Agneska pisze:Towar macany należy do macanta. Dział reklamacji zamknięty do odwołania. Się chciało Barbisia to się ma.
Ty to masz talent do dyktatorów. .Tien też robi za dyktatora. Zaczepia i tłucze resztę. Ale i ile Salem przed nim ucieka to Cymes oddaje z nawiązką. Jedynie michy to teren neutralny.
Luuuuuuuz. To znaczy niby to ja próbuję luzować. Bo Sońka nie luzuje. Siedzi w transporterze, w sypialni z moimi. Warczy nawet jak Bolka nie odwarkuje. Niech odtaja troszku. Najważniejsze co wirusów nie ma, zaszczepiona też już. I ma być git, Morfie, co nie?
Wieczorem warczała cięgiem, w nocy przestała. A rano to już tylko jak Bolka do niej podeszła. Jak ja podeszłam - to mruczała, chętnie weszła na ręce, poprzytulała się. Woli siedzieć wyżej na drapaku niż w budkach.
Z moją Basieńką jest bardzo kiepsko. Wiem, że to kolejny kot, który już od prawie 8 lat żyje na kredyt, ale smutno patrzeć. Cały czas kroplówkujemy, leczymy, wzmacniamy. Może jeszcze raz się uda.
Po śmierci Ziutki żałowałam karmienia na siłę. Obiecywałam, że nie będę więcej. Ale Baśka nie chce jeść nie z powodu mocznicy, zębów (zamknięte koło - nie można nic zrobić przy takich wynikach nerkowych ), ale ma tak zawaloną glutami czachę, że nawet nie czuje smaku jedzenia. Więc jedziemy z karmieniem strzykawą. Niech antybiotyki zadziałają wreszcie. Strasznie biedniuteńka jest.
Stado ostatnio niedopieszczone, nie wyrabiam się z ogarnięciem wszystkiego.