Dom kotów specjalnej troski.Żniwa grzybicy, chore koty :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 15, 2016 7:43 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

Sonato, dla wyjaśnienia - cytat
ewa_mrau pisze: proszę jeszcze raz przeczytać post kalewali
niestety na razie mamy tylko jej relację i do niej powinniśmy się odnosić


mb pisze:
sonata pisze:Sorry, nie pisze na wątkach, czasami zaglądam, nie wiem czyj to jest cytat i nie chcę wiedzieć, nie powinien się odnosić na pewno do niczego na tym wątku co nie dotyczy kotów Anny61. Tytuł wątku brzmi: Dom kotów specjalnej troski.
Kubisia [*] Mała burasia szuka DS.

:ok:

Dotyczy. Kotki Kiszki - tymczasika z tego domu.


mb pisze::ryk:
kalewala, dziękuję - już dawno tak się nie uśmiałam :ryk:
Prawdziwy thriller - prawie "Piła 3D" :ryk:: ]

Cieszę się - śmiech to zdrowie, poza tym to bardzo dobra broń, ale warto wiedzieć, z czego się śmiać.
BTW - gratuluję dokocenia Kiszką.


Marzenia11 pisze: ewa_mrau - a coś poza tym masz sensownego do napisania?

Marzenia11 pisze: Masz ogromna łatwość osądzania kogos, kogo - chyba - nie znasz osobiście, że jest dobry/zły... pewnie łatwiej Ci z ty w zyciu, czarne - białe i z głowy.

Baltimoore pisze:Nie wiedziałam, że kalewala jest aż tak bezczelną intrygantką.

Atak też jest dobrą bronią - w braku rzeczowych argumentów.
Insynuacje też….
Obrażanie podobnie…


mb pisze: Czy nie jest to już czas, aby wydzielić posty nie na temat w tym wątku i założyć wątek, w którym "Klub Tropicieli Zbrodni Popełnianych Przez Anna61" będzie mógł publikować swoje analizy psychologiczne i wyniki dochodzeń :?:
Z uprzejmości proponuję tytuł wątku:
"POD PRĘGIERZ Z ANNA61!!!" :ryk:

A dzięki za podpowiedź, ale taką decyzję może zostawić moderatorowi?


mb pisze: A ten "wqurw" poniżej odnosi się do tego wydarzenia, czy może to tylko przypadek :?:

Nie wkurw, a smutek. Dotyczy bardzo poważnej choroby, która dotknęła jedną z zaprzyjaźnionych karmicielek.

Baltimoore pisze: I bliżej mi nie znanych "kilkunastu osób".

Doczytaj pliis - to osoby zatroskane poważnym stanem zdrowia zaprzyjaźnionej karmicielki.
Nie wszystko kręci się wokół Was 


Marzenia11 pisze: Zastanowiło Ciebie może, co się musiało stac podczas wizyty, skoro osoba, która przyszła BEZ transporterka jednak wyszła z kotem?

Marzenia11 pisze: ewa_mrau - ja znam relację Anna61z wizyty i okoliczności w jakkich Stefanka znalazła się u niej , więc znam opis z obu stron. Stąd moje pytania.

Nagranie ze spotkania oczywiście znasz. Przesłuchaj jeszcze raz, znajdziesz tam odpowiedź na wiele swoich pytań.


Marzenia11 pisze: A pytanie o koty wolnozyjące jest jak najbardziej związane z postem PippaWoło0wa.

Kiszka nie jest dzikim kotem wolnożyjącym, a oswojonym domowym.


Baltimoore pisze: Jeszcze bardziej dziwię się, że kalewala nie będąc stroną w tej sprawie tylko świadkiem, posunęła się do przedstawienia swojej wersji przebiegu wizyty poadopcyjnej w nie swoim wątku 8O

Może będąc świadkiem mniej zaangażowanym emocjonalnie niż strony jestem lepszym obserwatorem?


Baltimoore pisze: Nie mówiąc o zaskakującej roli ewy_mrau w tym wszystkim.

Znów jakaś insynuacja?


myamya pisze: Czy okna były w czasie wizyty poadopcyjnej zabezpieczone?
Czy PODPISANA I ZAAKCEPTOWANA przez adoptującą umowa zawierała wymóg zabezpieczenia okien?
Przypadkiem pominięto te dwa jakże mało istotne detale?

