Fakt, obroże przeciwuduszeniowe dzielą się na samoodpinające i na takie z gumką. Przy czym te z gumką też dzielą się na dwa typy. Jednego z nich nigdy bym nie założyła kotu, bo gdyby zawisł na gałęzi, nie zerwałaby się i kot by się udusił. Drugi typ produkowany jest wyłącznie przez firmę zolux, obecnie trudny do zdobycia. Night Fish - tam jest cieniutka pojedyncza gumeczka, która ma za zadanie pęknąć przy zbytnim obciążeniu. A jeśli ktoś uważa, że jest za mocna, może ją podmienić (przeciąć fabryczną i wstawić własną). Te akurat do mnie przemawiają

Rzeczywiście przy tych z gumkami jest szansa, że kot złapie za krawędź, pociągnie, rozciągnie tak, że wsadzi tam dolną szczękę, a potem nie może się wydostać. Dlatego zapinanie takiej obróżki jest dużo trudniejsze i trzeba zdecydowanie ciaśniej założyć. Przy czym te z pojedynczą gumką nie rozciągają się tak bardzo, jak te z gumowym paskiem, więc kotu dużo trudniej jest włożyć żuchwę pod obrożę. Dlatego ich na razie nie skreślam.