Sąsiedzi, chamy- odpowiedź ze Spółdzielni

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 10, 2002 10:20

Stara zaje...... q w ......... ru..............
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto gru 10, 2002 10:22

Dorcia,
Nie dawaj sie. Po pierwsze rozeznaj sie jakie przepisy sa na Twoja korzysc i powoluj sie na nie w konfrontacji ze spoldzielnia. Z doswiadczenia wiem, ze wowczas spuszczaja troche z tonu, a poza tym latwiej zalatwisz te sprawe skutecznie.
Ludzie sa niestety rozni, ale najwazniejsze ze takze tacy jak Ty :wink:
O smrodzie zazwyczaj najwiecej wiedza smierdziele, wiec mniemam ze Pan, ktory Cie zaczepil na klatce (moze sie wlasnie wietrzyl zamiast umyc 8) ) nalezy wlasnie to tego gatunku i jego zyciowa misja jest upierdliwe przeszkadzanie innym. Nie przejmuj sie prosze, najwyzej warto w odruchu swiatecznej dobroci podlozyc mu na wycieraczke mydlo i stopery :twisted: , ktore powinny rozwiazac jego zyciowy problem.
Kazdy z nas wie, ze koty to zwariowane czysciochy, chore na mysl o tym, ze maja skorzystac z dawno nie sprzatanej kuwety - to raz, a dwa - jak swiat swiatem zaden porzadny kot nie bedzie pedzil na polowanie w rozklepanych bamboszach prawda? :wink:
W ostatecznosci zapraszam Twoich sasiadow do mojej pieczary, gdzie "smierdzi", wali lapami o podloge i spiewa sprosne piosenki na cale gardlo moje Pirackie Trio. Wodz Bruc poprawi im usmiechy na twarzy dzieki precyzji swoich pazurow :lol:
Trzymamy kciuki :!: :!: :!:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto gru 10, 2002 10:36 do Keti

Miałam podobny problem z tupiącymi zwierzętami. Sąsiad jednak mówił o tym tylko wtedy, kiedy był pijany. Bał się? Miał rację, bo to był szczeniak ważący około 40kg i czasami biegał po mieszkaniu. Położyliśmy więc panele. Na wykładzinę, która była, położyliśmy 2 warstwy płyt, które się kładzie pod panele, a na to panele. Nie skarży się już od dawna. Szczeniaczek wyrósł na wielgaśnego psa, ważącego prawie 50kg, do tego dochodzą 4 koty.
Może to ci w czymś pomoże.
Agnieszka + 2 psy + 5 kotów

AgnieszkaB

 
Posty: 48
Od: Pon lis 18, 2002 12:00
Lokalizacja: Opole

Post » Wto gru 10, 2002 12:07

O jej, ja tez mialam problemy w poprzednim miejscu zamieszkania, mowili ze im smierdzi to mowilam im ze chyba to nie koty tylko to piwo co w skrzynkach stoi na ich balkonach albo ta kapusta co dzien gotowana na tluszczu... ale koniec zartow uważaj zeby nie bylo to z krzywda dla kotow tacy ludzie nie maja serca. Ale na pewno wszystko zlo jakie wyrzadza tym zwierzakom wroci do nich podwojnie - tak mowi przyslowie i wierze ze tak jest. Moze teraz lepiej sie zastanowic i gdzies je przeniesc ....
Pozdrawiają
Ania, Behemot <img src="http://www.kns.pw.edu.pl/test/images/behemot.jpg" alt="Behemot">, Poli <img src="http://www.kns.pw.edu.pl/test/images/poli.jpg" alt="Poli"> i Nomad <img src="http://www.kns.pw.edu.pl/test/images/nomad.jpg" alt="Nomad">

Ania_kociara

 
Posty: 77
Od: Wto lis 26, 2002 12:41
Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa

Post » Wto gru 10, 2002 12:09

Szczeniaczek wyrósł na wielgaśnego psa, ważącego prawie 50kg, do tego dochodzą 4 koty.