Odpowiem pytaniem równie przewrotnym - czy p.Zuzanna miała obowiązek cokolwiek podpisywać w tym czerwcu czy lipcu, jeśli kotka była u niej od kwietnia BEZ UMOWY? Czy miała obowiązek wpuszczania do domu kogokolwiek w tym czerwcu - przypomnę, wtedy jeszcze umowy nie było - czy teraz - w jej domu nic się od wizyty czerwcowej nie zmieniło?


Baltimoore pisze: Dodam, że Ania bynajmniej nikomu nie musi się tłumaczyć na forum i przedstawiać swojej wersji spotkania.

Jasne, że nie musi. Ale:
PippaWołowa pisze: A może założycielka wątku upubliczni nagranie. Wtedy wszystko się wyjaśni i nie będzie zgrzytów

Pełne nagranie - ponad 40 minut.

Baltimoore pisze: Jeśli nawet upoważniła ją do tego p. Zuzanna, to z całą pewnością naruszyła prywatność Anny61

mb pisze: Takie nagranie może zostać upublicznione tylko w sądzie, gdy zostanie zaakceptowane przez sad jako dowód w sprawie, np. o pomówienie.

PippaWołowa pisze: O tym czy dokument prywatny zostanie dopuszczony jako dowód w postępowaniu decyduje sąd. Jak na razie jest to prywatne nagranie i za zgodą wszystkich na nim upublicznionych może być ujawnione.

kasia(1) pisze:Nie, nie będzie ono upublicznione ponieważ nie wszyscy wyrażają na to zgodę..

PippaWołowa pisze:Myślę że jeśli nie mają nic do ukrycia to się zgodzą a jeśli nie to też o czymś będzie świadczyć

Zgoda p.Zuzanny i moja jest. Oprócz nas nagrana jest BNW i jej córka.


Więc zapraszam do sądu - powtórzę dla tych, którzy jeszcze nie doczytali albo nie zrozumieli - BNW wymusiła na p.Zuzannie stalkingiem, groźbami i szantażem podpisanie oświadczenia o rezygnacji z kota. Mimo, że takie oświadczenie jest nieważne - kota zabrała. Pod pachą - to już drobny szczegół, istotny tylko o tyle, że za złe zabezpieczenie kota podczas transportu p.Zuzannę wdeptano w ziemię. A kot nie był w stanie zagrożenia uzasadniającym ryzyko transportu bez zabezpieczeń.
Jeśli piszę nieprawdę - macie prawo założyć mi sprawę o pomówienie. Jeśli jednak moje słowa są prawdziwe - zakrzykiwanie ich, wyśmiewanie itp. niewiele pomogą.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 15, 2016 7:46 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

kalewala pisze:Sonato, dla wyjaśnienia - cytat
ewa_mrau pisze: proszę jeszcze raz przeczytać post kalewali
niestety na razie mamy tylko jej relację i do niej powinniśmy się odnosić


mb pisze:
sonata pisze:Sorry, nie pisze na wątkach, czasami zaglądam, nie wiem czyj to jest cytat i nie chcę wiedzieć, nie powinien się odnosić na pewno do niczego na tym wątku co nie dotyczy kotów Anny61. Tytuł wątku brzmi: Dom kotów specjalnej troski.
Kubisia [*] Mała burasia szuka DS.

:ok:

Dotyczy. Kotki Kiszki - tymczasika z tego domu.


mb pisze::ryk:
kalewala, dziękuję - już dawno tak się nie uśmiałam :ryk:
Prawdziwy thriller - prawie "Piła 3D" :ryk:: ]

Cieszę się - śmiech to zdrowie, poza tym to bardzo dobra broń, ale warto wiedzieć, z czego się śmiać.
BTW - gratuluję dokocenia Kiszką.


Marzenia11 pisze: ewa_mrau - a coś poza tym masz sensownego do napisania?

Marzenia11 pisze: Masz ogromna łatwość osądzania kogos, kogo - chyba - nie znasz osobiście, że jest dobry/zły... pewnie łatwiej Ci z ty w zyciu, czarne - białe i z głowy.

