Dorcia,
Nie dawaj sie. Po pierwsze rozeznaj sie jakie przepisy sa na Twoja korzysc i powoluj sie na nie w konfrontacji ze spoldzielnia. Z doswiadczenia wiem, ze wowczas spuszczaja troche z tonu, a poza tym latwiej zalatwisz te sprawe skutecznie.
Ludzie sa niestety rozni, ale najwazniejsze ze takze tacy jak Ty
O smrodzie zazwyczaj najwiecej wiedza smierdziele, wiec mniemam ze Pan, ktory Cie zaczepil na klatce (moze sie wlasnie wietrzyl zamiast umyc

) nalezy wlasnie to tego gatunku i jego zyciowa misja jest upierdliwe przeszkadzanie innym. Nie przejmuj sie prosze, najwyzej warto w odruchu swiatecznej dobroci podlozyc mu na wycieraczke mydlo i stopery

, ktore powinny rozwiazac jego zyciowy problem.
Kazdy z nas wie, ze koty to zwariowane czysciochy, chore na mysl o tym, ze maja skorzystac z dawno nie sprzatanej kuwety - to raz, a dwa - jak swiat swiatem zaden porzadny kot nie bedzie pedzil na polowanie w rozklepanych bamboszach prawda?
W ostatecznosci zapraszam Twoich sasiadow do mojej pieczary, gdzie "smierdzi", wali lapami o podloge i spiewa sprosne piosenki na cale gardlo moje Pirackie Trio. Wodz Bruc poprawi im usmiechy na twarzy dzieki precyzji swoich pazurow
Trzymamy kciuki
