
mój TŻ mówi, że jest już stary, no i jest głuchy na jedno ucho, czyli jest bardzo chory przecież, ma kłopoty z ciśnieniem i tyle innych rzeczy jest do zrobienia, no i nie mamy pieniędzy, no i te koty, które strasznie przeszkadzają w remontach, i że lepiej byłoby strych ocieplić, niż się za podłogę brać, ale wiadomo że strychu na razie się nie da, bo jest tam za dużo rzeczy (głownie TŻ), które by trzeba najpierw wywalić, ale on przecież musi każdą rzecz przemyśleć przed wywaleniem
wiec najlepiej poczekać
podłogę można cyklinować (kosztuje) albo zedrzeć taką maszynką która mamy (ciężka robota, ale koszt tylko papieru ściernego)
potem trzeba kupić coś do szpar (korek wtryskowy?)
i polakierować (lakier został i go wystarczy, bo kupiliśmy do poprzedniej podłogo po doskonałej cenie większe pudełko niż było potrzebne poprzednio)
ewentualnie na wierzch białą farbę (dwie puszki? jak się maluje na lakier to nie wsiąka farba)