Baltimoore pisze:Nie wiedziałam, że kalewala jest aż tak bezczelną intrygantką.

Atak też jest dobrą bronią - w braku rzeczowych argumentów.
Insynuacje też….
Obrażanie podobnie…


mb pisze: Czy nie jest to już czas, aby wydzielić posty nie na temat w tym wątku i założyć wątek, w którym "Klub Tropicieli Zbrodni Popełnianych Przez Anna61" będzie mógł publikować swoje analizy psychologiczne i wyniki dochodzeń :?:
Z uprzejmości proponuję tytuł wątku:
"POD PRĘGIERZ Z ANNA61!!!" :ryk:

A dzięki za podpowiedź, ale taką decyzję może zostawić moderatorowi?


mb pisze: A ten "wqurw" poniżej odnosi się do tego wydarzenia, czy może to tylko przypadek :?:

Nie wkurw, a smutek. Dotyczy bardzo poważnej choroby, która dotknęła jedną z zaprzyjaźnionych karmicielek.

Baltimoore pisze: I bliżej mi nie znanych "kilkunastu osób".

Doczytaj pliis - to osoby zatroskane poważnym stanem zdrowia zaprzyjaźnionej karmicielki.
Nie wszystko kręci się wokół Was 


Marzenia11 pisze: Zastanowiło Ciebie może, co się musiało stac podczas wizyty, skoro osoba, która przyszła BEZ transporterka jednak wyszła z kotem?

Marzenia11 pisze: ewa_mrau - ja znam relację Anna61z wizyty i okoliczności w jakkich Stefanka znalazła się u niej , więc znam opis z obu stron. Stąd moje pytania.

Nagranie ze spotkania oczywiście znasz. Przesłuchaj jeszcze raz, znajdziesz tam odpowiedź na wiele swoich pytań.


Marzenia11 pisze: A pytanie o koty wolnozyjące jest jak najbardziej związane z postem PippaWoło0wa.

Kiszka nie jest dzikim kotem wolnożyjącym, a oswojonym domowym.


Baltimoore pisze: Jeszcze bardziej dziwię się, że kalewala nie będąc stroną w tej sprawie tylko świadkiem, posunęła się do przedstawienia swojej wersji przebiegu wizyty poadopcyjnej w nie swoim wątku 8O

Może będąc świadkiem mniej zaangażowanym emocjonalnie niż strony jestem lepszym obserwatorem?


Baltimoore pisze: Nie mówiąc o zaskakującej roli ewy_mrau w tym wszystkim.

Znów jakaś insynuacja?


myamya pisze: Czy okna były w czasie wizyty poadopcyjnej zabezpieczone?
Czy PODPISANA I ZAAKCEPTOWANA przez adoptującą umowa zawierała wymóg zabezpieczenia okien?
Przypadkiem pominięto te dwa jakże mało istotne detale?

Odpowiem pytaniem równie przewrotnym - czy p.Zuzanna miała obowiązek cokolwiek podpisywać w tym czerwcu czy lipcu, jeśli kotka była u niej od kwietnia BEZ UMOWY? Czy miała obowiązek wpuszczania do domu kogokolwiek w tym czerwcu - przypomnę, wtedy jeszcze umowy nie było - czy teraz - w jej domu nic się od wizyty czerwcowej nie zmieniło?


Baltimoore pisze: Dodam, że Ania bynajmniej nikomu nie musi się tłumaczyć na forum i przedstawiać swojej wersji spotkania.

Jasne, że nie musi. Ale:
PippaWołowa pisze: A może założycielka wątku upubliczni nagranie. Wtedy wszystko się wyjaśni i nie będzie zgrzytów

Pełne nagranie - ponad 40 minut.

Baltimoore pisze: Jeśli nawet upoważniła ją do tego p. Zuzanna, to z całą pewnością naruszyła prywatność Anny61

mb pisze: Takie nagranie może zostać upublicznione tylko w sądzie, gdy zostanie zaakceptowane przez sad jako dowód w sprawie, np. o pomówienie.

PippaWołowa pisze: O tym czy dokument prywatny zostanie dopuszczony jako dowód w postępowaniu decyduje sąd. Jak na razie jest to prywatne nagranie i za zgodą wszystkich na nim upublicznionych może być ujawnione.

kasia(1) pisze:Nie, nie będzie ono upublicznione ponieważ nie wszyscy wyrażają na to zgodę..

