» Czw lip 07, 2016 11:36
Re: Opowieści Mopika
Nie miała baba kłopotu...
...to se wzięła drugiego kota. Kropek przez kilka dni o 4 rano urządzał koncert, drąc mordę "nakarm! pogłaszcz! pobaw się!". I jak mówię "drze mordę" to nie oznacza to jakiegoś nieśmiałego "miau" tylko solidny koci wrzask, który słychać nawet gdy się go zamknie w drugim pokoju. Dziś wprawdzie nie wokalizował ale i tak - pewnie z przyzwyczajenia - obudziłem się o 4 rano i już nie zasnąłem.
Oba stwory zasadniczo się zaprzyjaźniły. Problem w tym, że Mopik ma 8 lat i najchętniej toby robił - nic. Zjadł, pospał, czasem się chwilkę pobawił i starczy aktywności na dziś. A młodego energia roznosi. Próbuje zachęcić dziadka do zabawy, co kończy się tym, że rozwścieczony i fuczący Mopik trzaska łapą (zwykle niecelnie), co młody traktuje jako element zabawy, bo w ogóle się nie przejmuje i dalej zachęca. W końcu biedne stare kocisko ucieka pod łóżko i siedzi tam nieszcześliwe i zestresowane.
Nie o tym myślałem, gdy braliśmy drugiego kota no ale dam mu czas (temu nowemu) by się ucywilizował. A myślałem, że to Mopik będzie ganiał "biednego, małego, wystraszonego bezdomnego kotka" z pozycji "ja tu jestem Don Corleone, , znaj swoje miejsce!" i tego się obawiałem.
Ale w ogóle maluch (czyli tak roczny kocurek) jest fajny oraz - co tu kryć - dużo od Mopika bystrzejszy. To akurat żadna sztuka, bo Mopik jest głupi jak but, bo proporcjonalnie do urody, a kot z niego bardzo urodziwy.
Mopik odżywa wieczorem, gdy zamykamy małego w dużym pokoju na noc - właśnie po to, żeby Mopik mógł sobie spokojnie pospać.
Ale gdy Kropek nie szaleje, to koty traktują się już normalnie - mijają bez problemu, obwąchują mordki, nawet jedzą w pobliżu (Mopik apetyt ma raczej niski, choć i tak lepszy niż w weekend, bo wteby był tragiczny, Kropek wsysa wszystko co jest jadalne jak odkurzacz - je więcej niż 2x cięższy Mopik w swoim najlepszym czasie. No cóż, odrabia zaległości).
Ostatnio nawet widzę - Mopik leży sobie na podłodze, ostrożnie podchodzi do niego od tyłu Kropek. Dwa nieśmiałe liźnięca po uchu... a potem chaps zębami za kark (ale ewidentnie jako zachęta do zapasów a nie agresja). I biedny grubas szur pod łóżko, prychając i parskając. Mopik ewidentnie nie potrafi mlodego ustawic do pionu, zeby wiedzial ze zaczepianie wiekszego kota sie nie oplaca. Coz, dupa wolowa z niego.
No ale czekamy co bedzie dalej.
PS. Mopik leje poza kuweta a Kropek jest tym wyraznie zdumiony "no ale jak to tak, nie w zwirek?!". Mam nadzieje, ze TEGO sie akurat od Mopika nie nauczy, bo chyba sie potne.
Ostatnio edytowano Czw lip 07, 2016 14:22 przez
Lifter, łącznie edytowano 1 raz

Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.