Hihihi szkoda ze na to wtedy nie wpadlam :)
Pozdrawiają
Ania, Behemot <img src="http://www.kns.pw.edu.pl/test/images/behemot.jpg" alt="Behemot">, Poli <img src="http://www.kns.pw.edu.pl/test/images/poli.jpg" alt="Poli"> i Nomad <img src="http://www.kns.pw.edu.pl/test/images/nomad.jpg" alt="Nomad">

Ania_kociara

 
Posty: 77
Od: Wto lis 26, 2002 12:41
Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa

Post » Wto gru 10, 2002 12:31

Dorciu
Nie ma prawa ktore kazaloby Ci zamknac okienko w spoldzielczym bloku- administracja moze wydac takei zarzadzenie, ale to nie jest w zaden sposob ugruntowane prawnie. Musisz byc stanowcza ale uprzejma0 nie daj im sie sprowokowac...delikatnie zagroz prasa- jak bedzie trzeba - na pewno uda sie cos wydrukowac, jakby co, ja chetnie pomoge Wam to zredagowac - mam juz praktyke. Okno otwieraj zawsze- nawet jak kotuchow nei ma bo pewnei siedza gdszies wystraszone. A w piwnicy- na zime- mala kuwetka+ AitrWick czy cos w tym stylu- zeby nie bylosie czego doczepic.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto gru 10, 2002 12:34

Gdzieś, chyba w któryms z wątków Bomby, poruszaliśmy ten temat, było tam kilka ciekawych porad, jakich argumentów uzyć...
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Wto gru 10, 2002 13:33

Dorcia, to masz duży problem. Obawiam się, że ludzi nie przekonasz, bo u Ciebie to chyba same wredziochy mieszkają, z pretensjami do całego świata, a na zwierzakach się to odbija, ale próbuj, nigdy nic nie wiadomo.
Jeśli się uda, to musisz regularnie sprzatać w piwnicy. Ja miałam ten sam problem z nową lokatorką. Zażądała usunięcia kotów z piwnicy (co prawda wtedy zalatywało kotami), ale zaczęłam często sprzatać, wstawiłam kuwetę, ustawiłam na korytarzu zapachy leśne (najlepsze) i jakoś się małpa odczepiła. Wymagało to sporo pracy, bo moje koty piwniczne były niestety sikające, gdzie popadnie. Ale jakoś się udało. A w oknie mam teraz wycięty otwór i włożoną w niego klapkę na sznurku. Mają teraz kotuchy trochę cieplej.
Trzymaj się !!!

Masha

 
Posty: 226
Od: Czw maja 23, 2002 11:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 10, 2002 13:38

Te kotki zamieszkały w mojej piwnicy dopiero 2, 3 dni temu.Może tylko się schowały przed mrozem, zobaczę, czy wrócą, bo narazie ich nie ma.

Dorcia

 
Posty: 1205
Od: Sob lis 02, 2002 17:53

Post » Wto gru 10, 2002 13:55

No właśnie - niedaleko bloku Dorci jest otwarte okienko do którego nikt się jeszcze nie doczepił. Przypuszczam, że koty mogły po prostu pójść tam. Nie ma co ich przyzwyczajać, bo potem będzie jeszcze gorzej jeśli w końcu wojnę z administracją przegramy.
Kurde - w Radzionkowie koty życia łatwego nie mają.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 10, 2002 17:09

To znalazłam na stronie : http://www.canis.koty.pl/canis_czyli_koty.html :

"Zamknięcie okienka w piwnicy, w której został kot skazany na śmierć głodową, jest nie mniejszym okrucieństwem od wyrzucenia psa przez okno. Zgodnie z art.36, pkt.2 Ustawy o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997 roku, jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, względnie ograniczenia wolności albo grzywny. Wypędzenie kota na mróz, które doprowadzi go do śmiertelnego zapalenia płuc i nerek, to też okrucieństwo - okrucieństwo popełnione zazwyczaj w obronie starych, upchniętych w piwnicy gratów i rupieci."
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 10, 2002 19:32

Dorcia pisze:Te kotki zamieszkały w mojej piwnicy dopiero 2, 3 dni temu.Może tylko się schowały przed mrozem, zobaczę, czy wrócą, bo narazie ich nie ma.