PippaWołowa pisze:Myślę że jeśli nie mają nic do ukrycia to się zgodzą a jeśli nie to też o czymś będzie świadczyć

Zgoda p.Zuzanny i moja jest. Oprócz nas nagrana jest BNW i jej córka.


Więc zapraszam do sądu - powtórzę dla tych, którzy jeszcze nie doczytali albo nie zrozumieli - BNW wymusiła na p.Zuzannie stalkingiem, groźbami i szantażem podpisanie oświadczenia o rezygnacji z kota. Mimo, że takie oświadczenie jest nieważne - kota zabrała. Pod pachą - to już drobny szczegół, istotny tylko o tyle, że za złe zabezpieczenie kota podczas transportu p.Zuzannę wdeptano w ziemię. A kot nie był w stanie zagrożenia uzasadniającym ryzyko transportu bez zabezpieczeń.
Jeśli piszę nieprawdę - macie prawo założyć mi sprawę o pomówienie. Jeśli jednak moje słowa są prawdziwe - zakrzykiwanie ich, wyśmiewanie itp. niewiele pomogą.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40436
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro cze 15, 2016 8:03 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

kalewala pisze:
mb pisze:
sonata pisze:Sorry, nie pisze na wątkach, czasami zaglądam, nie wiem czyj to jest cytat i nie chcę wiedzieć, nie powinien się odnosić na pewno do niczego na tym wątku co nie dotyczy kotów Anny61. Tytuł wątku brzmi: Dom kotów specjalnej troski.
Kubisia [*] Mała burasia szuka DS.

:ok:

Dotyczy. Kotki Kiszki - tymczasika z tego domu.

Tymczasik ma swój odrębny wątek.

kalewala pisze:
mb pisze::ryk:
kalewala, dziękuję - już dawno tak się nie uśmiałam :ryk:
Prawdziwy thriller - prawie "Piła 3D" :ryk:: ]

Cieszę się - śmiech to zdrowie, poza tym to bardzo dobra broń, ale warto wiedzieć, z czego się śmiać.

Czytanie czegoś, co jest "trzecią prawdą Tischnera", zawsze mnie śmieszy.

kalewala pisze:BTW - gratuluję dokocenia Kiszką.

Bardzo dziękuję.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 15, 2016 8:09 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

Kalewala odpuść kobieto. I nie strasz nikogo sądem.
Jesteś straszną pieniaczką 8O
Lepiej zachowaj takie samo milczenie jak bezpośrednio po odnalezieniu się Stefanki.


BTW
Zła opinia o Zuzannie J. nie wynikła z tego , że kot uciekł z transporterka na dworcu, tyko że go porzuciła :strach: na dużym dworcu podczas mrozów. Stąd odmrożenia i deformacja jednego uszka Stefanki.
Ale to dla Ciebie bez znaczenia :(
Ostatnio edytowano Śro cze 15, 2016 8:12 przez Baltimoore, łącznie edytowano 1 raz

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Śro cze 15, 2016 8:10 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

Dla niektórych, którzy znów zapomnieli Dom kotów socjalnej troski. Kubisia[*]Mała burasia szuka DS - to jest ten wątek.

Dla innych polecam aby swoje wywody (np. kalewala itp.) wpisywały w ten wątek poniżej (zresztą proponuję tam przenieść dyskusję zainicjowaną przez ... kalewala):

Łódź 2016 - pomocy dla chorych kociat Ewy_mrau - str.31 bo czemu nie, lub dziesiątki innych, gdzie bardziej komu po drodze.

Aniu piękne zdjęcia Twoich kotów i piękne zdjęcie Stefanki z DS.
Obrazek

sonata

 
Posty: 717
Od: Czw wrz 23, 2010 13:00

Post » Śro cze 15, 2016 8:51 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

Mnie tam tu po drodze :-)
A polecić to mi mój szef coś może. Ewentualnie.
Wątek jest prowadzony na forum publicznym i każdemu wolno oceniać i komentować pod warunkiem zachowania kultury wypowiedzi i nie obrażania nikogo np. wyzywaniem od troli. Tak więc podsumowując każdy z nas ma prawo tu być.

