Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Dzięki

Nadal mnie nie stać na opiekę nad własnym zwierzęciem, a moja przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Nic się pod tym względem nie zmieniło. Wesoło nie jest.

Ano tak, rozumiem aż za dobrze. Nas przynajmniej jest dwoje i w razie czego liczę że jakos zawsze damy radę, w pojedynkę jest jeszcze bardziej niepewnie. Sciskam Aiu. Jakby co to przyleć z wizytą na przytulasy kocie, wprawdzie nie gwarantuję że dziewczyny na to pozwolą, bo są charakterne, ale może akurat

Dzięki

Sam widok myślącego kota, jak coś kombinuje, przygląda się, jest radością :wink:

Nie mam bliskiej rodziny (nie licząc Babci 80-letniej, z nie najlepszą pamięcią), jeśli mi się coś stanie, nikt nie pomoże. A ja muszę mieć gwarancję, że mojemu zwierzęciu nic się nie stanie i będzie miało wszystko, co niezbędne. Jedyna osoba, która mogła wspomóc finansowo, jeśli coś zabrakło, nie żyje od roku. Proza życia...

Współczuję

Tak, to ważne żeby wiedzieć, co w razie czego będzie ze zwierzakiem. Tutaj jest zwykle możliwosć takiej umowy z kocią fundacją czy schroniskiem, że w razie czego w zamian za przekazanie im jakiegos odpisu z majątku czy wpłaconą wczesniej kasę, przejmują opiekę nad zwierzakiem i szukają mu domu. Wiadomo, że nigdy nie ma 100% pewnosci gdzie zwierzę trafi i zawsze lepiej by było znaleźć nowego ewentualnego własciciela samemu, ale generalnie takie grupy opieki sprawdzają nowe domy starannie i opiekują się dobrze zwierzęcienm tymczasowanym, więc to już duża ulga dla samotnych włascicieli. Nie ma takiej opcji nigdzie w Polsce?

A widok myslących i kombinujących kotów u nas jest jakby co

Nie. Dla mnie to byłaby ostateczność, nawet nie brana pod uwagę do rozważenia, jako jedna z możliwości, tylko nagły przypadek.
Pozostaje czekać do jesieni, do zamknięcia na głucho okien. Wtedy może coś będę mogła pomyśleć. Tymczasowo.

To trzymam kciuki za jesienne tymczasowanie :ok:

Aia, jak ja Ciebie rozumiem...
Moją rodziną jest Filip i rodzina M.
Moja mama i siostra mieszkają ponad 1000km ode mnie. Odległość fizyczna odpowiada odległości emocjonalnej.
I to tyle z "bliskich" mi osób.
Ciężko tak funkcjonować. Wiem, jak ciężko.

Podziwiam Twoją odpowiedzialność. Nie każdy tak do tego podchodzi, a szkoda, bo świat byłby piękniejszy :roll:

Mówią, że byle do wiosny.
A tutaj trzymam kciuki za jesień

OO co ja czytam. Trzymam kciuki!

Asia gdybys potrzebowala jakiegos wsparcia. Wal jak w dym!

Wiesz zejestesmy

ja wam powiem ze sama czasems ie boje jak tak zawsze z M> jezdzimy... gdyby nams ie cos stalo.. ile czasu by minelo zanim ktos by sie dowiedzial. Dobrze ze tescie maja klucz wiec ... a ja powiedzialam kiedys. gdyby nam sie cos kiedys stalo... a oddali by nasze koty do schroniska to obiecuje ze beda straszeni co noc....
Glwonie w tej materii licze na tesciow... na moich ... starsi juz luzie maja 1 kota i ... tak se w 3 zyja... a kot zyje sowim zyciem.

A siostry cyba jak u Emee... dystans jest ogromny.

Też do Was dołączę z mikro rodziną. Mam tylko mamę i Futra.
I jak już obie nie jesteśmy najmłodsze, to postanowiłyśmy brać pod opiekę mocno starsze koty i założyć wzorem Megany mini oddział geriatryczny. Finansowo zabójstwo, bo wiadomo, że chorują, ale jakoś spokojniej na duszy, że gdyby odpukać któraś "odpadła" to ta druga doholuje dziadków.

U nas zimno i łeb urywa, ale nie narzekam, bo mnie się gorąco od zeszłego roku znudziło

Nażarłam się czereśni i cieszę się bo jutro piątek i można będzie złapać oddech

Jak burgery wyszly?

Jakie plany weekendowe?

