszała od siebie ludzi. Spędziła w schronisku pół roku. Wspaniała dama o mocnym charakterze. śliczna bezogonka i awanturnica. Jest oczkiem w głowie swoich opiekunów . Jest najwspanialsza, najmądrzejsza. I jest wielkim pieszczochem
Zdjęcie z wtorku

Żeby takich domów było więcej... Kilka razy rozmawiałam z Panem po adopcji Gerbera, co zawsze było wielką przyjemnością: oaza spokoju i podejście: to człowiek jest dla zwierzęcia a nie odwrotnie.

Revontulet pisze:Fajnie

Wczoraj zostali adoptowani:

401/16

456/16

Trzymam kciuki za weekend owocny w adopcje!

MissJoas pisze:Uwaga, uwaga, Tofu na FB szuka domu

https://www.facebook.com/Tofu-kotek-kan ... 526653670/

Mamy także osobny wątek na Mrau. Dziewczyny, koniec mękolenia po mailach (chyba, że w pilnych sprawach :ok:

).

Z dzisiejszej wizyty: jak wychodziłam trwała adopcja 374/16 (Miłek). Cóż dalej - jeżeli będą miały szczęście to przeżyją, są w lepszym, gorszym lub złym stanie; oczy maluchów wyglądają jakby miały 100 lat i całe życie za sobą a nie przed sobą; myślę, że chciałabym mieszkać w cywilizowanym kraju po prostu;
313/16 Allegra; 400/16 (ostatni z miotu XV), miot XX - trwa, dzisiaj go wymasowałam, osuszyłam; ostatni z miotu XIV, mały rudzielec, 412/16, 473/16 maluszka z amputowaną łapką,

cdn

Bidulki kochane

Niech jutro pojawią się dobre stałe domy :ok:

Być może powinno się prowadzić akcję uświadamiającą ludzi jakie są skutki ich nieodpowiedzialnego rozmnażania w domach;może to powinno być też jednym z zadań schronisk czy fundacji; Koteńka 493/16, kocurek 462/16 w bardzo złym stanie. I z A1 - miot XVI, 432/16, 506/16 maciupki srebrzysty, 437 i 438/16 oraz Nikifor 261/16 stojący tylnymi łapkami na półce a przednimi opiera się o drzwi, Mensa 321/16 w kołnierzu, 417/17 - wyciąga łapkę do wszystkich,

.

Z dorosłymi w A1 jest lepiej; może i pogoda jest lepsza. Na zakończenie Bligia 333/16 nie lubi kotów innych. Oby tylko więcej adoptujących przychodziło. Za to :ok:

Czy dotarł juz żwirek drewniany?

W tym wszystkim jest jedna dobra wiadomość. Dobrze, że Jula 473/16 już jest po amputacji. Ta martwa łapka była dla niej ogromnym ciężarem.
Niech szybciutko dochodzi do siebie :ok:

A okruszek 464/16 już wrócił z SGGW?

Niech Miłkowi 374/16 powodzi się we własnym domu :ok:

Będzie miał towarzystwo kota czy będzie jedynakiem?

No właśnie, słyszałam, że była przesyłka, ale byłam u maluszków karmiłam je więc nie wyszłam a później zapomniałam bo wzięłam się za inne maluszki. Maluszek 464/16 jeszcze nie wrócił jak wychodziłam, ale wychodziłam wcześniej. Miłek będzie miał towarzystwo młodych ludzi z dzieckiem. A teraz biorę się za kroplówkę, dla Suchania, któremu wielkimi krokami zbliża się równa rocznica pobytu u mnie.

Rok temu myśleliśmy, że w domu pożyje najwyżej kilka dni, no może tygodni. To niesamowite, że nadal jest. Kochany Sucharek :1luvu:

Miał Danusiu farta, że skradł Twoje serce

Parę dni przed adopcją wyglądał tak:

PALUCH 15.MRAU. Jesień w pełni, a kocich bied nie ubywa :(

Kto przegląda forum