PippaWołowa

 
Posty: 15
Od: Nie cze 12, 2016 19:42

Post » Śro cze 15, 2016 8:55 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

Wiecie Dziewczyny, jeszcze nigdy nie było mi tak przykro, jak przy czytaniu tego watku.
Przecież wszystkie robicie tak wiele dla najbiedniejszych z biednych. Wszystkie.
Odpuście, proszę.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 15, 2016 9:16 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

kalewala pisze:
myamya pisze: Czy okna były w czasie wizyty poadopcyjnej zabezpieczone?
Czy PODPISANA I ZAAKCEPTOWANA przez adoptującą umowa zawierała wymóg zabezpieczenia okien?
Przypadkiem pominięto te dwa jakże mało istotne detale?

Odpowiem pytaniem równie przewrotnym - czy p.Zuzanna miała obowiązek cokolwiek podpisywać w tym czerwcu czy lipcu, jeśli kotka była u niej od kwietnia BEZ UMOWY? Czy miała obowiązek wpuszczania do domu kogokolwiek w tym czerwcu - przypomnę, wtedy jeszcze umowy nie było - czy teraz - w jej domu nic się od wizyty czerwcowej nie zmieniło?

NIGDY nie miała niczego obowiązku podpisywać.
Ale jak już PODPISAŁA, to ma obowiązek umowy przestrzegać.
Pacta sunt servanda.
Cywilizowani, UCZCIWI ludzie umów przestrzegają, skoro się do tego zobowiązali.
Serio uważasz, że osoba adoptująca kota nie ma obowiązku przestrzegania umowy adopcyjnej, którą sama dobrowolnie podpisała? 8O
I nie wstydzisz się publicznie tego pisać na Miau? 8O

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Śro cze 15, 2016 10:07 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

myamya pisze:
kalewala pisze:
myamya pisze: Czy okna były w czasie wizyty poadopcyjnej zabezpieczone?
Czy PODPISANA I ZAAKCEPTOWANA przez adoptującą umowa zawierała wymóg zabezpieczenia okien?
Przypadkiem pominięto te dwa jakże mało istotne detale?

Odpowiem pytaniem równie przewrotnym - czy p.Zuzanna miała obowiązek cokolwiek podpisywać w tym czerwcu czy lipcu, jeśli kotka była u niej od kwietnia BEZ UMOWY? Czy miała obowiązek wpuszczania do domu kogokolwiek w tym czerwcu - przypomnę, wtedy jeszcze umowy nie było - czy teraz - w jej domu nic się od wizyty czerwcowej nie zmieniło?

NIGDY nie miała niczego obowiązku podpisywać.
Ale jak już PODPISAŁA, to ma obowiązek umowy przestrzegać.
Pacta sunt servanda.
Cywilizowani, UCZCIWI ludzie umów przestrzegają, skoro się do tego zobowiązali.
Serio uważasz, że osoba adoptująca kota nie ma obowiązku przestrzegania umowy adopcyjnej, którą sama dobrowolnie podpisała? 8O
I nie wstydzisz się publicznie tego pisać na Miau? 8O

Oczywiście masz rację. Ale... Jak juz tu wspominałam mam kota z forum miau. Adoptując podpisałam umowę. Zanim to zrobiłam powiedziałam, że nie założę siatki na okno. Powiedziałam, że mam ograniczniki i póki mieszkamy w tym miejscu (jeszcze dwa lata) siatki nie będzie. Miodalik się na to zgodziła. Wyobraziłam sobie, że mogła do mnie przyjść jakiś czas potem, powiedzieć, że mam nie zabezpieczone okna, a podpisałam umowę i kota zabrać. Mojego. Wypieszczonego. Gdyby to trafiło na forum, byłoby słowo przeciw słowu, prawda?
A jak tu czytam, pani Z wzięła kota w kwietniu, w lipcu była wizyta poadopcyjna ( lipiec - okna na pewno otwarte) i podpisanie umowy.
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 15, 2016 10:15 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

hikora pisze:
myamya pisze:
kalewala pisze:
myamya pisze: Czy okna były w czasie wizyty poadopcyjnej zabezpieczone?
Czy PODPISANA I ZAAKCEPTOWANA przez adoptującą umowa zawierała wymóg zabezpieczenia okien?
Przypadkiem pominięto te dwa jakże mało istotne detale?

