Wiecie stres w robocie jest... delikatnie mowiac ogromny.... znowu projekt sie konczy i konczy sie na zlamanie karku.
Tu te warsztaty...
No cos za cos...
Pracujemy z M. w 1 firmie... on ma spoko luzny projekt od 2 lat a mi sie zmieniaja co 2-3 mc i ciagle to samo.
DO tego chcac mslac o "seniorze" musze wlasnie byc "widoczna"...
wzielam dlugi prysznic, po prysznicu wypachnilam sie male "spa"... wlazlam do lozka. Z laptopem i mam zamiar popracowac... ale zanim zaczne mam zamiar poprawic sobie humor i pozamawiac jakies kosmetyki.
Coco obczaila ze mozna jednak z ziemi na ta porecz wyskoczyc.... 3x dostala bure. Za 4 razem wyleciala z balkonu i alkon zostal zamkniety.
Konsekwencja, spryskam czyms ta porecz zeby ja to draznilo....
A wlasnie ... czy wasze koty tez takw ymiotuja po trawie ? Ale nie klakami, tylko trawa...
