Najgłupszy tekst do kota... - cz.2

[kordonia]

Odkąd zrobiło się ciepło, nasze koty non-stop przesiadują na balkonie i wodzą wzrokiem za gołębiami i mewami. TŻ do nich:
" JUż wiem- wy jesteście ornitologami!!!".

[fkotka]

Mieliśmy ostatnio fajny humor sytuacyjny:
Mój TZ trzyma kota na rękach brzusiem do góry, jak dziecko (kot za tym nie przepada) i mówi:
- Fifi, kto rządzi?
I w tym momencie Fifi CAP go w nos!

[eela]

Dialog lewicowo- sterylkowy:
Ja (celowo irytując TZ moimi lewicowymi sympatiami): Jakbym miała kocurka to mogłabym mu dac na imie Che
TZ (przeciwnik sterylizacji - zacofany reakcjonista tfuuu ) - z przekąsem: Jakby to miał być twój kocur to powinien mieć na imie Castro

[Agi]

Albo Fidel, jak moj

[kordonia]

Dialog lewicowo- sterylkowy:
Ja (celowo irytując TZ moimi lewicowymi sympatiami): Jakbym miała kocurka to mogłabym mu dac na imie Che
TZ (przeciwnik sterylizacji - zacofany reakcjonista tfuuu ) - z przekąsem: Jakby to miał być twój kocur to powinien mieć na imie Castro

[PumaIM]

Rano Cipiórzasta poszła sobie na fotel pospać. Zerwałam się więc od śniadania, żeby najpierw ją umyć. Biorę na ręce niechętne, protestujące futro i mówię czule: "No chodź, moja śliczna protestantko!"

[Mesaana]

Mój Mamoń (9 kilo szarego szczęścia w czarne paski) ma czasem w zwyczaju szwendać się po chałupie - tu wściubi łapę, tu szafkę otworzy, tam wskoczy, przy czym burczy sobie pod nochalem coś w stylu "mrrou" albo "grrr?" - ewidentnie coś by zrobił, ale nie wie sam, co. Wtedy pytam:" Nudzisz się? to pozamiataj.." Nie wiem, czemu, ale jakoś wtedy nic nie odpowiada
Drugi text jest może nie tyle głupi jako skierowany do kota, ale zakończony świetną reakcją. Mamoń jest po operacji wyszycia cewki moczowej (może kiedyś znajdę tyle czasu, by opisać Wam całą męczarnię związaną z jego chorobą) i codziennie, w związku z groźbą powracającej infekcji, przemywam mu dupsko z przyległościami czysta wodą. Scena: kot śpi/siedzi zamyślony na oknie/itp, wołam: "Mamonek, chodź, umyjemy pupkę!" na co słychać entuzjastyczne i donośne "grrrrrrrrrrrr miauuuu!" i obywatel Kot pędzi z łomotem do łazienki, gdzie zalega na podłodze, mrucząc już zawczasu . Jak dla mnie bomba

p.s. bohater akcji - Mamoń, czas i miejsce - 02 nad ranem - chadzam późno spać - kuweta. Mamoń posadził dorodnego kasztana w takim miejscu kuwety, gdzie nie leżało ANI JEDNO ziarnko piasku, po czym z właściwą sobie godnością wyszedł i zaczął ogłuszająco grzebać łapą OBOK kuwety. Grzebał i grzebał, huk był nieziemski, aż w końcu go obsobaczyłam w te słowa: "Czy ty się chcesz do sąsiadów przekopać, matole?!?"

[PumaIM]

[...] Scena: kot śpi/siedzi zamyślony na oknie/itp, wołam: "Mamonek, chodź, umyjemy pupkę!" na co słychać entuzjastyczne i donośne "grrrrrrrrrrrr miauuuu!" i obywatel Kot pędzi z łomotem do łazienki, gdzie zalega na podłodze, mrucząc już zawczasu . Jak dla mnie bomba

Bosh, święty kot! Żeby moja tak chciała, a to muszę się ubierać w pancerną bluzę, wywlekać białe futro spod fotela i jeszcze uważać, żeby nie za energicznie szorować, bo jak się zdenerwuje to dostaje kurczu...

[Mesaana]

Bosh, święty kot! Żeby moja tak chciała, a to muszę się ubierać w pancerną bluzę, wywlekać białe futro spod fotela i jeszcze uważać, żeby nie za energicznie szorować, bo jak się zdenerwuje to dostaje kurczu...[/quote]

he, he. mój spaślak bardzo lubi wodę i sam włazi do wanny, kiedy napuszczam sobie wodę do kąpieli - szczególnie pasuje mu taka z bąbelkami

[aamms]

he, he. mój spaślak bardzo lubi wodę i sam włazi do wanny, kiedy napuszczam sobie wodę do kąpieli - szczególnie pasuje mu taka z bąbelkami

A nie masz przypadkiem tureckiego vana..

[Kasia od kocicy]

.............wybaczcie, ze sie wtrace............

dwa latatemu, kiedy wzielam swoja kotke ze schroniska, niewiele jeszcze wiedzialam o kotach w ogole,a to byl moj pierwszy kot...........

zauwazylam, ze kiedy gadam do kocicy...ona idzie w moim kierunku, idzie i nagle fik!!!! jakby jej nogi podcielo....bylam przekonana, ze moj kot jest ciezko chory neurologicznie.....konsultowalam sie z weterynarzem nawet

oczywiscie chora nie jest

a fika do dzis......i pokazuje mi brzuszek

[Mesaana]

[quote="Anna Suffczyńska
A nie masz przypadkiem tureckiego vana.. [/quote]
nie, to jest tucholski pręgowany ))))
p.s. Kasiu od Kocicy - gratulacje, masz ufnego i kochającego Cię kota!

[Jolinar]

Niedawno mnie odwiedzil zakocony znajomy.
Kota zajmowała jedyny fotel w całym pokoju, na którym można siedzieć bez obawy o życie. Spała zwinięta w kłębek, aż byłam zdumiona, bo nie lubi obcych.
Znajomy podszedł i pomiział ją za uszkiem.
Kota nie otwierając oczu wywinęła się i pozwoliła miziać do woli, dopóki się nie odezwał.
Wtedy spojrzała "A to qrrr... KTO????" - i już jej nie było na fotelu, tylko głeboko pod szafą.

Ciąg dalszy historii - identyczna sytuacja, tylko znajomy inny. Nie zakocony. Ledwo wstał, podsiadła go natychmiast, zwinęła się w kłębek i udawała że śpi.
Znajony próbował ją zgonić (to był ostatni raz, kiedy go wpuszczam do pokoju!!!!), ale nawet zdjęta z fotela manualnie wracała natychmiast...
Ostatecznie nasyczała na niego, a potem nawet kłapnęła.
Musiał usiąść na kanapie.

Po jego wyjściu ja do niej scenicznym szeptem:
- Ty idiotko, w d... go trzeba było!

[elisee]

To ja tak bardziej drastycznie...Siedzęsobie w kuchni a mój TŻ ostatnio zabawiał Dyzia kawałkiem grubego sznurka z supełkami. Siedza sobie razem na kanapie i nagle słysze dziwne słowa:" Chodź tu mój Murzynie, mój niewolniku..." -robie wieelkie oczy a to to mój TŻ przekreca sznurek na szyi Dyzia a Dyziowi w to graj. Profilaktycznie wyraziłam swoja opinie na temat takich tekstów pod adresem mojego Dyzinka

[Mesaana]

czy wiecie, co wyjdzie ze skrzyżowania ośmiornicy z Murzynem? ja też nie wiem, ale jak to będzie zaje..ście zbierało bawełnę!