Odpowiem pytaniem równie przewrotnym - czy p.Zuzanna miała obowiązek cokolwiek podpisywać w tym czerwcu czy lipcu, jeśli kotka była u niej od kwietnia BEZ UMOWY? Czy miała obowiązek wpuszczania do domu kogokolwiek w tym czerwcu - przypomnę, wtedy jeszcze umowy nie było - czy teraz - w jej domu nic się od wizyty czerwcowej nie zmieniło?

NIGDY nie miała niczego obowiązku podpisywać.
Ale jak już PODPISAŁA, to ma obowiązek umowy przestrzegać.
Pacta sunt servanda.
Cywilizowani, UCZCIWI ludzie umów przestrzegają, skoro się do tego zobowiązali.
Serio uważasz, że osoba adoptująca kota nie ma obowiązku przestrzegania umowy adopcyjnej, którą sama dobrowolnie podpisała? 8O
I nie wstydzisz się publicznie tego pisać na Miau? 8O

Oczywiście masz rację. Ale... Jak juz tu wspominałam mam kota z forum miau. Adoptując podpisałam umowę. Zanim to zrobiłam powiedziałam, że nie założę siatki na okno. Powiedziałam, że mam ograniczniki i póki mieszkamy w tym miejscu (jeszcze dwa lata) siatki nie będzie. Miodalik się na to zgodziła. Wyobraziłam sobie, że mogła do mnie przyjść jakiś czas potem, powiedzieć, że mam nie zabezpieczone okna, a podpisałam umowę i kota zabrać. Mojego. Wypieszczonego. Gdyby to trafiło na forum, byłoby słowo przeciw słowu, prawda?
A jak tu czytam, pani Z wzięła kota w kwietniu, w lipcu była wizyta poadopcyjna ( lipiec - okna na pewno otwarte) i podpisanie umowy.


Nie widzisz róznicy?
Ty poinformowałas, ze nie zabezpieczysz okien i Miodalik się na to zgodziła.
Pani Z nie powiedziała nic takiego,. podpisała umowę (nieważne kiedy i gdzie, bo umowa jest ummową i skoro została podpisana to osoba podpisująca zobowiązała się do przestrzegania jej punktów) i po roku nie zabezpieczyła okien, nawet jednego. I wolała oddac kota niż zabezpieczyc okno.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 15, 2016 10:32 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

Pozwolisz, że nie będę cytować tego piętrowego postu.
Rozmowa między Miodalik i mną była umową ustną, łatwą do podważenia i nie do udowodnienia, prawda? A w umowie pisemnej było wyraźnie napisane, że zobowiązuję się do zabezpieczenia okien - czyli gdyby DT chciał mi kota odebrać, to mogłabym sobie pogadać.
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 15, 2016 10:45 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

hikora pisze:Pozwolisz, że nie będę cytować tego piętrowego postu.
Rozmowa między Miodalik i mną była umową ustną, łatwą do podważenia i nie do udowodnienia, prawda? A w umowie pisemnej było wyraźnie napisane, że zobowiązuję się do zabezpieczenia okien - czyli gdyby DT chciał mi kota odebrać, to mogłabym sobie pogadać.

Upierasz się. ustaliłas ustnie że nie zabezpieczysz okien i Miodalik się na to zgodziła.
Owszem, Twoim niedopatrzeniem jest podpisanie u mowy zawierającej punkt na ktory się umówiłas inaczej.
Pani Z nie ustaliła tego i podpisała umowę, czyli zgodziła sie na przestrzeganie jej punktów.
Jak nie widzisz róznicy to ja nic na to nie poradzę. Nie pierwszy raz zresztą mnie zaskakujesz.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 15, 2016 11:12 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