Podziwiam takie injawtywy z przygarnianiem starszych kociakow. Brak mi slow by to opisac.

Dziś mam strasznego lenia, intensywne 2 dni, głowa mnie boli, źle spałam i w ogóle i w szczególe. Więc postanowiłam zrobić wszystko to, czego mi się nie chce. Tak więc szykuje się na koncert :roll:

Zrobiłam pełen trening, odkurzyłam, poprałam, ugotowałam i zjadłam, umalowałam się(!), jak wrócę pozostanie pozmywać i przenieść bambetle z salonu do sypialni (powlokłam uprany materac i mogę wrócić do swojego wyrka).
Wszystko to przez słuchanie od paru dni wystąpień/wywiadów z psychologami od rozwoju osobowości. Zatęskniło mi się za intelektualnym wypełnianiem czasu, za wykładami.

Burgerów nie było :roll:

Zostały przełożone na następne dni. Nie mogłam przełknąć myśli o tak ciężkim posiłku, o bułce, fuuuj :strach:

W zamian zrobiłam mega spaghetti z mięsem, pieczarkami, suszonymi pomidorami, sosem pomidorowo-bazyliowym i ementalerem.

Czasem myślę, jak to by było mieć dużą rodzinę.. albo chociaż kochającą, uczuciową, wspierającą.. niestety nawet sama taka nie jestem, bo powieliłam dostępny mi skrypt :roll:

Ale jak słucham czy czytam o weekendowych obiadach u rodziców czy wspólnych czynnościach, to trochę zazdroszczę, ciekawi mnie jakby to było razem krzątać się po kuchni

Idę się przebierać w sukienkę, bo zostało pół godziny :roll:

oj żeby mi się tak chciało, jak misie nie chce :mrgreen:

Miłego weekendu Wam! :*

Spagetti brzmi fenomenalnie ;D Ale polecam tez makaron z suszonymi pomidorami, rukola i jajkiem. Fenomenalne! (Jajka tam nie czuc)

Baw sie dobrze!!!"D

I nie doluj sie.... a jak masz dola to pisz na PW / FB/ SMS cokolwiek.

Aia pisze:Czasem myślę, jak to by było mieć dużą rodzinę.. albo chociaż kochającą, uczuciową, wspierającą.. niestety nawet sama taka nie jestem, bo powieliłam dostępny mi skrypt Ale jak słucham czy czytam o weekendowych obiadach u rodziców czy wspólnych czynnościach, to trochę zazdroszczę, ciekawi mnie jakby to było razem krzątać się po kuchni

Ja patrząc na dużą rodzinę M, czasem nie żałuję

Ale miło by było choć trochę swojego ludzia mieć obok.
Widocznie albo pełen pakiet, albo nic

Aia pisze:Zrobiłam pełen trening, odkurzyłam, poprałam, ugotowałam i zjadłam, umalowałam się(!), jak wrócę pozostanie pozmywać i przenieść bambetle z salonu do sypialni (powlokłam uprany materac i mogę wrócić do swojego wyrka).

Zmęczyłam się czytaniem :strach:

Koncert udany?

I kto grał?

PixieDixie pisze:Ale polecam tez makaron z suszonymi pomidorami, rukola i jajkiem.

Jajkiem....?
Przepis! Poproszę

Sadzone? Na wierzch? Czy jak?

Emee, gwarantuje Ci, że ja się zmęczyłam robieniem i myśleniem "nie dam się". Ale po wszystkim było warto

Człowiek leniwy jest nieszczęśliwy, bo by zająć głowę wymyśla sobie nieszczęścia :wink:

A dziś nieoczekiwanie miałam bardzo przyjemny dzień. Zadzwonił znajomy, że jest pod moją wsią. Wpadł na kawę, przywiózł 2 siaty owoców w prezencie, pojechalim na małą przejażdżkę. Takich spontanów mi tu brakuje

Koncert był nawet fajny, zostałam ku swojemu zaskoczeniu, do końca, choć myślałam, że opuszczę imprezę wcześniej. Grał LemOn. Nie moja muzyka, ale zdecydowanie można się przy nich pobawić, czas śmignął niezauważony :ok:

Aia NDM to wies?? chyba pojechalas

Lubie czasem spontany

Czasem

Wyjazdowe, wypadowe

Warto czasem oderwac sie od codziennosci

Emee jajko jako cos co ma polaczyc

http://www.ewawachowicz.pl/przepisy,2,956.html
* zamiast koziego dajemy parmezan

mniam palce lizac.

Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Kto przegląda forum