
Moja mama, jak była mała, bawiła się na podwórku. I w pewnym momencie za rant spódniczki dziabnęła ją jedna z kur. Mama w popłoch, dziadek, jej tata, wziął mamę na ręce, a kura nadal wisiała. Trauma do dziś


Minął jakiś czas, gdy mama znowu zapragnęła wyjść na podwórko pobawić się.
Wychyla głowę za drzwi, rozgląda się i nagle krzyczy: Mama, kura się na mnie patrzy!

Do dziś jest to takim naszym powiedzeniem w różnych sytuacjach

KatS pisze:Te gęsi to chyba taka klasyka, większosć dzieciaków, które się natknęły na takie stadko, miała traumę Ja też się ich bałam... i też chodziłam do PGR-u po mleko, u babci bardzo byłam z tego dumna, że sama załatwiam taką poważną sprawę
O, no patrz


Nie, ja nie byłam dumna

Aia pisze:Jednak lubię mieć zachowaną przestrzeń osobistą na pewnym dystansie
Zdecydowanie