Dorcia, sąsiadce prześlij ten wiersz:

"Kocie okienka"

A gdy deszcz pada
to koty drżące pod oknami mokną,
A gdy mróz srogi trwa
to One do szpiku kości są zmarznięte,
A gdy żar z nieba leje się
to koty obok nas z pragnienia mrą.
Jak wówczas ma się
sumienie Twe człowiecze?

A koty giną w mękach
bo dla Nich brak okienka,
bo to egoizm Twój zwycięża
więc opamiętaj się!
Hej! Czy kupa ziemniaków gnijąca
I rupieci sterta ważniejsze są
Od odrobiny serca dla Braci Mniejszych
Co strzegą Cię i też żyć chcą - jak Ty?

Wszak strawy miska i wody naczynie
to gest niewielki i mały dla Ciebie jest wysiłek.
Grosików parę gdy kot zachoruje
też wcale nie powinno Cię lękać.
Gdy dasz mu żwirek i wysterylizujesz,
oraz kąt ciepły i suchy zapewnisz
wraz z wejściem do piwnic dyskretnym
to masz w Nim druha wiernego i obrońcę.

Gdy kiedyś przed Stwórcą staniesz
na sądzie swym
On zapyta Cię z pewnością jaki los
Braciom Mniejszym na Ziemi zapewniłeś?
Co wtedy Mu odpowiesz gdy o piwniczne
koty się upomni?
Więc - okienko otwórz Mu, w opiekę weź
i na odległość zaadoptuj!

Tekst: Marlena Lipińska
Wiersz: Szczepan Kawski

BARDZO mi się ten wiersz spodobał.
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 10, 2002 21:07

mi sie tez baaardzo podoba, ciekawe czy sumienie tej baby jagi sie ruszy?
Star & Tomi Obrazek , MaszaObrazek i Gabrysia Obrazek

star

 
Posty: 2059
Od: Śro sie 21, 2002 10:42
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 10, 2002 21:30

Nie jestem mściwa ale tą babę to bym tak zostawiła na mrozie
jedną noc ...
drugą noc ...
:evil:
Może wtedy by coś do niej dotarło :twisted:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 11, 2002 5:27

Mam pewien pomysł co do tego okienka. Jeśli oni się tak uparli że ma nie być otwarte na oścież i że szmata zawieszona też nie pomoże, "bo rury i takie tam, bo mróz", to jeśli masz obok jakiegoś jakiegoś mężczyznę, to poproś, by wyciął kawałek okienka z drewna, dokręcił zawiasy i koteczki będą miały uchylne wejście. Może nie dokładnie to opisałam, ale myślę, że wszyscy wiedzą o co mi chodzi. Można też od wewnątrz powiesić na tym kawałku jakąś szmatę, żeby to jeszcze trochę zabezpieczyć przed wiatrem. U mnie w bloku tak zrobiła sąsiadka. Na początku też sąsiedzi mieli jej za złe, że dokarmia koty, że chodzą po piwnicy i że cały czas okienko otwarte. Poprosiła więc sąsiada i zrobił tak jak napisałam. Już więcej nikt nie miał pretensji :). A kotki wchodzą i wychodzą kiedy chcą. Tym bardziej nie powinni mieć pretensji o to co zrobisz z oknem, bo to przecież Twoja piwnica. Może trochę banalny pomysł, ale martwi mnie ta sytuacja, bo zrobiło się okropnie zimno :(.
"Człowiek jest na tyle cywilizowany, na ile potrafi zrozumieć kota...."
Jean Cocteau

Pysia

 
Posty: 18
Od: Śro paź 16, 2002 0:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, kasiek1510, MaartaQ, raiya i 263 gości