To jesteśmy obie zaskoczone. Moim zdaniem Ty się upierasz.
Na to, że Miodalik się zgodziła, masz tylko moje słowa.
Ale załóżmy, że chciałaby kota (mojego) odzyskać.
Jeśli byłaby wystarczająco zdeterminowana, to mogłaby powiedzieć, że takiej rozmowy nie było, tak?
I mogłaby powiedzieć, że nie zgodziłam się zabezpieczyć okien i wyjść z moim kotem pod pachą. A ja mogłabym tylko usiąść i płakać.
Nie wiem, co ustaliła pani Z. Wiem, że Anna61 była u niej z wizytą poadopcyjną i była zachwycona. Pokazywała zdjęcia na dowód, że kotka ma się dobrze. Myślę, że widziała wtedy okna, nie wiem i nie chcę spekulowac dlaczego nie zwróciła na to uwagi.
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 15, 2016 11:25 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

hikora pisze:To jesteśmy obie zaskoczone. Moim zdaniem Ty się upierasz.
Na to, że Miodalik się zgodziła, masz tylko moje słowa.
Ale załóżmy, że chciałaby kota (mojego) odzyskać.
Jeśli byłaby wystarczająco zdeterminowana, to mogłaby powiedzieć, że takiej rozmowy nie było, tak?
I mogłaby powiedzieć, że nie zgodziłam się zabezpieczyć okien i wyjść z moim kotem pod pachą. A ja mogłabym tylko usiąść i płakać.
Nie wiem, co ustaliła pani Z. Wiem, że Anna61 była u niej z wizytą poadopcyjną i była zachwycona. Pokazywała zdjęcia na dowód, że kotka ma się dobrze. Myślę, że widziała wtedy okna, nie wiem i nie chcę spekulowac dlaczego nie zwróciła na to uwagi.

Skąd wiesz, ze nie zwróciła na to uwagi? Ustaliła, że okna zostana zabezpieczone. I nie zostały.
I jak Ci juz napisałam - to Twoje niedopatrzenie, ze podpisałas umowę z punktem, na który się inaczej umówiłaś. Cieawe dlaczego, czy to trochę lekceważące podejście do umów, czy nie wiem co. Faktem jest, ze gdyby Miodalik sie uparła to by miała podstawy do twierdzenia, ze umowa została złamana.
Ale się nie uparła, bo umówiłyście sie inaczej i obie strony to zaakceptowały.
Ja jak podpisuję umowę i są w niej zmiany to albo punkty zostaja usunięte, albo coś zostaje dopisane.
Ale pewnie nie każdy tak robi.
W kazdym razie umowa podpisana jest obowiązująca. Taką podpisaną umowę miał eks ds mojego tymczasa Jeepa i mimo wielu róznych argumentów, w stylu Twoich czy kalewala, przegrał sprawe w sądzie.
Bo umowy mają moc prawną.
I jest jeszcze jedna róznica, pani Z wolała oddac kota niz zabezpieczyć okna.
Naprawdę sądzisz, ze w miare normalni ludzie idą do ds na wizytę z zamiarem zabrania kota i nie biorą transportera?
Naprawdę wierzysz w to, ze Anna61 zaplanowała odbior kota przed wizyta (nawet pod presją, odbiorę ją za wszelką cene itp.,) i nie wzięla transportera?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 15, 2016 11:41 Re: Dom kotów specjalnej troski. Kubisia[']Mała burasia szuk

sonata pisze:Dla niektórych, którzy znów zapomnieli Dom kotów socjalnej troski. Kubisia[*]Mała burasia szuka DS - to jest ten wątek.

Dla innych polecam aby swoje wywody (np. kalewala itp.) wpisywały w ten wątek poniżej (zresztą proponuję tam przenieść dyskusję zainicjowaną przez ... kalewala):

Łódź 2016 - pomocy dla chorych kociat Ewy_mrau - str.31 bo czemu nie, lub dziesiątki innych, gdzie bardziej komu po drodze.

Aniu piękne zdjęcia Twoich kotów i piękne zdjęcie Stefanki z DS.

po raz kolejny piszę na ten temat (to, to wytłuszczone i to ja zrobiłam bolda, na czerwono już było)
to jest wątek Stefanki: viewtopic.php?f=1&t=166667&start=1035
ten wątek jest zamknięty
Anna61 na str. 7o umieściła (Nie cze 12, 2016 18:31) tam informację o zabraniu kotki, po czem znowu go zamknęła
Anna61 napisała na tym wątku informację, że na wątku Stefanki jest informacja dotycząca Stefanki
Obrazek
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 102 gości