Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 29, 2016 8:39 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

PixieDixie, a wiesz, że myślałam o dokładnie takim portrecie dla Ciri :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie maja 29, 2016 11:42 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Hej dziewczyny! :)

Aż mi się żal zrobiło mojej biednej małej morderczyni, że tak tu z niej żartujemy ;) Ale fakt, takie zdjęcie by pasowało :mrgreen: Myszy nadal toną, są też dręczone w inny sposób. Czasem mała ma takie nadmiary energii, że aby dac jej ujscie, gryzie drapak i koce, i generalnie widać, że nie wie co by tu jeszcze wykombinować ;)

Ja tymczasem zaległam na dobre i spędziłam sobotę w łóżku, niestety nie na radosnej rozpuscie, tylko chorując. Dzisiaj jakby nieco lepiej (nie zapeszać), więc się wyczołgałam, ale wczoraj nie miałam siły. Nieźle mnie ten TŻ-owy wirus załatwił, a najgorsze, że on nadal posmarkuje i pewnie będziemy tak się zarażać przez najbliższy miesiąc :?

Jedna dobra strona chorowania - zerowy apetyt, a w efekcie niższa masa ciała ;)

Tymczasem w piątkowy wieczór dziewczynki mnie zaskoczyły taką scenką:
https://www.youtube.com/watch?v=miE049vUg0I
Ciri ogólnie bardzo lgnie do Stelli, często budzi się nagle i z piskiem do niej biegnie, jednak zwykle po kilku liźnięciach zaczynają się naparzać z plaskaczy, a tymczasem z 5 minut tak ją Stella myła, a potem zasnęły przytulone <3 własnym oczom nie wierzylam, dobrze, że to nagrałam, bo bym myslała, że mi się przysniło :)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie maja 29, 2016 11:46 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

:1luvu: takie widoki powodują serce sie rozpływa z radosci :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie maja 29, 2016 11:48 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Prawda, o czyms takim marzyłam, kiedy bralismy Ciri, żeby Stella miała przyjaciółkę <3

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie maja 29, 2016 11:53 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Padłam Obrazek
Jak teraz iść po zakupy, gdy tak mnie rozkojarzyły :mrgreen:

Są przyjaciółki, nie da się ukryć i nikt nie uwierzy, jakby powiedzieć, że tylko się akceptują. One się lubią :1luvu:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie maja 29, 2016 11:58 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Mam nadzieję!
Przynajmniej czasami na to wygląda, oby jak najczęsciej :1luvu:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie maja 29, 2016 13:41 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Jakie cuuuuudowne!!! no po prostu rozplywam sie widzac takie cos! Piekne!! Widac ze sie kochaja... moga sie prac po pyszczkach ale... to swiadczy o niczym innym ze tak naprawde sie kochaja!!

Cuuudownie :)

Kasia zdrowka !!

Ps. Wywal TZ gdzies... tydzien dwa izolacji:D podkurujecie sie oboje :D hihihihi
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Nie maja 29, 2016 14:01 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Taka trudna miłosć, troche walki, trochę przytulania :D ;) jak w życiu ;)

PixieDixie pisze:Ps. Wywal TZ gdzies... tydzien dwa izolacji:D podkurujecie sie oboje :D hihihihi

No chyba by sie przydało, bo naprawdę się z tego nie wykaraskamy za chiny... cos czuję, że dopiero na wakacjach mam szansę na wyleczeni ;) o ile nie pozarażam całej rodziny 8O

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie maja 29, 2016 21:10 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Myszy toną ? No to je naucz pływać albo im koła ratunkowe pokupuj :wink:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon maja 30, 2016 11:40 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Film rewelacyjny, można się rozpłynąć, kiedy widzi się takie coś...
Bardzo cieszę się, że się tak bardzo polubiły.

I życzę dużo zdrowia. Chyba faktycznie izolacja od TŻta byłaby idealnym rozwiązaniem :twisted:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pon maja 30, 2016 14:34 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Nie dosć, że izolacja, to jeszcze trzeba by było chyba zdezynfekować całe mieszkanie, bo tu już wszystko musiało nasiąknąć wirusami :?
Wyczołgałam się dzis z domu, żeby pójsć na pocztę i po odbiór kociego jedzenia (dostałam 2 kupony za zachipowanie i rejestrację kotów). Wielka wyprawa, raptem na godzinkę, a wróciłam zlana potem i słaba jakbym się porwała na wspinaczkę na Kilimandżaro :roll:

barbarados pisze:Myszy toną ? No to je naucz pływać albo im koła ratunkowe pokupuj :wink:

Jestem pewna, że Ciri utopiłaby też i koła ratunkowe, już ona by znalazła sposób ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon maja 30, 2016 14:39 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:Wyczołgałam się dzis z domu, żeby pójsć na pocztę i po odbiór kociego jedzenia (dostałam 2 kupony za zachipowanie i rejestrację kotów). Wielka wyprawa, raptem na godzinkę, a wróciłam zlana potem i słaba jakbym się porwała na wspinaczkę na Kilimandżaro

Ech... :(
Czy Ty bierzesz coś na wzmocnienie, tudzież na pokonanie paskudztwa?
Nie wiem, jakiś ibuprofen, pseudoefedrynę (składnik leku, który fajnie udrażnia zatoki), paracetamol, tran, witaminy, coś...?

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pon maja 30, 2016 15:33 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Biorę, biorę, ale tak to u mnie własnie wygląda z byle infekcją ze względu na leki, które biorę, obniżające odpornosć. Złapię jakis mały katarek a potem się bujam z chorobą przez miesiąc 8O Dlatego u mnie np. praca poza domem się nie sprawdza, a prawdę mówiąc, bardzo bym jej potrzebowała...

Ale grunt, że już nie smarkam, gardło też nie boli, także cos tam mija mimo wszystko, tylko to osłabienie jest silne. Ale minie i to :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon maja 30, 2016 17:53 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Odkąd tu mieszkamy, w kuchni koło koszy na smieci stoi szczotka do zamiatania podłogi. Jest tam sobie, czasem nią zmiotę. I tyle.
Ale dzisiaj nagle, wtem...! dostrzegła ją Stella. Dostrzegła, zjeżyła się, napuszyła i zaczęła się cichaczem wycofywać. Trochę mnie to zdumiało, więc, żeby się upewnić, że to na pewno o szczotkę chodzi, wyjełam ją z kąta. Stella zwiała 8O
Wyniosłam więc szczotkę do komórki. Stella odważyła się wrócić do kuchni. Jeszcze z pół godziny później siedziała, najeżona, wpatrując się w pusty kąt.

Te koty są kompletnie nienormalne :roll:
Ostatnio edytowano Pon maja 30, 2016 22:04 przez KatS, łącznie edytowano 1 raz

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon maja 30, 2016 18:08 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Filmik mnie rozczulił, poczułam zazdrość :mrgreen: Moje tak się nigdy nie przytulały a o myciu pyszczka, uszu nie wspomnę.
Kasiu koty to strachulce nie tylko szczotki się boją u mnie taki strach wywołuje odkurzacz nie muszę go włączać wystarczy że go wyjmuję a one w nogi wszystkie razem w komitywie. :ryk: :ryk:

Obrazek
To najbliższa komitywa między Pusią a Migotką - ta ostatnia kocha misia :P

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26860
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 32 gości