
Wyniki powtórnych badań jeszcze gorsze niż poprzednie - mocznik tak samo, ale kreatyniny więcej.
Kot nie wykazuje żadnych niepokojących objawów - je za trzech, bawi się za pięciu i sika tak jak zwykle.
Według weta może to być jakieś nagłe zapalenie nerek i na razie pod tym kątem działamy - antybiotyk i płukanie kroplówkami.
Jest też możliwość, bo reszta parametrów, co dziwne, idealna, że to błąd maszyny - jutro krew mojej kici jedzie do Wrocławia, żeby sprawdzić, czy wyniki będą podobne.