Dom kotów specjalnej troski.Żniwa grzybicy, chore koty :(

agnieszka.mer pisze:Kłopoty gonią kłopoty, smutne wydarzenia w Waszym życiu.
Mam nadzieję, że będzie lepiej...
Zdrówka , Kasieńko!

Tak to jest niestety jak się ma sporą gromadkę kotów i do tego gromadkę chorych kotów a ja jestem tylko jedna na tą gromadkę.

Kasi brzuszek po usunięciu kamieni w pęcherzu

oraz na boku miała wycięty ten guzek o którym pisałam, także ma dwie oddzielne rany

bidulkę musiałam miziać

potem poszła trochę na posłanko pieska a teraz chodzi i szuka jedzenia którego dzisiaj ma nie dostać, dostała kroplówkę w lecznicy bo nawet ma wenflon na łapce zostawiony, bo gdyby jutro nie chciała jeść to mam jechać do lecznicy na kroplówkę ale mam nadzieję, że się obędzie bez tego.

Kasiu

Kasia rano nie chciała nic z mokrej karmy i musiałam jej dać suchą która zawsze je.
Brzuszek widać ją boli, bo nie może nigdzie wyżej wejść.

Mała Basia znowu mi łóżko zasikała, wszystko, poduszka z pierza, kołdra, koc.
Mam jej dosyć, może sterylizacja pomoże choć ona jeszcze jest taka malutka.

Szczocha

Biedna Kaśka, gdy już wolno jej zjeść to nie może, bo coś uwiera. Przymusowa dietka

A z tej Baśki to olera. Ona tak od początku posikiwała Was? Przypomina mi się kotka u kuzynki. Nie lubiła jej taty albo wyczuwała,że on jej specjalnie nie toleruje i w piwnicy załatwiała się złośliwie, ale tylko na jego sprzęty lub do jego butów :mrgreen:

Np zrobiła koopkę na siekierę ... nie zauważył, złapał za trzonek i UPS! Potem mówił,że jej ogon odrąbie :twisted:

Taką wojnę podjazdową latami prowadzili. To musiała być miłość :wink:

Atta pisze:Biedna Kaśka, gdy już wolno jej zjeść to nie może, bo coś uwiera. Przymusowa dietka

Ta dieta to jest najgorsza, bo ona gdy była bezdomna to już się dość głodu wycierpiała.

Jak samopoczucie rekonwalescentki :?:

W sumie to i tak dobrze dziewczyna trafiła z tą operacją, bo moja Tysia 2 lata temu miała taką operację w największe upały i przy temperaturach powyżej 30 stopni musiała 10 dni spędzić w ubranku pooperacyjnym i z cewnikiem.

mb pisze:Jak samopoczucie rekonwalescentki

Kasia się trzyma Marysiu ale nie podoba mi się jej siku a raczej kropelki jakie robi

na zdjęciu widać jedną większą i jedną mniejszą kapkę

Dałam rano 2 tolfedyny zachowane na czarna godzinę bo widziałam, że ją boli brzuszek.

Obrazek

ta cięcie na boczku też jest spore

brzuszek to już pokaźna rana

Dziękuję Szymkowej za wpłatę 150 złotych na spłatę operacji Kasi, dziękuję Jolu :1luvu:

Moja Tysia po takiej operacji miała założony cewnik na 10 dni.
Ja wtedy umęczyłam się bardziej niż ona :oops:

ale nie było żadnych komplikacji.

Byłam z Kasią w lecznicy i miała zrobione usg ale nic niepokojącego nie było. Kotka dostała leki, antybiotyk, kroplówkę a po przyjeździe do domu nawet zrobiła niewielkie siku ale w porównaniu z kropelkami to to było zadowalające. :201494

Jutro jakby nadal było kropelkowanie to mam jechać na usg pęcherza ale mam nadzieję, że wszystko się unormuje bo oszaleć idzie ze zmartwień.

Wzięłam tą fakturę do zapłaty o której pisałam 5 lipca po operacji, kwota 380,74zł.